Przyznaję – mam jedno małe zboczenie.

W tym roku zima mnie nie zaskoczy, choć zwykle jej się to udawało. Już z końcem września kupowałam ciepłe kurtki i buty, bo im później się za to zabiorę, tym większy kłopot z rozmiarami i wyższe ceny. Mam mnóstwo wymagań właściwie tylko w przypadku butów. I szczerze przyznaję – mam jedno małe zboczenie. BUTY! Bo prawda jest taka, że z butami mamy zawsze największy problem.

Uwielbiam zabawy na śniegu, lepienie bałwana i robienie orzełków, długie spacery i wojny na śnieżki. Niestety mało które buty to wytrzymują. Albo się ślizgają, albo przemakają, albo są niewygodne. A jak już spełniają te warunki, to albo są koszmarnie brzydkie i nieestetyczne, albo po jednym śniegowym szaleństwie nadają się do wyrzucenia.

Solidne obuwie zimowe dla dziecka powinno być sznurowane lub na rzepy, aby dziecko nie musiało mocować się z zamkiem, który zwykle nie wytrzymuje więcej niż kilku prób szarpania „na siłę”. Kiedy przyjdzie mróz, nikt z nas nie ma ochoty na sznurowanie zmarzniętymi rękami sztywnych sznurówek, więc zwykle wybieram buty na rzepy, które dzieci szybko i samodzielnie mogą założyć bez mojego udziału.

Wybieram buty lekko za kostkę. Niższe buty są niebezpieczne, a wyższe kozaki są zwyczajnie dla dzieci niewygodne. Trudniej się je zakłada, trzeba się siłować z upchnięciem do nich spodni, są dużo mniej elastyczne w kwestii zabawy. Niektórzy uważają, że buty na zimę mają być do kolan, ale dla moich, bardzo aktywnych dzieci, to się nie sprawdza. No chyba, że mowa o butach wizytowych, w których pójdziemy ze dwa razy w sezonie, do teatru i do cioci na imieniny. Buty do codziennego latania wolimy krótsze.

Wybieram zawsze buty, które nadają się i na codzienne wędrówki do szkoły i na spacer i na wyjazd w góry, bo kupuję buty tak wygodne, że dzieci oddychają z ulgą, kiedy mogą w nie wskoczyć po całym dniu na nartach. Nowoczesne, dobrej jakości buty, nie mają wielkiego „futra” i zapewniają dobrą wentylację, czyli nadają się na nogę i wtedy, kiedy jest plus 12 stopni w grudniu i wtedy, kiedy jest minus dziesięć w marcu. (Heheszki. Zimo, nie rób sobie z nas w tym roku jaj. Chcemy mieć białe święta i nie mówię o Wielkanocy)! Idealne są od jesieni do wiosny. 

Buty muszą być bezpieczne, czyli mieć podeszwę, która się nie ślizga. Dodatkowo dobre buty to takie, których podeszwa jest elastyczna, bo tylko takie służą właściwemu rozwojowi stopy. Spody mają być lekkie i sprężyste. Twarde podeszwy mogą prowadzić do zmiany naturalnego chodu dziecka i „człapania”, czy „szurania”.

Najlepsze buty na zimę to buty wodoodporne, które pozwolą dziecku na wyjście z zimowego szaleństwa suchą stopą. Jest mnóstwo materiałów, które posiadają takie właściwości. Idealnie powinny nie przepuszczać wody, ale pozwalać stopie oddychać i zapewniać właściwą termoregulację. Niczego bardziej nie znoszę jak mokrych stóp w zimie. W przypadku dzieci to już w ogóle – przeziębienie murowane, a przecież wiadomo, że chorób boimi się bardziej niż klęski żywiołowej i wojny. ?

Rozmiar – standardowo zostawiam maksymalnie 1 cm luzu, aby było miejsce na włożenie cieplejszej skarpetki. W przypadku butów dla dzieci nie kupuję nigdy butów na zapas, a zawsze buty na najbliższy sezon, pasujące do nogi teraz, już. Po prostu moje dzieci bardzo szybko rosną, no i buty po jednym sezonie są często zniszczone. Dlatego nie kupuję z rozmiarowym zapasem, żeby dziecku buty spadały z nogi, bo i tak na przyszły sezon te buty będą pewnie za małe. Jest to również zalecenie ortopedów – dziecku nie powinno się kupować ani za dużych, ani za małych butów. Nie działa to na takiej samej zasadzie jak ubranie. Za dużych butów nie podwiniesz jak za dużej koszulki. Odstępstwa od tej zasady mogą prowadzić do deformacji stopy.

Nie gustuję w butach z Elsą, z ogromnym logo marki, na widok którego dziecko woła z oburzeniem, mamusiu, ale ja nie mam tak na imię ?, w butach z wielkim futrem lub w ogromnych, często fluorescencyjnych, fancy śniegowcach, które nadają się bardziej na zdobywanie lodowca, a nie na zwykłe użytkowanie przez dziecko. To są fajne rozwiązania, kiedy ktoś może pozwolić sobie na kilka par butów na zimę, w tym oczywiście eleganckie kozaczki z kokardką na zimowe sesje zdjęciowe, futrzaki, buty typu ugg (w których u nas chodzi się po stoku, a w Australii, skąd pochodzą, chodzi się w nich po domu, gdzie, jak uparcie twierdzą fashioniści, powinny pozostać) za jedyne 600 zł od pary. Ja na zimę kupuję dzieciom zwykle jedne tylko, ale za to porządne buty, stąd muszą spełniać masę warunków. Oczywiście szukam okazji, bo dobrych butów na zimę potrzebuję aż na raz trzy pary, dla całej mojej świetnej trójcy.

W tym roku ustrzeliłam promkę na Zalando Lounge i powiem Wam w sekrecie, że ona napewno wróci. Oczywiście kupiłam buty marki Geox, które według mnie są najlepsze dla dzieci na zimę i mają najlepszy stosunek ceny do jakości. Kupiłam 3 pary butów Geox z 50% zniżką. Win!

Buty mają wszystko, co dla mnie ważne, są ładne, wygodne, mają rzepy, są wodoodporne, mają świetną podeszwę, stopa się w nich nie poci i nie moknie. Kupuję je na każdą zimę i jeszcze mnie nie zawiodły. Są idealnym kompanem zabaw czy to w lesie czy w zaspach.

Z wierzchu skóra ekologiczna, wnętrze to kożuch syntetyczny, filc, ocieplenie. Podeszwa posiada dobrą przyczepność i chroni przed upadkami. W butach zastosowano technologię Waterproof, czyli membranę podnoszącą wodoodporność buta i chroniącą przed czynnikami zewnętrznymi. Zapewnia suchość we wnętrzu buta. Geox Respira to natomiast membrana, wbudowana w perforowaną podeszwę, która posiada zdolność oddychania i zapewnia wodoodporność. Membrana chroni przed dostępem wody, jednocześnie pozwalając stopie na oddychanie, gwarantuje to naturalną termoregulację i stwarza we wnętrzu idealny mikroklimat. Przetestowałam i wiem, że te buty po prostu są dla nas naj. Dla nas, czyli czytaj upoconej matki, która trzecią ręką dopina bagażnik w komplecie z dzieciakami, które jak widzą śnieg, to mają go nawet w majtkach. 

Wpis powstał we współpracy z Zalando Lounge

    • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
    • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
    • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
    • Zapisz się do Newslettera. Dzięki temu prosto na swoją skrzynkę dostaniesz info o nowościach i będziesz zawsze na bieżąco.
    • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i plaży.