Święta zawsze są wesołe, prawda? W końcu nawet się mówi Wesołych Świąt! Muszą być wesołe, przecież jesteśmy razem, cieszymy się, jemy, pijemy, są prezenty, choinka, w telewizji Kevin.
To nic, że często musimy spotkać się z rodziną, z którą rzeczywiście najlepiej wyszliśmy na zdjęciu, to nic, że zmęczenie przygotowywaniami daje o sobie znaki i mamy ochotę paść przed tv już przed kolacją. To nic, że kolejnego serniczka na pewno już nie wciśniemy, a tu przecież babcia stoi nad głową i namawia. To nic, że gnicie przy stole niekoniecznie jest naszą ulubioną czynnością. Chcemy już wyrzucić te kolorowe papiery, spakować nieudane prezenty głęboko do szafy, zamrozić barszczyk na zaś, zacząć spłacać kredyt zaciągnięty na upominki i tonę żarcia, spakować choinkę w czarny worek i powiedzieć głośno „święta, święta i po świętach”.
Tak. To wszystko to też część naszej tradycji. Takie właśnie wesołe Święta po naszemu.
A ja pamiętam takie Święta, kiedy wcale nie było wesoło. Byłam daleko, bo aż w USA, z obcą rodziną, dla której Święta nic nie znaczyły. Och jak bardzo tęskniłam za tym naszym obżeraniem, narzekaniem i sprzątaniem. Dopiero kiedy coś stracisz, zrozumiesz.
A ja pamiętam takie Święta, kiedy przy naszym stole zabrakło bliskich. Nie było wcale gwarno i wesoło. W tak wielu domach ich zabraknie.
A ja pamiętam takie Święta, które spędziłam jako bezdzietna mężatka. Kilka dni wcześniej znowu nieudany test ciążowy, rozpacz, niedowierzanie. A tu nagle Święta. Jak się radować, kiedy w sercu pustka? Kartki od znajomych pękające z dumy podobizną słodziaków w mikołajowych czapkach. A Ciebie nic nie cieszy, bo przecież magię Świąt tworzą dzieci. Ich wiara, beztroskie piski, radość, podjadanie i niecierpliwe oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę. W ten magiczny czas brak dzieci boli najbardziej.
Człowiek rodzi się w jeden dzień, w jeden dzień umiera, potrzebuje jednego dnia, żeby zakochać się miłością na całe życie. I potrzeba jednego dnia, żeby wszystko zmienić. W ten jeden świąteczny dzień można podarować bliskim moment uwagi. Bo mogło ich nie być, bo może zabraknąć. Najlepszym prezentem jest obecność i kilka dobrych słów. Nie porządek, drogie rzeczy i uginające się stoły.
Podarujmy tę obecność naszym dzieciom, partnerom, rodzicom, bliskim. To w tych Świętach jest najważniejsze. Luksus, na który często nas nie stać. Bądźmy blisko, choćby tylko od święta.
I tego Wam życzę na kilka najbliższych dni. Wesołych Świąt.
Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:i
- Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
- Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
- Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
- Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!