Zdrowe produkty dla dzieci.

Pisałam już o tym, jakich produktów nie podaję dzieciom. No dobrze, to wszyscy wiemy, że pseudo wody, jogurciki napakowane cukrem, bułeczki w gratisie z tablicą Mendelejewa i inne specjały, dla dzieci wcale nie są. Co w takim razie dać dziecku do plecaka, kiedy jedzie na wycieczkę? Co zabrać na dłużącą się podróż samochodem? Co spakować ze sobą na piknik, czy na wypad do zoo? Co w końcu warto mieć w domu pod ręką? Które dokładnie to zdrowe produkty dla dzieci?

Przeraża mnie, kiedy widzę zawartość dziecięcych plecaków, a w nim żelki, drożdżówki, batony, napoje gazowane. Ale sama często głupieję. Co wybrać, aby nie było napakowane cukrem i żywieniowymi “dopalaczami”? Podpowiadam, jeśli chcecie mądrzej wybrać kilka dobrych i zdrowych produktów dla dzieci (i mamy i taty też). Ten post nie jest w żaden sposób chęcią narzucania Wam czegokolwiek. Po prostu stale pytacie, więc odpowiadam zbiorowo. To też ściąga dla mnie samej, powiem szczerze, że te wszystkie nazwy w składach żywności niewiele mi mówią. No i gotowa lista zakupowa, klikając na linki, możecie sobie stworzyć koszyk, a potem czekać na dostawę zdrowego żarcia. Czyż nie wspaniale?

Wpis nie jest reklamą i żaden z producentów, ani sklepów, nie ma pojęcia o jego istnieniu.

Klikając na słowa zaznaczone na niebiesko, produkt zobaczysz w nowym oknie.

Woda. Do picia dajemy dziecku tylko i wyłącznie wodę. Oczywiście, od wielkiego dzwonu, na wakacjach, czy urodzinach, dopuszczalny jest sok (wtedy też dobry, bez dodatków, czysty, 100% sok), ale starajmy się nauczyć dziecko pić po prostu wodę. Są wody różowe, niebieskie, Żywiec zrobił serię z Angry Birds i z Krainą Lodu – brawo dla nich. Dzieci mają kolorową butelkę, z bajkowym bohaterem, ale nadal piją wodę. O konieczności picia wody nie będę tu pisała, bo do tego trzeba osobnego postu. Po prostu – woda to życie i tyle w temacie. Jak nauczyłam swoje dzieci pić wodę? Po prostu nie kupuję nic innego. W moim domu w każdym rogu stoi woda, w sypialniach dzieci przy łóżku woda i my, rodzice, też pijemy wodę. Czasami się uginam, ale moje dzieci same już po prostu wiedzą, że najlepsza dla każdego jest woda.

Kanapka. Najlepiej z dobrego chleba, masła, sera, wędliny, sałaty.

Warzywa. Krojone w słupkach, z zapakowanym w szczelnym pojemniczku, sosem do maczania, to idealna przekąska na każdą porę dnia (my lubimy jogurt naturalny plus zioła prowansalskie lub świeży szczypiorek, natka, mięta). Może to być kolorowa papryka, rzodkiewka, ogórek, pomidorki cherry, marchewka, seler naciowy. Pojemniczek o na przykład taki. W moim domu jest to absolutny hit.

Owoce. Dzieciom czasami jest ciężko zjeść w całości jabłko, ale już pokrojone, to zupełnie inna historia. U mnie sprawdzają się owocowe sałatki. Dzieciaki kochają wybór.

Chipsy. Zamiast ziemniaczanych, smażonych i solonych, można podać owocowe, na przykład bananowe lub kokosowe. W moim domu muszę wydzielać, bo zjedliby wszystkie na pniu.

Bakalie. U mnie najlepiej się sprawdzają te najbardziej miękkie i najsłodsze, czyli daktyle, morele (o dziwo te naturalnie suszone są ciemnobrązowe, a nie jaskrawo pomarańczowe), figirodzynki z Biedry, wszelkie orzechy, na przykład nerkowce, włoskie – wszystko dobre, byle naturalne, nie smażone i nie solone. Mam taki sposób, że np. po basenie, kiedy wszyscy są głodni, każdemu wręczam pojemniczek, a w nim mix bakalii i suszonych owoców. Robię go sama, bo wtedy mogę dodać to, co moje dzieci lubią (Dominiki na przykład nie przepada za rodzynkami i ich obecność w takim pojemniczku czasami go zniechęca do łowienia innych, lubianych bakalii. Jeśli nie ma rodzynek – chętnie zjada resztę) i wiem dokładnie jaki jest skład. Dodaję zwykle kilka suszonych owoców, garstkę orzechów, kilka chipsów z kokosa lub bananów i posiekaną kostkę czekolady. Rewelacyjna przekąska dla całej rodziny. A jaka zdrowa! Dzieciaki uwielbiają te magiczne, tajemnicze pudełeczka.

Ciastka. Herbatniki zwykłe lub wersja z czekoladą.

Popcorn. Można zrobić samemu, wtedy jest to tylko kukurydza, bez zbędnych dodatków. Nic prostszego!

Jogurt. Najlepiej naturalny, ze zrobionym przez siebie owocowym sosem (mrożone lub świeże owoce z odrobiną wody, np. maliny, borówki, truskawki, do tego odrobina erytrolu, bodaj najzdrowszego zamiennika cukru). Można też osłodzić dobrym, polskim miodem. Można dodać płatki kukurydziane, owsiane, bakalie (wyżej).

Batony. Zamiast napakowanych właściwie tylko cukrem i plastikiem komercyjnych batonów, można wybrać smaczne, ale zdrowe zamienniki. Pyszny batonik orzechowy, kokosowy, kawowy, śliwkowy, jabłkowy.

Czekolada. Mleczna, z orzechami, nasze absolutne odkrycie lata 2016 – deserowa z prażonym sezamem.

Jak więc widać, wcale nie jest tak, że nie ma co wybrać. Trzeba tylko na chwilę się zatrzymać i nauczyć się co jest dla nas najlepsze. Zdrowe produkty dla dzieci można znaleźć w każdym sklepie. W przypadku niektórych ich cena jest wyższa, oczywiście tylko dlatego, że są najwyższej jakości. Ale przecież warto zainwestować w zdrowie, a nie w lekarza.

Materiały źródłowe, które wykorzystałam w tekście, zostały częściowo opracowane przez doktor Anię Makowską, która na swojej stronie pomaga zmieniać nawyki żywieniowe, a w social mediach tłumaczy napisany drobnym druczkiem skład produktów. Dzięki niej możecie się dowiedzieć, jakie syfy są w jedzeniu, co warto omijać szerokim łukiem i co bezpiecznie wybrać.

Korzystałam też ze strony czytaj skład, którą uwielbiam za zestawienia produktów. Dzięki niej szybciej potrafię wybrać właściwy produkt z setek dostępnych na półkach. Polecam, na pewno szczerze się zdziwicie.

P.S. Nie dajmy się zwariować. Jest czas na eko, jest czas na burgera z maka. Liczy się umiar i fakt, aby dbałość o zdrowe jedzenie była w naszym jadłospisie dominująca. To, co jemy, wpływa na absolutnie wszystko. Zdrowie, wygląd, zmęczenie, nastrój. Warto przemyśleć temat, szczególnie w przypadku dzieci. To my, rodzice, mamy dominujący wpływ na nawyki żywieniowe naszych dzieci. Wybierajmy zdrowe produkty dla dzieci.

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:i

    • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
    • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
    • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
    • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!