Schludnie, a przede wszystkim wygodnie, to nasz styl. Bez ubraniowego terroru, że ma być na szaro-buro, bez stresu, że to drogie, więc siedź kochanie, nic nie jedz, nie ruszaj się, bo się ubrudzisz, bo dziurę zrobisz, a to drogi ciuch. Bez wyrzutów sumienia, bez presji, że dzieci muszą być modne. Moje nie muszą. Muszą za to dobrze się bawić i być radosne. A to z ubraniem ma tyle wspólnego, że chomąta-apaszki, kiecki do ziemi, biżuteria i czasochłonne fryzury, w beztroskiej zabawie mogą jedynie przeszkadzać. Stylówki omijam. Ja poproszę dla moich żywiołków zwykłe getry.
Zaskakują mnie zdjęcia dzieci w wymyślonych stylizacjach, w drodze do przedszkola w sukniach do ziemi, mokasynach, dorosłych apaszkach, które maluchowi zakrywają pół twarzy, całą kurtkę i wyglądają jak ciężkie chomąto. Dzieci w policyjnych okularach słonecznych, z torebkami i w kożuszkach. Dzieci po domu biegające w drogich stylówkach. Dzieci w pościeli w czapce, w butach, w okularach i koralach. Omijam szerokim łukiem. W czym to dziecko będzie chodziło za kilkanaście lat?
Nie dla mnie myślenie, że te szarości, minimalizm i silenie się na powagę i dorosłość, to wyrabianie stylu dziecka. Dla mnie dziecko ma być dzieckiem, ma mu być przede wszystkim wygodnie. W końcu, kiedy ubierze sobie koszulkę ze śmiesznym napisem, czy różowe spodnie? Kiedy sami byliśmy mali, chodziliśmy w żarówiasto neonowych czapkach „kangurkach”. Kiedy teraz oglądamy te zdjęcia, najwyżej wywołują one śmiech, nie odrazę, raczej nas bawią, pokazują, jak zmieniła się moda niż obrazę naszej estetyki. Wszystkie moje koleżanki takie nosiły. I co? A no nico, wyrosły, moda się zmieniła.
Według mnie ubranie ma służyć stylowi naszego życia. To dlatego moje dziewczyny biegają najczęściej w getrach. Dzięki temu nie świecą majtkami na placu zabaw. Syn najbardziej lubi to, co wygodne i ciężko było, nawet na apel, namówić go na założenie koszuli. Sztywna, bleee. On chce dres. Moje dzieci wyglądają jak dzieci, nie jak ofiary przemysłu modowego, który wszystkich wpycha do worka, w którym wyglądają jak wychudzone ofiary wojny z modnym logo, byle było widoczne. Jak zwykle to, co modne, wcale nie okazuje się być najlepsze. Nasze życie to nie reklama firmy odzieżowej. I jak to w życiu, tu się ubrudzi, tam się rozciągnie, pomnie, wyleje. Ma być przede wszystkim wygodnie. Ubrania służą nam, nie my im. Możliwe, że jestem też skąpa. Moje dzieci się brudzą, a ciuchy niszczą. Na dżinsy dla siebie nie wydaję kilkuset złotych, choć noszę je latami, tym bardziej dla dzieci nie kupuję nic drogiego, szukam raczej wyprzedaży w sieciówkach i okazji w necie.
Jak zwykle wszystko kupiłam on-line. Polecam, zakupy przez Internet to oszczędność czasu i pieniędzy. Kupione z herbatką w ręce, ulubionym serialem w tle, pod kocykiem, bez stresu. Sprzedawcy podają dokładne rozmiary ciuchów, więc ja zwykle mierzę to, w czym dzieci aktualnie chodzą i kupuję z zapasem kilku centymetrów. A nawet, jeśli się pomylisz, rzecz możesz bez podawania przyczyny zwrócić lub wymienić. Aktualnie testujemy kolekcję jesienno-zimową, bo już wkrótce, już za momencik, wpadamy z wizytą do Polandu!
Zestaw szanującego się malucha:
Kurtka z dżinsu – kupuję za dużą, podwijam rękawy, starcza na dwa lata, idealna na każdą porę roku, w zimie jako grubsza koszula pod kurtkę, kupisz tutaj – sklep.
Getry:
- moro, pepitka, wzorzyste, kupisz tutaj – sklep,
- z rozcięciami, super wygodne, nie wypychają się kolana, kupisz tutaj – sklep,
- wyglądające jak spodnie rurki, tregginsy, z kieszonką z tyłu, kupisz tutaj – sklep,
- spodnie chłopięce typu buggy, kupisz tutaj – sklep.
Bluza:
- z kapturem w formie komina, idealna, zasłania nerki, „robi” za szalik, piękne, żywe kolory, na przykład miętowy, kupisz tutaj – sklep,
- w kwiaty – na zamek, kupisz tutaj – sklep,
- dresowa dla chłopca, z wykrzyknikiem (do kompletu fajne spodnie, z kieszeniami) – kupisz tutaj – sklep.
Tutu – dla dziewczynek, które nawet w zimie muszą mieć spódniczkę, choć piździ i mróz, kupisz tutaj – sklep.
Sponsorem postu jest Allegro.
Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:
- Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
- Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
- Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
- Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!