10 najgorszych wad mężczyzn.

Jako mężatka z 20 letnim stażem w związku, mam co nieco do powiedzenia o tych naszych brzydszych połówkach. Dziś biorę na tapetę 10 najgorszych wad mężczyzn.

Z każdej strony wysłuchuję o wadach facetów. Oczywiście mój ma ich najmniej (ups… napisałam to, mam nadzieję, że stary nie przeczyta, bo obrośnie w piórka). Zadaję sobie pytanie, czy to oni się tak zmienili, czy to nam się wzrok poprawił? Dziś biorę na tapetę najbardziej irytujące cechy tych naszych drugich połówek. Co z tym zrobić? Zmienić faceta? A może ignorować?

Jak się poznaliśmy to ciągle zaskakiwał, przynosił co chwila kwiatka, prezent, a teraz nie czyta w myślach i się nie domyśla. Nieustannie uważam to za największą wadę mężczyzn. Jak można nie rozumieć o co chodzi, kiedy ona mówi „idź tam i przynieś to”. Przecież tu jest tyle wskazówek!!! Poza tym sam powinien wiedzieć, że jak przez przypadek przez cały miesiąc z każdego możliwego kąta, ekranu i wypowiadanego słowa pada hasło „nowe perfumy” to znaczy, że chcemy, aby poszedł w końcu do sklepu, kupił perfumy, a potem wszyscy będziemy zgodnie udawać, że to był jego wspaniały pomysł.

Druga najgorsza wada faceta chyba istniała zawsze. To to, że nie zna się na żartach. Można to łatwo sprawdzić i na przykład poważnym tonem, po wstępie w stylu „kochanie musimy porozmawiać”, powiedz mu „jestem w ciąży”. No gwarantuję, że 9 na 10 mężów się nawet nie uśmiechnie.  

Kiedy się poznaliśmy sam z siebie wszędzie zapraszał i fundował prezenty. Nawet nie mrugnął kupując kolejny pierścionek czy torebkę. A teraz? Sknera – to jest taki chłop, który robi awanturę o wydatki na kosmetyczkę i fryzjera. Niechętnie zgadza się na nowe zasłony, pościel i koce pasujące do jesiennych świeczek, natomiast bez mrugnięcia okiem próbuje racjonalizować zakup elektrycznej dmuchawy do liści. No w dupie się poprzewracało zupełnie i się w priorytety nie umie Panowie!

Radzę się przyzwyczaić, drogie Panie i iść na kompromis, wydajesz na fryzjera, w drodze powrotnej zaglądasz do marketu budowlanego, kupujesz voucher podarunkowy i wręczasz staremu ze słowami: “byłam u fryzjera, ale dla Ciebie mam niespodziankę, żebyś też coś z życia miał”. Win-win!

Chrapanie – o ludzie, jaka to jest wada! Tutaj mam pewność, to on się zmienił. Jak go brałam, to było tak pięknie, kojąca cisza w nocy. A teraz? Nawet dzieci nie słychać, czy płaczą, czy nie wołają, bo ten piłuje. Toż żyć się z takim niedźwiedziem nie da. Czytasz sobie po nocy książkę, a tu nagle jedzie chłop piłą tuż obok ucha, zawału można dostać… A jaki wstyd ze znajomymi gdzieś pojechać i rano przy śniadaniu słuchać, że nikt się nie wyspał, bo stary trząsł ścianami.

No już nie raz myślałam jak się go tylko pozbyć… (chrapania, nie faceta). Ale w końcu coś zatrybiło. Cichy (i naturalny) Szwajcar, ADENOL, zagościł w naszej sypialni i, o dziwo, świat stał się piękniejszy. Chrapanie najpierw się zmniejszyło, a z czasem zupełnie ustało. Wreszcie sypialnia znów kojarzy się z odpoczynkiem.

