Dziecko zabiło dziecko, internet wydaje wyrok.

Dziecko zabiło dziecko. 13 letnia Patrycja została zabita przez swojego byłego chłopaka 14 letniego Kacpra. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczynka miała liczne rany kłute klatki piersiowej, gardła i brzucha. Okazało się również, że była w ciąży. Jej ciało odnaleziono porzucone na nieużytkach w Piekarach Śląskich.

Internet się zagotował. Skąd wiadomo, czy to było jego dziecko? Co 12 latka robiła gdzieś sama? Dlaczego rodzice na to pozwolili? Gdzie byli rodzice? 12 latka i życie seksualne? Dlaczego nie dopilnowali? Brak edukacji. Brak rozmów. Ona się pewnie puszczała. Dlaczego rodzice akceptowali związek dziecka z dzieckiem? Dzieci w tym wieku nie powinny myśleć o seksie. Zabił z wyrachowania dzień przed 15 urodzinami, żeby nie odpowiadać jako dorosły. Te rodziny to jakaś patola, a teraz się szykują na celebrytów.

Czy w obliczu śmierci, straty, tragedii naprawdę ważne i wymagające komentarza są kwestie bezstresowego wychowania, ubioru w szkołach, czy rozwiązłości nastolatków?

Tak, jakbyśmy zupełnie zapomnieli, że nie wszystkie dzieci o 18 leżą w łóżkach z kolejną lekturą, mamą po prawej i tatą po lewej.

Tak, jakbyśmy zupełnie zapomnieli, że nawet maleńkie dzieci robią często coś, czego same chcą, a nie tylko to, czego chcą ich rodzice.

Tak, jakbyśmy zupełnie zapomnieli, że strach jest okropnym doradcą.

Tak, jakbyśmy zupełnie zapomnieli, że w momencie inicjacji seksualnej nikt z nas mamy o zgodę nie pytał.

Tak, jakbyśmy zupełnie zapomnieli, że edukacja seksualna w tym kraju nie istnieje, triumfuje wychowanie w patriarchacie.

Tak, jakbyśmy chcieli wytłumaczyć brakiem kompetencji rodzicielskich ten straszny czyn. Po obu stronach. Bo przecież jak wychowali jego, skoro zabił i jak wychowali ją, skoro zabić się dała, a wcześniej zapłodnić.

Ludzie chcą matematycznego równania, dzięki któremu 2 plus 2 złoży im się w cztery. Nie pilnowali + nie wychowali = zabił.

Tak łatwo ocenić, oskarżyć, wysunąć wniosek, paluch każący. Lud pragnie winnego.

Wszyscy wiedzą dlaczego to się stało, kto zawinił, jaka powinna być kara. Przeanalizowali sytuację do czwartego pokolenia, zrobili wizję lokalną, zebrali dowody i po prostu wiedzą. Od czego zatem policja, sądy, lekarze, psycholog, skoro Internauci wiedzą swoje?

Nikogo z komentujących nie było obok, nie znają tych rodzin, tych dzieci, tej sytuacji. Nie mają pojęcia co, jak, kiedy. Raczej nigdy się nie dowiedzą, nie znajdą wytłumaczenia i odpowiedzi. Zycie pisze najczarniejsze scenariusze, których przewidzieć się nie da. Nawet wtedy, kiedy zupełnie nie mieszczą się nam w głowie.

A przecież wiadomo tylko jedno – obie te rodziny i chłopaka i dziewczyny przeżywają ogromną, niewyobrażalną tragedię, jedni stracili córkę, drudzy syna. Przeżywają tragedię, na której dźwięk, ja, matka, mimowolnie się skurczyłam, pobiegłam uścisnąć swoje dzieci. Czy nie stać nas na odrobinę współczucia? Milczenia? Zadumy? Empatii?

To już się wydarzyło, żadne rachunki i próby zrozumienia nic nie dadzą. Dziewczynka nie żyje. I nic tego nie zmieni.

Chciałabym czasami, aby była wtyczka, która w wielu domach wyłączyłaby Internet. Coś w rodzaju filtra, który wykrywałby wszelką głupotę, szczególnie w tych najtrudniejszych chwilach, kiedy ważą się losy człowieka. Chciałabym, aby w takim momencie kanapowi specjaliści od medycyny, wychowywania nieswoich dzieci, od życia pod cudzym dachem, od uczuć drugiego człowieka, mogli się zwyczajnie odpierdolić i nie mieć możliwości podzielenia się ze światem swoją opinią.

„Błogosławieni Ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa”. Julian Tuwim

W ciszy wyciągnijmy dla siebie wniosek z tej potwornej tragedii.

Zdjęcie: piekaryslaskie.naszemiasto.pl