Jak podróżować, żeby było bosko? Przewodnik.

Jak podróżować, żeby było bosko? Każdy, kto mnie obserwuje, wie, że ja to wiem. Nie mam pojęcia ile razy ktoś mnie prosił, aby powstał ten tekst. Daga, jak Ty to robisz, pojechałabym, ale nie wiem jak się za to zabrać, ale Ty pięknie umiesz w noclegi. Daga, gdzie, jak? No to jest. Mój kompletny, odstresowany, luźny poradnik podróżniczy. No to jedziemy z tematem.

Miejsce.

Wszystkie moje podróże zaczynają się od określenia celu. Gdzie indziej jadę z dziećmi, a zupełnie inne miejsca wybieram na babski wypad. Z dziećmi z zasady nie jeżdżę na włóczenie się po zabytkach i muzeach, bo nie mam ochoty podziwiać Mona Lisy przy jojczeniu i narzekaniu, wolę w ciszy. Z mężem na weekend we dwoje nie pojadę do hotelu, który chwali się atrakcjami dla dzieci. Kiedy już wiem z kim jadę i w jakim celu, wybieram miejsce na wypad.

Oczywiście teraz dopiero tak to wygląda, wcześniej po prostu realizowałam wyjazdy w miejsca, które bardzo chciałam zobaczyć. Mam już na swoim koncie prawie wszystkie topy w Europie, jak Rzym, Paryż, Barcelonę, Wenecję, Pragę, Budapeszt, Amsterdam, Brukselę, Florencję, Maltę, czy Lizbonę, więc mogę teraz latać w mniej popularne destynacje.

Miejsce zwykle wybieram pod kątem lotów. Jestem zapisana do newslettera wizzair i ryanair i korzystam z wyprzedaży i promocji. Tak w 2022 roku byłam 4 razy we Włoszech, po prostu były mega super promki. Jak podróżować, żeby było bosko? Dla mnie przede wszystkim rosądnie cenowo, tylko dlatego w tym roku za graniącą byłam 8 razy.

Loty.

Ponieważ pracuję na własny rachunek, nie muszę się trzymać grafiku i dni wolnych, ale zwykle latam z kimś, kto musi, albo w dni wolne od szkoły. Tak więc szukam lotów, aby wykorzystać te wolne dni.

Przy ogarnianiu lotów najważniejsze jest miejsce wylotu, lotnisko docelowe i godziny. Bardzo późne loty są niekorzystne, jeśli podróżujesz sama. Z lotniska jakoś trzeba się dostać do hotelu, trzeba do tego miejsca w którym się śpi odebrać klucze itp. To wszystko może okazać się niebezpieczne i stresujące w środku nocy. Często też właścicielami różnych fajnych miejsc noclegowych są osoby prywatne, które fizycznie muszą Ci ten klucz przekazać, co może być problematyczne. W wielu miejscach poza sezonem wszystko jest dość wcześnie zamknięte, może się więc okazać, że dotrzesz na miejsce i nie będziesz miała gdzie sobie nawet kupić wody, a nie wszędzie na świecie można pić wodę z kranu.

Polecam te loty bardzo dokładnie sprawdzać. W takim Londynie jest aż 6 lotnisk. Może się okazać, że za lot zapłacisz grosze, ale potem wydasz fortunę i stracisz kilka godzin, aby dojechać do hotelu. Polecam też z tych samych względów sprawdzać ceny w miejscach docelowych. Jeśli szukasz taniego wypadu, odpada np. Szwecja, w której wszystko, nawet w sieciowym markecie, jest dla nas, podróżujących z Polski, dość drogie. Nie daj się złapać na tanie loty np. do Oslo – to najdroższe miasto w Europie. Podróże planuj z głową. Dygresja – mało doświadczona w podróżach osoba niedawno weszła ze mną w dyskusję o lotach i tej wielkiej ściemie, jaką są rzekomo tanie linie, bo jakiś bloger x opowiadał w wakacje, że co prawda za grosze poleciał do Grecji, no ale jak już z tej Grecji chciał wrócić, to tak tanio nie było. Okazało się, że kolega chciał wrócić do Polski w weekend, w szczycie sezonu. To jest jakby oczywiste, że jeśli jesteś w popularnym miejscu, masz ściśle określony czas i jest wysoki sezon (czyli w Europie czerwiec-wrzesień) to bardziej niż prawdopodobnie nie znajdziesz na ostatnią minutę taniego lotu.

Na ceny lotów też należy uważać – najtańsze są te bez bagażu, a czasami nie da się spakować do plecaka (nie da się albo się nie umie, jak ja). Tanie linie liczą sobie jak za zboże za wszystkie dodatki – bagaż, wybór miejsca. Ja ostatnio wybieram najczęściej opcję priority + 2 sztuki bagażu – czyli mała walizka do 10kg, tak zwana kabinowa, wybrane przeze mnie miejsce i opcja priorytetowego boardingu. Według mnie to się najbardziej opłaca, ale oczywiście to moje zdanie. Dzięki tej opcji nie muszę w nieskończoność siedzieć w samolocie, bo mam zarezerwowane miejsce, nie muszę chodzić przez 4 dni w jednej bluzie, mogę zabrać co chcę i nikt mojego bagażu tak restrykcyjnie nie mierzy i nie waży. Dla mnie najlepsza opcja. W kwietniu lecimy na tydzień do Czarnogóry całą familią i też wzięliśmy taką opcję + 1 sztukę bagażu rejestrowanego, 20 kg, zupełnie nam to wystarczy. Często tak robimy przy rodzinnych wypadach.