A tak trochę bardziej serio: zaskoczyło mnie, że taki naturalny preparat, bez żadnej chemii, może być w tej trudnej i wstydliwej przypadłości skuteczny, żałuję, że nie odkryłam go kilka lat temu. Skład niby prosty: wyciąg z lecytyny sojowej, oliwa z oliwek i wieleee olejków eterycznych, m.in. mięta, melisa, eukaliptus, kolendra, pomarańcza, rozmaryn… ale diabeł musi chyba tkwić w proporcjach składników. Zapach olejków przyjemnie unosi się w powietrzu, więc nie jest już potrzebne świeczka zapachowa. Chyba, że dla podbicia nastroju.

Jak to działa? Producent napisał, że ADENOL powoduje nawilżenie oraz silne ukrwienie i napięcie tkanek, co powoduje, że powietrze nie powoduje znanych nam dźwięków chrapania. Ale jest pewien haczyk. Trzeba jeszcze namówić faceta, aby sobie psiknął do gardła, i pokropił na poduszkę, ale to już mamy swoje sposoby, co nie? ADENOL Krople kupisz tutaj: https://www.ceneo.pl/7411390, a ADENOL spray tutaj: https://www.ceneo.pl/99951320.

U nas więc problem od jakiegoś czasu praktycznie nie istnieje, co mnie cieszy, bo nie muszę już starego wykopywać do spania na sofie. Do udrożnienia nosa przydaje się też ziołowy spray do nosa – VIROSTOP (https://www.ceneo.pl/98121418). Jego skład oparty jest na naturalnych składnikach, więc nietrzeba obawiać się przesuszonej śluzówki.

Erotoman gawędziarz. Ja to już jestem w takim wieku, że startują tacy panowie, o litości. To taki rodzaj faceta, który niezależnie od wieku, pozycji i aparycji uważa, że dosłownie KAŻDA kobieta nie potrafi mu się oprzeć i każda uwielbia być chamsko podrywana i każda marzy o tym, aby jej taki jeden z drugim koniecznie obleśnie dał o tym znać. Znaki rozpoznawcze: wita się słowami – „całuję rączki, nóżki i cycuszki”. Bleee…

Z tym przypominaniem co pół roku, że trzeba coś w domu zrobić, to jest trochę u facetów żenada. Mówisz raz, przypominasz, echo, drugi, nic. No to bierzesz sprawy w swoje ręce, podobno przecież lubią, jak przejmujesz inicjatywę, więc prosisz swojego ojca, kolegę, sąsiada, szwagra albo inną złotą rączkę, żeby Ci coś w domu naprawił. Z tymi naprawami w domu innego chłopa jest tak jak z dziećmi – cudze się najlepiej wychowuje. Pomóc sąsiadce to chętnie, u siebie zrobić – gorzej. Problem załatwiony, a tu nagle Twój do domu wpada i obraza majestatu. Stary w fochach, ego podeptane, przecież mogłaś mówić, on by to sam! To nic, że od roku przypominałaś regularnie co dwa tygodnie, dawałaś jasne znaki! Się chłopie weź zdecyduj!!!

No cóż, szczerze trzeba rzec, że kolejnej rzeczy nie dało się sprawdzić, jak się faceta brało, ale patrząc obiektywnie, to ten gatunek tak chyba ma i wyboru raczej nie było. Opiekuje się własnymi dziećmi, jakby co najmniej to była jakaś łaska, cud świata, nadludzki wysiłek, przysługa, a nie obowiązek. Gościu, Twoje to też. Zabieraj się do parku, pieluchy zmieniaj, matmę odrabiaj, bez marudzenia! W piekle jest osobna kategoria dla ojców, którzy na swoje dzieci nie płacą alimentów, ale o tym innym razem.

