Co się będzie liczyło najbardziej, kiedy dzieci dorosną.

Kiedy dzieci dorosną, co się będzie liczyło najbardziej? Zadaję sobie czasami to pytanie, kiedy widzę rozprawki na temat tego, jacy to rodzice są nieodpowiedzialni, niedostępni, zajęci. Jedni przyznają, że tracą cierpliwość, inni chwalą się, że nigdy. nie puszczają im nerwy. Jedni dzieciństwo definiują przez ilość dostępnych gadżetów, inni przez każdą sekundę traktowaną jak inwestycja w przyszłość. Co się będzie liczyło najbardziej? 

Każdy z nas popełni błędy. To jasne. Większe, lub mniejsze. Tak to jest, kiedy próbujesz przejść drogę do najważniejszego życiowego celu bez żadnych znaków, po ciemku.

To się nie będzie liczyło kiedyś, czy karmiłaś butelką, czy piersią, dopóki mogłaś. Czy bujałaś, czy samo zasypiało.

Nie będą się liczyły opasłe tomiska, które przeczytasz i zastosujesz.

Nie będzie się liczyło to, czy tuliłaś do snu, bo tak Ci podpowiadał instynkt, czy nie lulałaś, bo zabronił Ci poradnik.

Właściwie to nie będą się już wtedy tak bardzo liczyły wszystkie metody, które teraz atakują Cię z każdej strony. 

Nie będziesz pamiętała, jak się wściekałaś na rozwalone klocki i dziurę na kolanie.

Nie będą już bolały poranki, które przez kilka lat rozpoczynaliście przed wschodem słońca.

To minie. To wszystko minie. Wyrośniesz kiedyś z pieluch, z przedszkola, z pierwszych szkolnych miłości, pierwszej pracy i własnego M.

To minie, choć teraz czasem uwiera. Choć teraz często nie wiesz, jak przeżyjesz do wieczora, jak przeżyjesz kolejny taki sam dzień.

To minie.

Pewnego dnia, kiedy Twoje dziecko dorośnie, wpadnie na chwilę, bez pukania, prosto do kuchni, otworzy lodówkę, w której zawsze będziesz trzymała coś, co Twój skarb, teraz większy od Ciebie o głowę, lubi najbardziej. Siądzie na kanapie, podkurczy nogi, jak dwadzieścia lat temu i spyta co słychać. Będziesz wtedy widziała, że Twoje dziecko ciężar dorosłości na moment tej wizyty zostawiło za drzwiami, bo przecież obok Ciebie zawsze będzie dzieckiem, niezależnie od wieku. Będziesz czuła, że wciąż możesz pogłaskać je po głowie, a ono nadal chce Ci powierzyć jakąś intymną część swojego życia. Będziesz przekonana, że wierzy, że zawsze pomożesz, wesprzesz, że jeśli będzie trzeba, oddasz ostatnią koszulę i łyżkę zupy. Będziesz wiedziała, że ono wie, że dla Ciebie jest zawsze naj. 

I to się będzie liczyło najbardziej.

Poczujesz wtedy, że Twoje dziecko jest w domu. Bo dla dziecka Twój dom będzie zawsze otwarty.

Co się będzie liczyło najbardziej to ta więź, którą zbudujesz latami. To przekonanie, że szłaś tą wyboistą drogą najlepiej jak mogłaś, choć i zbaczać ze ścieżki zdarzało Ci się czasami. To przekonanie, które wpoisz dziecku, że kochasz je najbardziej na świecie, do ostatniego swojego oddechu. I wszystko, co robiłaś, było z myślą o tym, żeby dziecku było najlepiej. 

Do końca życia będziesz czekać, aż wróci z każdej podróży i kibicować, choćby wcale nie wyrosło zgodnie z planem.

Będziesz ocierać łzy i mieć nadzieję, że co złe, Twój skarb ominie. Będziesz się zawsze martwić.

I czekać.

Czekać, aż wpadnie na chwilę, bez pukania, prosto do kuchni…

Przytul, dłużej potrzymaj w ramionach, pocałuj w czoło, nie spiesz się tak. 

To minie.

Zdjęcie: źródło

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:

  • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
  • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
  • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
  • Zapisz się do Newslettera. Dzięki temu prosto na swoją skrzynkę dostaniesz info o nowościach i będziesz zawsze na bieżąco.
  • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i plaży.