Jak? No jak? Jak to wszystko ogarnąć?

Codziennie zachodzę głowę jak to wszystko ogarnąć. Dzieci, dom, pracę, hobby, jędrny tyłek i czytanie 52 książek w roku. Odkąd mam dzieci nawet dziesięciu książek w roku nie potrafię przeczytać. Działa na mnie wyjątkowo silnie przyciąganie poduszkowe.

Na sen, według wytycznych, masz poświęcić 8 godzin na dobę, inaczej zrobisz się zrzędliwa i czepialska.

Na pracę, według szefa, masz poświęcić minimum 8 godzin, inaczej stanie się czepialski.

Na dojazdy do pracy, szkoły, przedszkola i powrót do domu, poświęcisz minimum godzinę. No chyba, że mieszkasz w dużym mieście, na wsi, z której dojeżdżasz do miasta, albo Twojemu dziecku zamarzyło się judo, dwa razy w tygodniu, w samym centrum miasta, o 17:30, wtedy dolicz. Kolejne „no chyba” to pies. Jeśli masz psa, musisz też go wyprowadzić.

Na prysznic, mycie zębów, ubieranie, rozbieranie, ewentualnie makijaż i włosy, poświęcisz minimum godzinę. No chyba, że bierzesz prysznic dwa razy dziennie, ułożenie włosów zajmuje Ci kupę czasu i nigdy nie masz się w co ubrać, wtedy dolicz.

Na jedzenie, zakupy, gotowanie i mycie garów też godzinę, no chyba, że gotujesz trzydaniowe obiady, codziennie inny, to wtedy sam obiad zajmie godzinkę, na zakupy dolicz też trochę czasu. Zanim zaparkujesz pod marketem, przejdziesz kilometr pomiędzy półkami i wystoisz do kasy, trochę Ci minie z tego dobowego przydziału.

Na pranie, sprzątanie, składanie i inne około-domowe obowiązki poświęcisz minimum godzinę, no chyba, że robisz kilka prań dziennie, to wtedy trochę dłużej na to składanko i prasowanko.

Nie robiąc nic szczególnego wydałaś 20 godzin. Zostały Ci 4.

W tym czasie musisz być dobrą żoną, najlepszą mamą, córką, siostrą, sąsiadką. Musisz odrabiać zadania domowe i pakować pożywne drugie śniadania. Takie, które zostaną zjedzone i zyskają akceptację surowego klubu mam. Nie zapomnij też o przygotowaniu do szkoły na następny dzień, bo choć to dziecko zapomni bibuły i guzików, to Ty dostaniesz minusa w oczach Pani. Nie sadzaj dziecka przed tabletem, dbaj o jakość wspólnych kontaktów, najlepiej przez zabawę, długie rozmowy, gry planszowe. Masz dbać o siebie. Najlepiej to ćwiczyć, jeść mądrze i zdrowo. Ćwiczyć intensywnie, żeby Ci tyłek za duży nie urósł, nie jakieś leżenie na macie na jodze. Ma się pot lać po tyłku. Masz regularnie chodzić do lekarza, bo wiadomo, licho nie śpi. Rób badania. Masz czytać i się rozwijać. Najlepiej na kursach, szkoleniach i webinarach. Poszerzaj swoją wiedzę, bo zostaniesz w tyle! Dbaj o hobby, bo ludzie, którzy mają hobby, żyją dłużej i są szczęśliwsi. Koniecznie to ogarnij. Regularnie dbaj o swoją kulturę. Chodź do kina, teatru, opery, człowiek inteligentny powinien być na czasie! Podróżuj, bo to teraz modne. Ale nie jakieś tam olinkluziw w Egipcie, leżenie do góry dupą przy basenie z drinkiem w ręce i Galą pod pachą, a trekking w Gruzji, rowerami po Europie, nurkowanie w Belize, czy wyprawa do dżungli w Laosie. Udzielaj się w organizacji charytatywnej, nie bądź egoistką. Oszczędzaj, bądź eko, płać na czas rachunki, ucz się języka obcego i gotuj na parze. Rób przetwory! Myśl o planecie, hoduj własne zioła, kompostuj, nie wyrzucaj, przetwarzaj! Do nikogo się nie porównuj, chociaż wiedz, że inni jakoś dają radę. Bądź zen i absolutnie się nie spiesz. Stres Ci nie służy! Codziennie postaraj się poszukać GODZINKI tylko dla siebie. Jesteś tego warta!