Nie mogę tego przemilczeć, bo często od Was o tym słyszę, że facet w domu to kolejne dziecko. Facet dziecko nie potrafi sprzątać, gotować, prasować, kwiatków podlewać, opieka nad dziećmi to domena kobiet, a pedicure to niemęskie jest. Jak mu powiesz, żeby przyniósł zakupy z samochodu, to przyniesie i na środku chałupy siaty postawi. Kuleczki w głowie dalszego ciągu przyczynowo skutkowego nie podpowiadają. Ręcznik na ziemi w łazience też mu nie przeszkadza. Może specjalnie tam leży? Lepiej odwrócić wzrok. Skarpetki można rzucić koło kosza na śmieci, a nuż same odnajdą drogę? A jak nie ma mleka w lodówce, krzyczy, nie wiadomo w sumie do kogo, w eter, „nie ma mleka”, zamiast lecieć do sklepu. Czasami łatwiej już dzieci w tej materii wychować niż własnego faceta. Nie mówiąc o psie – zje, co podasz, gotowy do wyjścia w 3 sekundy i zawsze wie, gdzie jest jego smycz!

Robotnik – to jest taki rodzaj faceta, który uważa, że skoro był 8h w pracy zarobkowej, to po powrocie do domu nic już robić nie musi. Do dziś nie wiadomo, skąd się tacy biorą, ale jest ich dość dużo. Zakupy same zapełniają lodówki, w garnkach magicznie pojawia się jedzenie, dzieci same się wychowują, pranie samo się wiesza, a kibel sam się szoruje. Skąd oni się biorą???

Nie potrafi pogodzić się ze starzeniem. Cóż, podobno występuje to u obu płci, ale jak widzę gościa po 40-ce, w spodniach moro, z krokiem w kolanach i w czapce z daszkiem, z łysiną zaczesaną pożyczaną grzywką, która na wietrze staje dęba, w kabriolecie, do którego ledwo się wciska i w koszuli, która tak bardzo obciska brzuch, że mam wrażenie, że jak guziki trzasną, to stracę wzrok… no sam sex.

Mężczyzna z zepsutym GPS-em. To znaczy nie mówię, bo w aucie to sobie jakoś zwykle radzą, ale weź takiego wpuść na chatę i niech znajdzie swoje gacie. No nie ma. Nigdy nie wie, gdzie co jest. Telefon, dokumenty, czepek dla dziecka na basen, płyn do szyb, szufelka. Ni ma. W każdym domu na pytanie „kochanie, a gdzie jest…” czasami nie tylko w myślach pada odpowiedź „w dupie”! 

Multitasking level zero. Facet albo je, albo rozmawia. Albo leży, albo opiekuje się dzieckiem. Albo sprząta, albo gotuje. Albo planuje, albo rozmawia. Irytuje mnie to kosmicznie, bo przecież wiadomo, że ja sprzątam, jednocześnie gotuję obiad, robię porządek w lodówce, pakuję gary do zmywarki, robię listę brakujących zakupów, podpowiadam dziecku, które odrabia zadanie domowe, a jednocześnie mogę opowiadać wielowątkową historię i doprowadzić ją do puenty. Czego nie rozumiesz?

No co, może nie mam racji z tymi wadami? Dopisujcie! Co Was najbardziej wkurza i jak sobie z tym radzicie? Jakie jest 10 najgorszych wad mężczyzn u Was w domu? ?

Kto liczył, ten wie, że jest aż 12 najgorszych wad mężczyzn. W tym temacie nie potrafię się streszczać. Mało tego, już taka jedna lista z pod mojego pióra wyszła, o tu jest: https://www.calareszta.pl/10-najgorszych-wad-faceta/ i o dziwo, tylko jeden punkt jest taki sam!

Jak my z nimi wytrzymujemy, no serio nie wiem! Dyplom uznania i order z ziemniaka dla każdej!

Wpis powstał we współpracy z firmą Herb-Pharma AG Switzerland, która w swojej ofercie ma również VIROSTOP spray do ust i do nosa https://www.ceneo.pl/98121418, który sprawdza się przy początkach w zapobieganiu i leczeniu jesiennych infekcji.

Fot. http://www.mateuszgumula.pl/