DLACZEGO TYLKO MATKI

MUSZĄ?

DLACZEGO TYLKO MATKI

NAWET UMRZEĆ

TRZEBA TAK, JAK CHCĄ INNI

NAWET UMRZEĆ

ILE RAZY MACHNĘŁAŚ RĘKĄ

DLA ŚWIETEJ ZGODY?

ILE RAZY MACHNĘŁAŚ RĘKĄ

Tak więc masz opcję zostawić z kimś dziecko. Albo dzieci. Nieistotne, bo nawet jedno dziecko może sprawić, że czujesz, że nie przeżyjesz jeszcze jednej nieprzespanej nocy, kałuży w salonie i ataku histerii w supermarkecie. Nie masz siły stawić czoła kolejnemu dniu. Po ciężkim tygodniu, po kolejnej pobudce o 5:25 w sobotni poranek. Czytaj dalej

Pisałam już o tym, jakich produktów nie podaję dzieciom. No dobrze, to wszyscy wiemy, że pseudo wody, jogurciki napakowane cukrem, bułeczki w gratisie z tablicą Mendelejewa i inne specjały, dla dzieci wcale nie są. Co w takim razie dać dziecku do plecaka, kiedy jedzie na wycieczkę? Co zabrać na dłużącą się podróż samochodem? Co spakować ze sobą na piknik, czy na wypad do zoo? Co w końcu warto mieć w domu pod ręką? Które dokładnie to zdrowe produkty dla dzieci? Czytaj dalej

Jak opanować atak małego demona? No właśnie, jak? Bo to, że dzieci są słodkie i cudowne, to wszyscy wiedzą. Ale co z tymi atakami furii, które zamieniają je w wrzeszczące, tupiące, złe bestie? Czytaj dalej

Rodzice to najgorsza grupa społeczna. Ciągle narzekają, stale niewyspani, porównujący, marudzący, oceniający. Szczerze mam ochotę czasami wypisać się z tego klubu. W te dni, kiedy moje dzieci wstaną prawą nogą, a ja zbiorę w sobie nadprzyrodzone moce i jestem jak ten kwiat lotosu, którego nic, ale to absolutnie nic, nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi. Wtedy mnie wkurza to wieczne niezadowolenie z życia w rodzinie. W inne dni (w większość ostatnio dni, bo mam akurat powakacyjno, pourlopowy przesyt przebywania z dziećmi i sama potrzebuję dwóch tygodni urlopu, żeby dojść do siebie) doskonale ich rozumiem. Czytaj dalej