Lista najgłupszych zdań, które usłyszysz będąc matką.

Lista najgłupszych zdań, które usłyszysz będąc matką. Chyba dlatego, że słucham codziennie setek matek, skróciłam tą listę do topu topów. Dziś do śmiechu i nie mów, że sama tego nie słyszałaś?

Moje tak nigdy!

Powszechnie bowiem wiadomo, że my, nieudolne matki, mamy najgorsze dzieci. Dzieci innych ludzi są grzeczne, ułożone, zdolne, w wieku 3 lat rozwiązują równania różniczkowe, gardzą słodyczami, a jako ulubioną rozrywkę wymieniają czytanie Szekspira, w oryginale. Zawsze śpią, chętnie sprzątają, nie sprawiają kłopotów w domu, są miłe, uśmiechnięte, nie mają fochów. Zawsze takie są, dopóki nie zobaczysz na żywo. Coś jak ufo, yeti, czy ten potworek z loch Ness. Z opowieści wszyscy znają, nikt nie widział. Bo jak już zobaczysz, to zwykle idealny Kaziu w piaskownicy wpierdziela ze smakiem piasek, waląc przy tym po głowie inne dzieci, z którymi absolutnie nie chce się dzielić grabkami. Jak Kaziu starszy, to na trzygodzinnej wywiadówce padnie jego imię 300 razy i to w pejoratywnym kontekście. Ups.

Siedzisz z dzieckiem w domu i nie masz czasu?

W końcu nazywa się to urlop, co nie? To nie ściemniaj matka, żeś zmęczona. Dziecko cały dzień śpi, pralka pierze, zmywarka gary myje, obiad się sam robi, zakupy do domu przyniosą, bujaczek dziecko uspokoi, to co Ty robisz? Pewno cały dzień pazury maluje lafirynda jedna!

Zobaczysz, to minie!

Najbardziej lubię, jak pada to zdanie. No pewnie, że minie. Ale, niestety, zła wiadomość – może być gorzej. Pewnie i zacznie spać po nocach, samo jeść i sikać na kibelku, zaczną się jednak inne problemy. Tak to już z tymi dziećmi jest. Mówili mi tak jak dzieci miały miesiąc, pół roku, rok, dwa, pięć. Teraz też mówią. A ja wiem, że to, co minie zastąpi kolejna zagwozdka, wcale nie taka prosta do rozwiązania. Aż się czasami zatęskni za czasami, kiedy głównym naszym problem były nieprzespane noce.

Jak mogłaś dziecko samo z ojcem zostawić?

Samo dziecko, samo tak z ojcem samo, porzucone biedne. I biedny ten ojciec, możliwe, że własnemu dziecku z głodu da umrzeć, bo przecież słoiczka nie potrafi otworzyć. Pampersa się boi, a już drzemka, czy kąpiel, to umiejętności wymagające dyplomu Wyższej Szkoły Madkowania Stosowanego, do której, jak wiadomo, potrzebne są rzeczy dla ojców niedostępne i absolutnie nie do zastąpienia, np. kobiecy instynkt, niezbędny składnik wychowania każdego potomka.

Tęsknisz?

Wyrwiesz się w końcu z domu zobaczyć kumpelkę, której nie widziałaś od lat wielu, wyjedziesz na szkolenie z pracy, pójdziesz na zakupy, a już Cię pytają czy przez ten krótki czas nie tęsknisz za dzieckiem, które w domu nie odstępuje Cię na krok i chodzi z Tobą do toalety. Dziecko to obowiązek! Trzeba było sobie nie robić, jak teraz nie chcesz każdej sekundy z nim spędzać i nie podoba Ci się praca z dzieckiem na rękach! Nieodpowiedzialna.

Kiedy drugie, trzecie, kiedy w końcu dziewczynka?

Klasyka gatunku. Według badań amerykańskich naukowców, aby nikt się nie czepiał należy mieć czwórkę dzieci. Urodzić tak, żeby być młodą matką, czyli około 25 roku życia, najlepiej bliźniaki, przez cesarkę. Chłopca zaszczepić, dziewczynkę nie. W odstępie roku urodzić trzecie dziecko – chłopca, poród naturalny, w domu, bez znieczulenia, ale za to karmić od początku butelką. Przy okazji późnej starości, około 32 roku życia urodzić dziewczynkę, poród w wodzie, ze znieczuleniem, karmić aż dziecko nie pójdzie do podstawówki. Oczywiście aby obrazek był kompletny,  należy w tym czasie chwilę pracować na etacie, chwilę pracować w domu, być karierowiczką, mieć jako status „szlachta nie pracuje”, ciągnąć od MOPS-u, być utrzymanką, poświęcać się dla dzieci, poświęcać dzieci w imię kariery, wykorzystywać babcie do opieki nad dziećmi, mieć upierdliwą teściową, korzystać ze żłobka, przejść na edukację domową, mieć nianię, starszym dzieciom pozwalać się wykazać w opiece nad młodszymi, nie mieć nikogo do pomocy, zostać samotną matką, mieć męża i kochanka, jeść to co urośnie na łące, piec własny chleb i mieć krowę, aby mieć własne mleko, w ogóle ni gotować, mieszkać w bloku i na wsi. Wtedy dopiero mogłabyś COŚ móc powiedzieć o dzieciach. Niestety – to mrzonki. Po pierwsze – czy nie wiesz, że późne macierzyństwo to straszna krzywda wyrządzana dzieciom – będziesz babcią, nie matką. Poza tym kto w obecnych czasach świadomie decyduje się na czwórkę dzieci? Patologia….

Za moich czasów.

Tak, tak, wiemy, że kiedyś kobiety do 9 miesiąca pracowały, rodziły w polu, nie miały pralki, wychowywały całą gromadkę i jeszcze potrafiły dżemy smażyć, a nie jakieś jedzenie ze słoiczka. Na szczęście pamiętamy jeszcze nasze dzieciństwo i to, że się latało całą bandą pod blokiem, ze szkoły wracało się z kluczem na szyi i nikt się z nami na dywanie godzinami nie bawił, a jak powiedzieliśmy, że nam się nudzi, to zawsze jakieś śmieci do wyrzucenia się znalazły.

Nie wiem, czy to jest kompletna lista najgłupszych zdań, które usłyszysz będąc matką. Na pewno są to najgłupsze rzeczy, które ja usłyszałam i które nadal słyszę. Mam niestety wrażenie, że będzie tak do usranej śmierci, w końcu kiedyś będę miała wnuki i one też pewnie będą odstawać od innych wnuków. Ech, jak żyć.

Zdjęcie Obed Hernández na Unsplash