To wszystko zrób w te 4 godziny, które Ci zostały po ogarnięciu najważniejszych, koniecznych rzeczy.

Nie ogarniasz? Nie martw się. Nie Ty jedna.

Masz wyrzuty sumienia? Nie martw się. Nie Ty jedna.

Masz dość? Nie martw się. Nie Ty jedna.

Padasz o 20? Nie martw się. Nie Ty jedna!

Nie Ty jedna notorycznie marzysz o dodatkowej, 25 godzinie na dobę i trzeciej ręce, chociaż nawet gdybyś je miała, nie ogarnęłabyś i tak wszystkiego, co jest do zrobienia i miliona dodatkowych rzeczy, które MUSISZ.

Nie Ty jedna nie wiesz, co oznacza termin “mieć czas” czy “nic nie robić”. 

Tak naprawdę musisz tylko zachować względne zdrowie psychiczne i rzeczywiście dbać o wszystkie bliskie Ci osoby, w tym siebie. Nawet, jeśli oznacza to mniej. Czegoś lub kogoś mniej.

Zerknij na swoją codzienną listę. Nie ma w niej miejsca na zbędne przebiegi, ludzi, którzy wysysają energię, malkontentów, narzekaczy, Kubusiów fatalistów. Nie ma miejsca na martwienie się sprawami, na które nie masz zbyt wielkiego wpływu, bo toczą się po swojemu. Nie ma miejsca na wiele niepotrzebnych rzeczy.

Możliwe, że pora przemyśleć swoje „musisz”. Żeby czasu nie zabrakło na okazjonalne „chcę”. Możliwe, że jak już wszystko ogarniesz, wcale nie będziesz chciała zapłacić za to najwyższej ceny. 

Brawo dla wszystkich ogarniających całą brygadę ludzi: maluchów, nastolatków, partnerów, starszych rodziców.

Brawo dla tych, którzy znajdują jeszcze czas na to, aby pomóc innym, porozmawiać z sąsiadem, czy na ulicy pomóc bezinteresownie, kiedy pęknie ciężka siata i jabłka lecą po bruku.

Brawo dla tych, którzy opanowali sztukę wielozadaniowości i robią sto rzeczy na raz. Przecież można zakupy, obiad, pranie, rachunki jednocześnie. Wiem, że i Ty to potrafisz.

Brawo dla wszystkich, którzy potrafią odpuścić i w całej masie zajęć i obowiązków znaleźć chwilę dla siebie.

I jeśli dzisiaj udało Ci się zrobić chociaż połowę rzeczy, które codziennie są na Twojej liście, brawo! A jeśli się nie udało, to nic. Jutro też jest dzień, a Twoim mottem niech staną się święte słowa: wszystkiego się nie da. Bo się nie da. I co z tego? Absolutnie nic. Serio. 

 

*Liczyłam na okrętkę. Wiadomo, dzieci mają też ojca, pomagają w niektórych obowiązkach, niektórzy mieszkają tuż obok szkoły, czy też pracują z domu. Ale i są tacy, którzy robią 3 prania dziennie, kochają sprzątać i codziennie latają na szmacie po chałupie. Podane wartości są totalnie zmyślone, nie konsultuj ich ani z lekarzem ani w ogóle z nikim. Jesteś całkowicie normalna, jeśli makijaż zajmuje Ci codziennie 2 godziny i pranie z poniedziałku wieszasz w środę.

    • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
    • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
    • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
    • Zapisz się do Newslettera. Dzięki temu prosto na swoją skrzynkę dostaniesz info o nowościach i będziesz zawsze na bieżąco.
    • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i plaży.