Decyzja, której do dziś żałuję. Komórki macierzyste.

Dzisiejszy temat jest dla mnie wyjątkowo trudny. Związany jest z błędną decyzją, jaką podjęłam w przeszłości. Kiedy po dwóch latach starań zaszłam w ciążę, z ulotek w gabinecie ginekologicznym dowiedziałam się o możliwości bankowania krwi pępowinowej. Niestety, ze względu na koszty, które wydawały się wtedy dla nas zbyt wysokie, nie zdecydowaliśmy się  na pobranie komórek macierzystych, które można pobrać tylko jeden raz w życiu – podczas porodu. Do dziś żałuję.

Nie zdawaliśmy sobie wtedy sprawy z tego, jak wielką wartość mają komórki macierzyste i jakie są ich właściwości. Obecnie, od 2019 roku, zgodnie ze Standardem Organizacyjnym Opieki Okołoporodowej, każda kobieta ciężarna powinna być poinformowana na temat możliwości pozyskiwania i przechowywania komórek macierzystych dziecka pochodzących z krwi pępowinowej.

Z perspektywy czasu żałujemy, że nie zainteresowaliśmy się dokładniej tą możliwością i nie dopytaliśmy naszego lekarza czy położnej. Bankowanie komórek macierzystych dziecka to gest, który w przyszłości może bowiem nie tylko uratować zdrowie i życie naszym dzieciom, ale także nam oraz naszym rodzicom. Jest to więc inwestycja w zdrowie, tak naprawdę, całej rodziny.

No dobra, ale czym właściwie są komórki macierzyste?  Zgodnie z ich definicją, są to pierwotne i niewyspecjalizowane komórki, które mają olbrzymi potencjał do namnażania, a także zdolność do przekształcania się w wyspecjalizowane komórki. Dzięki tym właściwościom mają zastosowanie w medycynie przy odbudowie uszkodzonych komórek. Komórki macierzyste znajdują się m.in. w krwi pępowinowej i sznurze pępowinowym, ale także w szpiku kostnym. Krwiotwórcze komórki macierzyste z krwi pępowinowej mają jednak mniejszą dojrzałość immunologiczną, dzięki czemu powodują mniejszą liczbę powikłań po przeszczepieniu. Poza tym ich zdolność regeneracyjna jest 10-krotnie większa od tych pochodzących ze szpiku kostnego.

Wiele osób obawia się, że pobranie krwi pępowinowej związane jest z szybszym odpępnieniem noworodka czy też jest bolesną procedurą. Nie jest to jednak zgodne z prawdą. Krew pobierana jest już po odcięciu pępowiny, czyli zgodnie z obowiązującymi zaleceniami – po odczekaniu co najmniej 1 minuty po porodzie. Dzięki temu krew nie jest w żaden sposób „zabierana” maluszkowi, a pobierany materiał to ten obecny w naczyniach pępowiny i łożyska, które są utylizowane po porodzie. Jeśli więc nie decydujemy się na bankowanie, utylizowane razem z tzw. popłodem są niezwykle wartościowe komórki macierzyste. Gdy zaś rodzice chcą bankować krew pępowinową, po pobraniu, próbka przewożona jest do laboratorium, gdzie przechodzi badania, a następnie przechowywana jest tak długo, aż zajdzie ewentualna potrzeba użycia komórek.

Tak jak wspomniałam wcześniej, komórki macierzyste z krwi pępowinowej dziecka mogą pomóc nie tylko jemu, ale też jego najbliższym, np. rodzeństwu. Niektórzy martwią się również o ilość pobranego materiału, niewystarczającą dla dzieci o większej masie ciała. Nie da się przewidzieć, ile dokładnie komórek uda się pozyskać podczas porodu. Zdarza się, że w niewielkiej ilości pobranej krwi pępowinowej jest dużo komórek macierzystych i odwrotnie. Średnio jednak, pobiera się około 75 ml krwi, w której znajduje się 800 milionów komórek. W przeszczepieniach zaś wykorzystuje się ok. 20-25 mln komórek na kilogram masy ciała biorcy, co oznacza, że jedna porcja pobranej krwi pępowinowej może wystarczyć nawet dla 50- kilogramowego chorego!

Niewątpliwą zaletą przechowywania komórek macierzystych pochodzących z krwi pępowinowej jest ich dostępność, praktycznie „na wyciągnięcie ręki”, w przypadku ewentualnej choroby. Nie tracimy bowiem czasu na często długotrwałe szukanie dawcy, tak jak przy przeszczepie szpiku.

