Istnieje tylko jedna doskonała metoda wychowania dzieci.

Amerykańscy naukowcy opublikowali wyniki badań, w których jednogłośnie postawili wniosek: istnieje tylko jedna doskonała metoda wychowania dzieci.  

Naukowcy zbadali tysiące rodzin na wszystkich kontynentach. W badaniach podkreślano zróżnicowanie rodzin poddanych analizie – pod lupę brano zarówno samotne matki, rodziny z jednym dzieckiem, rodziny wychowujące bliźniaki i te z rodzeństwem z przepisowymi dwoma latami odstępu pomiędzy dziećmi. Analizie poddane zostały rodziny, w których oboje rodziców pracowało, w których mama siedziała w domu, w których obiady były domowe i takie, w których obiad był na telefon.

Po wielu latach badań naukowcy nie mieli złudzeń i podali tezę – istnieje tylko jedna doskonała metoda wychowania dzieci. Nazywa się ZR, czyli zdrowy rozsądek.

To jest Twoje życie, Twoja rodzina i Twój wybór. Chyba nikt dobrze nie czuje się w ramce, nawet jeśli tą ramkę stworzyli wybitni psychologowie. Nie jesteśmy obrazkiem na ścianie. Osobiście w nosie mam to, co wypada lub co ktoś inny uważa za słuszne. Nie piekę tortu na urodziny dzieci (boję się, że akurat w ten dzień mi nie wyjdzie), nie pracuję na etacie (bo mogę!), śpię z dziećmi (bo lubię!), podawałam słoiczki (z wygody), nie zamykam toalety, więc bywa, że mam towarzystwo (bo mi to nie przeszkadza), puszczam dzieciom bajki (bo lubią), nie zakładam czapeczki (bo to dziecku nie jest zimno, nie mnie), pozwalam jeść słodycze (od kawałka czekolady jeszcze nikt nie umarł)., a proces odpieluchowaniu trwał u mnie dłużej niż zakładały wszystkie teorie.

Nie wierzę w żadne złote metody, jedyne słuszne prawdy i spiskowe teorie wytykające rodzicom błędy na każdym kroku wyjątkowej podróży, którą jest rodzicielstwo. Poradniki dzielę przez trzy. Zdanie psychologów przez cztery. Człowieka nie da się wychować zgodnie z instrukcją obsługi. Zgodnie z instrukcją obsługi to ja sobie mogę szafkę z Ikea złożyć. Dziecka nie da się wpisać w schemat, wyciąć z kartonika, postawić na półeczce, a sobie wydrukować medal za wybitne zasługi wychowawcze. Każda jedna metoda w momencie publikacji staje się nieaktualna. Bo czasy się zmieniają, a my razem z nimi. Zmienia się nasze podejście, wydeptujemy swoje ścieżki, nasza rodzina ustala własne reguły gry.

Pora w końcu zauważyć, że rodzice to nie bezmyślne ameby i jeśli w stosunku do dziecka zachowują się w pewien sposób, nie jest to przypadek, a wynik zaplanowanego działania, możliwe, że konieczności, lub potrzeba chwili. Doskonale sprawdza się też intuicja, która podpowiada, co dla naszego dziecka w danej sytuacji będzie najlepsze.  

Wychodzę z założenia, że jeśli moje dziecko jest bezpieczne, zdrowe, nakarmione i szczęśliwe, stwarzam mu możliwości do zabawy, edukacji i rozwoju, kocham go bezgranicznie i szanuję jego potrzeby – robię dobrze. Kiedy żyję w zgodzie ze sobą – robię dobrze. I robię to w oparciu o założenie, że istnieje tylko jedna doskonała metoda wychowania dzieci.  Nazwa się ZR, czyli zdrowy rozsądek.

Szczerze polecam. Odrzućmy stereotypy i nowoczesne mody. Wychowujmy nasze dzieci zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, a nie tak, żeby nikogo nie urazić, czy żeby kogoś zadowolić. Wszystkie inne metody z czasem tracą znaczenie. Przynajmniej tak twierdzą nieomylni amerykańscy naukowcy. Serio.

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:i

    • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
    • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
    • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
    • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!