Jest mnóstwo legend i mitów dotyczących wyszukiwania lotów – nie szukaj w weekend, zmieniaj wyszukiwarki, itp. nic z tych rzeczy nigdy mi się nie sprawdziło, wkładam więc między bajki i nie powielam.

Nocleg.

Korzystam tylko i wyłącznie z booking.com – po prostu nigdy się nie zawiodłam, a ja jestem z tych, co jak działa to nie zmieniam, bo po co? Na bookingu zawsze stosuję moje złote kryteria – tylko dostępne obiekty i opinie gości powyżej 9. I ja te opinie naprawdę czytam. Oczywiście nie wszystkie ale kilka pierwszych. Sprawdza mi się to w 100%. Czasami dodaję dodatkowe kryterium jak np. śniadanie, widok, basen, odległość od centrum < 1 km, wszystko zależy od tego, czego akurat szukam. Najważniejsza jest dla mnie jednak ta opinia, bo po prostu widzę, że jak x osób uważa, że obiekt jest wspaniały, to ja zwykle też się z tą opinią zgadzam i jeszcze mi się nie zdarzyła w tym temacie pomyłka. Zdarza mi się czasami napisać do hotelu i próbować negocjować lepszą stawkę (hotele płacą duże opłaty za możliwość ogłaszania się na bookingu, chętnie spuszczają ceny). Bywało, że cena była taka sama ale na przykład dostaliśmy lepszy pokój, albo czekała na nas butelka lokalnego wina, albo właściciel dorzucił kolację. Warto próbować, w końcu to nic nie kosztuje i absolutnie nic nie tracisz. Jak podróżować, żeby było bosko? Przede wszystkim wygodnie! A wygoda to bezpieczny nocleg, wygodna podusia, czysta łazienka, piękny widok i kawka!

Samotne podróże wymagają trochę innego przygotowania. Polecam zatrzymać się w miejscu, w którym są ludzie, najlepiej w hotelu, w którym jest również całodobowa recepcja. Z mojej perspektywy to dużo bezpieczniejsza opcja niż prywatne apartamenty. Natomiast już prywatne apartamenty przy podróżach grupowych/rodzinnych – jak najbardziej.

Jedzenie.

Polecam sprawdzić opcje śniadań. Są miejsca, w których śniadań w miejscu gdzie śpimy nie opłaca się wykupić. Wyjaśniam: we Włoszech często śniadanie to opakowany w folię croissant typu 7 days. Fujka. Do tego kilka sucharków i podłej jakości dżem. Natomiast są miejsca, jak na przykład Abu Dhabi, gdzie wszystko jest tak drogie, że najlepsza opcja to wykupienie i śniadań i kolacji. Nigdy nie polecam all inclusive, bo wtedy jesteś np. w Grecji, a jesz na kolację pizzę. All inclusive sprawdza się tylko wtedy, kiedy jesteś w mało higienicznym miejscu (Egipt, Turcja) i lepiej jeść w czystym hotelu niż ryzykować „na mieście”, wtedy, kiedy nie masz zamiaru ruszać się z hotelu i kiedy zależy Ci na wygodzie, na przykład masz małe dzieci, bo wtedy nie musisz się przejmować jedzeniem. To oczywiście moja teoria i opinia.

Transport.

W wielu miejscach dostępny jest doskonale działający transport publiczny. Pociągi, autobusy, tramwaje. Warto to wcześniej sprawdzić. Na Malcie taniej wyszło nam jeżdżenie uberem niż wynajęcie auta, które wiąże się z kosztem parkingu i koniecznością prowadzenia. Włochy zjeździłam pociągiem. Ale już kiedy byłyśmy we 4, taniej, szybciej i wygodnie ponownie wychodziły na krótkich dystansach taksówki. Na Cyprze przypomniałam sobie reguły ruchu lewostronnego, osobiście uważam, że nie jest to opcja dla osób, które przyjechały na moment i nigdy po drugiej stronie nie kierowały, szkoda nerwów. Taksówkę z lotniska, jak i wynajmowanie auta, ogarniam zawsze przed wyjazdem. Szukam po prostu przez Internet najkorzystniejszych finansowo i czasowo opcji. Szkoda mi czasu, aby go na miejscu marnować. No i nie oszukujmy się – nadal turyści dają się robić w balona, więc ja sobie najważniejsze rzeczy obczajam wcześniej.

Plan.