Zalety komórek z krwi pępowinowej są wykorzystywane obecnie w  terapii aż 80 chorób. Są one używane głównie w hematologii w leczeniu białaczek i chłoniaków, czy np. neurologii w leczeniu mózgowego porażenia dziecięcego czy spektrum autyzmu. Po raz pierwszy z sukcesem użyto komórek macierzystych z krwi pępowinowej w 1988 roku we Francji. Kilkanaście lat później ta metoda zaczęła być stosowana w Polsce. Od tamtego czasu komórki macierzyste z krwi pępowinowej przeszczepiono ponad 40 000 razy na całym świecie, ratując tym samym życie i zdrowie wielu pacjentom. W Polsce istnieje możliwość przeszczepienia krwi pępowinowej już w siedmiu ośrodkach, zaś komórki macierzyste ze sznura pępowiny, które są wykorzystywane głównie w medycynie regeneracyjnej, w dziesięciu. Zajmują się tym. ośrodki w Lublinie, Bydgoszczy czy też Poznaniu. Co więcej, standardowe przeszczepienia są w Polsce obecnie refundowane przez NFZ. 

Lista schorzeń, w których przeszczepianie komórek macierzystych staje terapeutycznym standardem, wciąż rośnie. Zobaczcie, jakie choroby można leczyć z wykorzystaniem komórek macierzystych pochodzących z krwi pępowinowej. Lista chorób leczonych obecnie komórkami macierzystymi: https://www.pbkm.pl/komorki-macierzyste/gdzie-wykorzystuje-sie-komorki-macierzyste

Wspominałam, że 10 lat temu zrezygnowaliśmy z bankowania krwi pępowinowej z powodu kosztów, jakie się z tym wiązały. Obecnie płatności w PBKM rozłożone są w tak przystępny sposób, aby większość rodzin mogła pozwolić sobie na przechowywanie komórek macierzystych dziecka. W zależności od wybranego wariantu, opłaty rozpoczynają się już od 50 zł miesięcznie. Z perspektywy czasu i korzyści ten koszt nie wydaje mi się dziś wygórowany.

Profesor Mariusz Zimmer, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników w  jednym z wywiadów powiedział: „Krew pępowinowa jest jedną z największych zdobyczy i postępu medycyny”. Moim zdaniem, komórki macierzyste to bezcenny dar i swego rodzaju polisa na życie. Miejmy nadzieję, że nie będzie potrzebna, ale w przypadku zagrożenia życia bądź zdrowia najbliższych, jej wartość może okazać się nieoceniona. Rosnąca popularność bankowania krwi pępowinowej świadczy o tym, że rodzice mają coraz większą świadomość i odpowiedzialnie myślą o przyszłości i zdrowiu całej rodziny. Nie ma bowiem nic ważniejszego niż poczucie, że nasi bliscy są bezpieczni. Niektóre choroby zdarzają się oczywiście „raz na milion” ale co, gdy tym jednym przypadkiem będzie właśnie nasze dziecko?

Ja żałuję, że wtedy zdecydowaliśmy inaczej. Wolę się zabezpieczać przed ewentualnym ryzykiem, niż żałować, że mogłam coś zrobić, a tego nie dopatrzyłam. Odkąd wiele lat temu moje dzieci chorowały, a ja tylko reaktywnie leczyłam ich kolejne choroby, zrozumiałam, że najlepiej jest zapobiegać. I ta krew pępowinowa jest takim właśnie zabezpieczeniem, dzięki któremu byłabym spokojniejsza, że w razie czegoś potwornego, możemy z niej skorzystać.

Zostawiam pod rozwagę. Zabezpieczenie krwi pępowinowej przy porodzie jest zapewne jedną z najważniejszych decyzji jakie przyjdzie Ci podjąć w życiu. Warto wiedzieć, podjąć świadomą decyzję, mieć spokojną głowę i poczucie, że zrobiliśmy absolutnie wszystko, co w naszej mocy. Zdrowie nie ma ceny.

Wpis powstał przy współpracy z Polskim Bankiem Komórek Macierzystych, a zdjęcia pochodzą z prywatnego archiwum autorki. Więcej informacji o bankowaniu krwi pępowinowej tutaj: https://www.pbkm.pl/