Milcz. Chciałabym czasami, aby była wtyczka, która w wielu domach wyłączyłaby Internet. Coś w rodzaju filtra, który wykrywałby wszelką głupotę, szczególnie w tych najtrudniejszych chwilach, kiedy ważą się losy człowieka, kiedy ktoś odchodzi, kiedy stawka jest najwyższa – ludzkie życie. Chciałabym, aby w takim momencie kanapowi specjaliści od polityki, preferencji seksualnych, szczepień, wspinaczki górskiej, wychowywania nieswoich dzieci, życia pod cudzym dachem, uczuć drugiego człowieka, czy życiowych wyborów, mogli się zwyczajnie odpierdolić i nie mieć możliwości podzielenia się ze światem swoją opinią.

Miarka się przebrała. W ciągu kilku ostatnich dni hejt w Polsce przybrał realny charakter. To nie jest już jakiś tam komentarz napisany gdzieś tam, może zaraz potem skasowany czy ukryty przez administratora. To nie są heheszki z czyjejś fryzury, źle zaparkowanego samochodu, kiepskiego gustu. To jad, którym karmią nas nawet politycy, osoby, które powinny dbać o nastroje. O zgodę, spokój, bezpieczeństwo.

W chwili, gdy człowiek walczył o życie, TVP pokazuje materiał przedstawiający Owsiaka w negatywnym świetle, zmanipulowane wypowiedzi, wycięte tak, aby pokazywały go jak najgorzej. Bez wskazywania paluchem, no ale przecież wiadomo, kto tu jest winny tej śmierci.

Potem litania mocnych słów, często agresywnych, ale tylko od liderów opozycji. Czyli można w skrócie uznać, że do śmierci Adamowicza przyczynił się cytowany Owsiak, Tusk (wiadomka, przecież nawet za zbyt obfite opady śniegu w styczniu winny jest Tusk), Wałęsa (Bolek macza palce we wszystkim, co obecnej władzy jest nie na rękę), Komorowski (!). Słów Kaczyńskiego o Polakach gorszego sortu, o porównaniu do kanalii, brakło. Podobnie jak zabrakło tysięcy tweedów Krystyny Pawłowicz i posła Tarczyńskiego. Zapomniano również o hejcie skierowanym przez Wiadomości w kierunku śp. Adamowicza, którego oczerniano w samym tylko 2018 ponad 100 razy! Co się w tej Polsce odpierdala? Brak słów. Wstyd i żenada. Pieniactwo i żółć. Zgorzknienie, frustracja, drwina, podszyte ciągłym byciem na nie, bezpodstawną antypatią w stosunku do innych. Nieustanna irytacja, która, nagromadzona latami, przeradza się w agresję.

Dziki kraj, powiedział Jurek chwilę po ataku w Gdańsku.

Zwykle nie interesuję się polityką. Nie interesują mnie niezdrowe emocje. Kiedyś było PO, teraz jest PiS, za moment nadejdzie pewnie nowe, polityka zawsze będzie komuś tam wadziła. Nie ma co się tym wszystkim nakręcać. No właśnie, myślałam tak dotychczas, bo to, co działo się na górze, miało dla mnie niewielkie znaczenie w codziennym życiu. Ale od kilku lat już tak nie jest. Manipulacja, promowanie patologii, żenada, agresja, nienawiść. Cały nowoczesny świat dąży do równości, empatii i spokojnego koegzystowania. Co się w tej Polsce odpierdala? Do czego to prowadzi? Dziki kraj…

Propaganda nienawiści trwa, szerzenie hejtu nawet w tak smutny dla milionów Polaków dzień, trwała i nadal trwa żałosna przepychanka. A przecież choć na chwilę można było powiedzieć stop. Spokój, cisza, żałoba. Brakło mi słów na kilka dni, myśli stale krążą nad tym co się wydarzyło, choć jestem na końcu świata, są wakacje, świeci słońce, niebo jest niebieskie. Jakim trzeba być okropnym człowiekiem, żeby w takich chwilach pisać paszkwile? Nie czuć potrzeby współodczuwania i solidarności?

Festiwal szczucia i nagonki zwyciężył. Na oczach tysięcy ludzi, wśród rodzin z dziećmi, pod koniec najpiękniejszego dnia w roku, pogwałcone zostały wszystkie zasady. A to mógł być przecież każdy z nas. Wyjść z domu szerzyć dobro i nigdy z niego nie wrócić.

Zniszczyliście człowieka. Niejednego. Macie krew na rękach prezydenta Gdańska i zmusiliście Jurka Owsiaka do zejścia ze swojego stanowiska. Brawo. Warto było? Nie mówię tego tylko do polityków. Przyzwolenie na nienawiść jest wszędzie. I w Tobie i we mnie.

„Owsiak wysyła na żebry małe dzieci, które zmarznięte, godzinami tkwią pod Kościołami. Serduszko WOŚP może każdy przykleić wszędzie. Skąd wiadomo, który sprzęt jest rzeczywiście od Orkiestry, skoro serduszko może mieć każdy? Jurek zgarnia kasę dla siebie, taki niby wolontariusz, a się wozi, mógłby dać więcej dzieciom. Nachapał się to odchodzi od koryta. Adamowiczowi się należało, gejów popierał, wojował, prowadził szemrane interesy, przyszła kryska na Matyska. Zasłużył, dobrze mu tak. Złodziej, karierowicz”.

Dorośli ludzie to piszą. Niejednokrotnie mają rodzinę, dzieci, pozycję. To może być Twoja sąsiadka, koleżanka, nauczyciel Twojego dziecka, lekarz Twojej babci. To nie są odosobnione przypadki. To jest masowe działanie. I każdy z nas odpowiedzialny jest trochę za to, co się stało. Nie reagujemy na przemoc, szerzymy znieczulicę, popieramy hejt w sieci, odwracamy oczy, nakręcamy spiralę nienawiści i szczucia na drugiego człowieka. Szukamy winnego, choć przecież „źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz”.

Hejt boli i niszczy. I choćbyśmy mieli bardzo grubą skórę, w jakiś sposób zawsze nas dotyka. W Gdańsku zebrał najtragiczniejsze żniwo. W jeden dzień odeszło dwóch ludzi, którzy dla wielu byli przykładem, służyli swoim życiem innym.

Zagraniczne media rozpisują się o początku wojny polsko-polskiej. My już na tej wojnie jesteśmy parę lat, to nie jest początek, a zaledwie jedna z wielu bitew proszę Państwa. Tym razem dobro poniosło sromotną klęskę. Ale nie dajmy się. Świat jest przecież piękny, a ludzie w nim dobrzy. Jest bardzo dużo do zrobienia i jak zwykle trzeba zacząć od siebie. To my jesteśmy tym narodem, który sobie to zgotował. W tych trudnych dla nas dniach, lepiej milcz. Zginął człowiek, uczcijmy go ciszą, zadumą, a nie słownymi pomyjami i potyczkami, które nie mają sensu. Odłóżmy, choć na chwilę, słowną broń, przepychanki, wnioski, pomówienia, każące paluchy.

Milcz.

Milczcie politycy, krzykacze, kanapowi specjaliści od naprawy świata. Chcesz coś zmienić, zacznij od siebie. Nie nakręcaj spirali.

Milcz.

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:

  • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
  • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
  • Zerknij do mojego sklepu, w którym czekają na Ciebie autorskie produkty. SKLEP.
  • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
  • Zapisz się do Newslettera. Dzięki temu prosto na swoją skrzynkę dostaniesz info o nowościach i będziesz zawsze na bieżąco.
  • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i plaży.