Jak podróżować, żeby było bosko, to tylko z dobrym planem. chociaż ja wielu podróży nie planuję. Moje życie to rutyna, więc choć w podróży lubię spontan. Ale i to ma swoje granice, bo jak jadę gdzieś na 4 dni, to też jakieś ramy mam, zawsze mam basic, czyli kilka rzeczy, które zobaczyć muszę, wokół nich robię luźny plan, resztę zostawiam przypadkowi, chęciom, pogodzie, nastrojom grupy. Plan robię bazując na wpisach blogowych, a jak. Przecież influenserzy wszędzie byli, wszystko zobaczyli i wszystkiego spróbowali. Wczoraj. Każdy papierowy przewodnik w momencie publikacji jest już nieaktualny, dlatego kieruję się poleceniami osób, które po prostu wiedzą i się na tym znają, a w najgorszym wypadku sprawdziły coś osobiście. Po prostu w google wpisuję zapytania (i po polsku i po angielsku): Top 10 Wenecja, Co zobaczyć w Mediolanie, Rzym w dwa dni, Ateny atrakcje, Matera spacerem, Gdzie zjeść w Alberobello. Czytam kilka publikacji i tworzę swój własny plan, skrojony na moje potrzeby i według moich upodobań. Szukam też pomysłów przez Instagram, po #. Jeśli nie mam pomysłu na jedzenie, w google maps tam gdzie stoję wpisuję „restauracje” i ponownie – czytam opinie, przeglądam menu, zdjęcia i tak wybieram. Dzięki temu trafiłam na różne perełki. Jak podróżować, żeby było bosko to tylko próbując pysznej lokalnej kuchni!

Język.

Polecam google translate – robisz zdjęcie menu w restauracji i dostajesz tłumaczenie na polski. Nagrywasz co chcesz powiedzieć, puszczasz tłumaczenie, miodzio.

Internet.

Warto sprawdzić czy będzie nam w miejscu, do którego się wybieramy, Internet. Warto sobie sprawdzić u swojego operatora czy będziemy mogli korzystać z netu, ile nas to będzie kosztowało. Ja zwykle dokupuję sobie „paczki” danych. W Europie tanioszka, nie opłaca się kombinować, poza Europą – warto sprawdzić opcje karty sim.

Gotówka.

Korzystam z revoluta i to wg mnie jest najkorzystniejsza finansowo opcja. ZAWSZE jednak warto mieć przy sobie gotówkę w lokalnej walucie. Niewiele, ale warto mieć, bo nadal na świecie są miejsca gdzie nie zapłacisz kartą, albo ups, nie działa terminal i sobie kapucziny nie wypijesz, kiedy będzie na to ochota. Jak podróżować, żeby było bosko to tylko będąc gotowym na wszystko!

Ubezpieczenie.

Polecam w Europie kartę EKUZ https://pacjent.gov.pl/ekuz, ja dodatkowo zawsze wykupuję ubezpiecznie w PZU. Lepiej dmuchać na zimne. Już mi się nie raz zgubił bagaż, złamałam rękę we Włoszech i tak dalej, no zdarza się.

Bagaż.

Ja zawsze sprawdzam pogodę i biorę uniwersalne rzeczy na daną porę roku. Przede wszystkim wygodne buty. Leki – tylko te, które przyjmuję na stałe, plastry i coś na ból głowy/gorączkę. Innych leków nie biorę, bo wszędzie na świecie są apteki. Tu taka ciekawostka. Popularną w Egipcie przypadłość „zemstę faraona” leczy się lekami, które są dostępne w Polsce. Z tym, że na miejscu dawka leku jest do 10x wyższa i na przykład towarzyszowi mojego wypadu pomógł dopiero ichniejszy lek, a nie ten przywieziony z Polski. Ja chyba jestem przesądna i leków nie biorę, bo zakładam, że nie będę chorować! O. Nigdy nigdzie nie miałam ze sobą na przykład parasola. Bo w mojej głowie deszcz nie pada, a jak gdzieś nawet padało, to przelotnie i nic, czego przy aperolku nie można było przeczekać.?

Nie wiem czy czegoś nie pominęłam. Moje podróże są specyficzne, bo ja lubię komfort, wolę nie jechać, niż jeść kanapki, a nie lokalne dania, ale jedno jest pewne – umiem w ten sport, wiem, jak podróżować żeby było bosko. I bardzo polecam. Przy aktualnych cenach coraz rzadziej stać mnie na wakacje w Polsce, za to coraz tańsza wydaje mi się Europa. Wielokrotnie już się przekonałam, że za cenę weekendu w Polsce mogę pojechać do Włoch, czy na Cypr i wydać zbliżoną kwotę. Polecam. Świat jest piękny, a ludzie w nim dobrzy, nie ma się czego bać! Z Internetem w kieszeni poradzisz sobie absolutnie wszędzie! Powodzenia, odwagi i bon voyage!

Po więcej inspiracji zapraszam na https://www.instagram.com/calareszta.pl

Zdjęcie pochodzi z mojego prywatnego archiwum, zostało zrobione we wrześniu tego roku na pustyni w Abu Dhabi, tam też można dolecieć tanimi liniami!