Moje dziecko jest uzależnione. Od… ketchupu!

Uwielbiam grillować i kocham lato za to, że można robić grilla codziennie i to się nigdy nie nudzi. Leniwe popołudnia, rozmowy o wszystkim i niczym, spotkania z bliskimi i dalszymi znajomymi, przeciągające się w wieczory przy świecach, w ogródku, pod gwiazdami. Jest karkówka, jest kiełbaska, są oscypki – zestaw podstawowy, dowolnie rozszerzany lub skracany, hulaj dusza, piekła nie ma i niech nawet nas komary tną, na te wieczory czeka się cały rok.

Najbardziej w Australii podoba mi się kultura grillowania. Ponieważ lato trwa tu niemal cały rok, ten grill obecny jest w naszym życiu codziennie. W weekendy jeździmy na plażę nawet na grillowane śniadanie (smak smażonego boczku czuć już na parkingu), w tygodniu grilla robimy na szybką kolację. Grill tutaj jest zwykle gazowy, a jego rozpalanie polega na pstryknięciu jednego przycisku, co opanuje nawet małe dziecko.

Tutaj nie odbędą się żadne urodziny, pikniki, szkolne imprezy i sportowe rozgrywki, jeśli ktoś nie rozpala, nie przewraca, nie toczy zawziętych dyskusji doglądając mięsiwa. Australia na zawsze już będzie mi się kojarzyła z grillem. I to nie tylko tym, który każdy ma na ogródku lub na balkonie. Grille tutaj są również w parkach, na plażach i skwerkach. Właściwie na każdym kroku można znaleźć publiczny grill, z którego można dowolnie skorzystać. Z grzeczności trzeba go tylko po sobie później wyczyścić, co zwykle załatwia papierowy ręcznik i woda. O grille dba miejscowy urząd, co rano są myte, sprawdzane jest połączenie z gazem. Dla mnie rozwiązanie idealne.

kotlin (13)

Australijczycy kochają wygodę, a przecież nie ma nic prostszego niż posiłek z grilla. Sama grilluję na potęgę. Kupuję kilka kiełbasek, bułki z dobrej piekarni i hot dogi na szybki lunch mam gotowe w kilka minut. Zero sprzątania, zero stresu, dzieciaki najedzone, matka nie urobiona. Jak to mówią Australijczycy – no worries mate! Oczywiście często ponosi mnie fantazja i wtedy wymyślam bardziej skomplikowane potrawy, marynuję mięso, robię rozmaite szaszłyki, sałatki, sosy. Przy grillu można spędzić cały letni dzień.

kotlin (29) kotlin (30)

O ile wersji grilla jest tutaj milion i każda okazja jest na grilla znakomita, o tyle jedno się nie zmienia i chyba pod każdą szerokością geograficzną pozostanie stałe – nie ma grilla bez ketchupu! Myślę, że o ile nam, dorosłym, grill kojarzy się z latem, zimnym piwkiem i relaksem z przyjaciółmi, tak moim dzieciom grill kojarzy się z ketchupem. Często mam wrażenie, że jedzą nie kiełbaskę z ketchupem, a ketchup z kiełbaską, a jak się kiełbaska skończy, to przecież bułkę też można zjeść z samym ketchupem. A pizza? To, co jest na pizzy nie ma w ogóle znaczenia – liczy się tylko ketchup na wierzchu. Bo moje dziecko jest uzależnione. Od… ketchupu! Każde jedno dziecko. W końcu, jak to mówią, posmarowane ketchupem wszystko smakuje. To jest życiowe motto moich dzieci.

kotlin (62)

Nawet w słonecznej Australii kupuję Kotlin. Jest najlepszy, a moje dzieci nie wyobrażają sobie parówek, kanapek czy pizzy bez ketchupu, z którego dodatkowo można wyczarować serduszka, uśmieszki, słoneczka i śmieszne buźki. Kotlin ma charakterystyczny smak, nie zawiera konserwantów, substancji wzmacniających smak i innych bajerów. Muszę na raz mieć trzy, żeby czasami nie brakło i żeby nikt nie musiał czekać na swoją kolej zatopienia talerza w ketchupie. Czy to tylko moje dzieci tak kochają ketchup? A może on też kojarzy im się z dobrym jedzeniem i miłą atmosferą?

kotlin (53)kotlin (38)kotlin (23) kotlin (24) kotlin (40) kotlin (43)

Wpis powstał we współpracy z marką Kotlin. Zdjęcia zrobiliśmy na plaży City Beach w Perth i na plaży w Yallingup, w rejonie Margaret River, około 300 km na południe od Perth. Jeśli nie przekonują Was te widoki, to niech argumentem koronnym będą 94 winnice, w których od rana do wieczora można “degustować”, patrząc na najpiękniejsze na świecie niebo, a jak się znudzi to na turkusowy Ocean.

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:i

    • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
    • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
    • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
    • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!