5 brutalnych prawd o macierzyństwie o których nikt głośno nie mówi.

5 brutalnych prawd o macierzyństwie o których nikt głośno nie mówi, ale ja powiem. Bo jak pytasz inne matki, jak to naprawdę jest, oprócz „no ciężko ale przecież tak bardzo warto” nikt nigdy raczej nie uchyla rąbka tajemnicy o tym, jak to naprawdę jest z dziećmi. A będąc matką odkryjesz kilka prawd, które Cię totalnie zaszokują. Bo w tej odpowiedzi „będzie ciężko” zawiera się wszystko. I tego wszystkiego nie da się w skrócie opowiedzieć, bo to trzeba przeżyć na własnej skórze.

Byłam przygotowana na nieprzespane noce, na poczucie brania za kogoś odpowiedzialności, na zmienianie pampersów też i dobre rady zupełnie obcych mi osób też w sumie mogłam przewidzieć. W końcu miałam już 30 lat jak zaczęłam myśleć o bombelkach, więc trochę tych dobrych rad już się nasłuchałam. Więcej nawet niż trochę. ??‍♀️

Nawet wiedziałam, że opiekowanie się dziećmi jest potwornie nudne, bo jako nastolatka opiekowałam się kuzynką. Kuzynka była niejadkiem i potrafiła przez dwie godziny jeść tosta z serem. Jednego tosta! A potem chciała, żebym czytała jej tę samą bajkę w kółko. Jak coś chciałam kreatywnie ominąć, spryciula pamiętała każde słowo i kazała czytać od początku. Takie dobrowolne tortury.

Wiedziałam też, że dzieci oznaczają koniec wszelkich towarzyskich kontaktów, które można skromnie nazwać długim weekendowym melanżem, wszystkie koleżanki, które pochłonęło macierzyństwo stały się totalnie nieuchwytne, wiedziałam więc, że to bombelki je absorbują, a nie na przykład kurs japońskiego dla zawansowanych. W końcu jedyne kontakty towarzyskie, jakie masz jako rodzic, ograniczają się do wymieniania drobnych złośliwości na placu zabaw. Moja Weroniczka to już pięć lat temu Szekspira w oryginale czytała! Szach-mat. ?

To wszystko mogłam przewidzieć. Chociaż nie powiem, zaskoczenie było. Choćby wtedy, kiedy cała moja trójka dostała rotawirusa. No było zaskoczenie, było. I kupa i wymioty w obie strony. No było. 

Ale to wszystko nic. To, na co nie byłam przygotowana i co codziennie mnie zaskakuje, to zupełnie coś innego. 5 brutalnych prawd o macierzyństwie o których nikt głośno nie mówi, a które odkryłam z czasem, to nie są rzeczy, które przeczytasz w poradniku. Nie usłyszysz też tego na szkole rodzenia. Koleżanki-matki też o tym milczą, bo gdyby o tym głośno mówiły, nasz gatunek byłby zagrożony.

Ale przecież od czego ja jestem jak nie od werbalizowania tego, co inni boją się nawet pomyśleć?!

  1. Będą takie dni, kiedy nie będziesz lubiła swoich dzieci.

Nie przestaniesz ich nigdy kochać, ale będą takie dni, że będą Cię tak irytować, wkurzać i doprowadzać do szału, że sama się zdziwisz, że ktoś ukochany może tak bardzo działać na nerwy! I, choć głośno tego nie powiesz, będziesz się czasami zastanawiała co ci się nie podobało w byciu singielką. Mówienie do ściany, ustawiczny burdel, słuchanie wybiórcze, obrzydliwe nawyki, milion razy na dzień słowo mamo, problemy wychowawcze, wiszenie na nodze, usypianie przez dwie godziny, mamo kupę, kiedy już zapięte w foteliku, w kozakach, kombi i szaliku, pobudki o 5 rano w sobotę. Wszystkie te przyjemności doprowadzą Cię na skraj wyczerpania nerwowego. Kilka razy dziennie.

  1. Nie będziesz taką matką, jaką Ci się wydawało, że będziesz.

Ten temat teraz mnie nawet czasami śmieszy. Wszystko, co sobie wcześniej wyobrażałam o dzieciach, okazało się bujdami na resorach. Nie mówiąc już o tym, że kiedyś potrafiłam bez mrugnięcia okiem przemawiać do 200 osób, z których każda jedna mogła mnie zagiąć jednym krótkim pytaniem, a zapanowanie nad bandą trzylatków okazywało się dla mnie czynnością niemożliwą do ogarnięcia bez wiązanki przekleństw w głowie, potu na tyłku i liczenia do miliona. Te wszystkie teorie, które sobie wyobrażałaś obeserwując INNE, fatalne matki, legną w gruzach, jak już będziesz miała swojego bombelka. I też staniesz się tą straszną matką, którą kiedyś tak bardzo miałaś nie być! 

  1. Odkryjesz w sobie instynkty i umiejętności, o których istnieniu nie miałaś pojęcia.

Nie mów, że własnymi ręcami nie ukatrupiłabyś każdego, kto próbowałby zrobić Twojemu dziecku krzywdę? A czy w nocy, przez 3 pokoje, słyszałaś jak dziecku spadła kołderka z nóżki? A czy to nie jest instynkt przetrwania, skoro spałaś po godzinkę na noc przez kilka nocy pod rząd i jakoś dawałaś redę? No widzisz. Matki to są istoty nadprzyrodzone, bez wspomagaczy, jadą zwykle tylko na kawie i to zimnej. Często też będzie Ci się wydawało, że słyszysz głosy, przeżywasz dzień świstaka, nie pamiętasz jak masz na imię i nie wiesz jaki jest dzień tygodnia. To normalka w życiu matki, luzik.

  1. Z wyrzutami sumienia trzeba się zaprzyjaźnić.

Nic ich nigdy nie potrafi uciszyć, nic ich nie koi. Choćbyś się dwoiła i troiła, zawsze kiedyś się pojawią i dadzą o sobie znać. Bo może dałoby się lepiej, szybciej, więcej? No i czy na pewno moje dziecko właściwie się rozwija, dobrze się uczy? To się nigdy nie kończy. Do usranej śmierci będą matkom towarzyszyć, niezależnie od drogi, którą wybiorą.

      5. Wszystko, co kiedykolwiek usłyszysz o dzieciach, to prawda.

I to, że są kochane, że warto, że jeden uśmiech potrafi wiele wynagrodzić, że życie z dziećmi jest lepsze i to, że to małe potworki. Te wszystkie teorie wychowawcze, horrory z niejadkami, koszmar odpieluchowania, przedszkolne historie podszyte grozą, to wszystko prawda. I może Ci się przydarzyć. A może nie. Najlepiej nic nie oczekiwać, przygotować się na najgorsze, a potem dać się miło zaskoczyć i wszystkim naokoło mówić – moje to nigdy…! ?

Można sobie jakieś punkty dopisać, można podesłać koleżankom. Nie oszukujmy się, moje drogie, te 5 brutalnych prawd o macierzyństwie o których nikt głośno nie mówi, to my przecież wszystkie doskonale znamy, co nie?

Photo by Austin Pacheco on Unsplash