Absolutnie hedonistyczny wypad do Włoch dla zmęczonej matki.

To jest zupełnie niesamowite, że w zeszły piątek zorganizowałam sobie sama fantastyczny babski wypad do Włoch. Wsiadłam do samolotu w Krakowie o 14:50, a już o 17 piłam wino na tarasie apartamentu w Pizie. Coś niesamowitego. Włochy to jest zawsze doskonały pomysł. I tym razem, choć do końca wydawało nam się to niemożliwe, udało się zachwycić niemożliwą urodą Italii.

Ostatnio moim ulubionym rodzajem wypadów są luksusowe road tripy. Mówię luksusowe trochę z przekąsem, bo wiele osób uważa, że jesteś podróżnikiem tylko wtedy, kiedy śpisz na karimacie obok przywiązanego do drzewa roweru, jesz zupki chińskie i nie wydajesz więcej niż dolara dziennie. Ja tam lubię piękne hotele, klimatyczne knajpki i lokalne jedzenie, które nie musi grozić zatruciem pokarmowym. No tak już mam, dla mnie to minimum komfortu, dla kogoś luksusy. Ja w ciężkich warunkach nie odpoczywam, a się męczę.

Nie wiem ile razy byłam we Włoszech, może z 10, ale to nie szkodzi, bo nigdy mi się nie nudzą i na weekendowe wypady są prze boskie. Oczywiście nie tylko, bo Włochy są też idealne na dłuższe wypady i są naprawdę piękne i zimą i latem i wiosną i jesienią i w ogóle zawsze. Rzym, Toskania, Sycylia, czy nawet ta nabita turystami, przereklamowana Wenecja, to przecież same świetne miejscówki, które można zwiedzać właściwie i solo i w parze i z kumpelką i rodzinnie i z mamą też.

Tym razem nasz wypad do Włoch to był szybki road trip. Start w Pizie, potem pociąg do Florencji, na koniec dwa dni w Parku Narodowym Cinque Terre i powrót z Pizy do domu.

Lot do Pizy trwał 1.5h, z Krakowa. Na lotnisku mierzyli na wyrywki temperaturę i już hop wsiadłyśmy do taksówki, którą wcześniej zamówiłam przez booking. Za 130 zł luksusowym autem dojechałyśmy do naszego apartamentu. Opisywałam go bardziej szczegółowo na insta (na mojej głównej stronie, w zakładce „wyróżnione” są dwa sety relacji z Włoch, polecam obejrzeć, szczególnie filmiki z włoskimi szlagierami lat 80tych 🙂 https://www.instagram.com/calareszta.pl/). Light and wood near the Tower to była fajna miejscówka, której głównym atutem była przestrzeń i 8 minut spacerem do Krzywej Wieży. Host zostawił nam na powitanie butelkę białego wina w lodówce, co było bardzo miłym gestem. Po Pizie wystarczy się pokręcić i połazić wąskimi urokliwymi uliczkami. Smakowało nam w Trattoria la Tortuga, dużo lokalsów, dobry znak. Ja w tak krótkim czasie nie marnuję go na muzea. Raczej siadam i wdycham klimat miasta. Wieża jest piękna, choć teren wokół niej mocno oblegany.

Na następny dzień na nogach poszłyśmy na stację Pisa Centrale i za godzinę wysiadłyśmy we Florencji. Polecam serwis Omio, https://pl.omio.com/, łatwo i dość tanio można tu zaplanować podróże po Włoszech. Pociągi były na czas, czyste, nie było w nich tłumów, cały czas musiałyśmy siedzieć w masce, ale zupełnie nam to nie przeszkadzało.

Po Florencji też się po prostu pokręciłyśmy. Było tam dużo ludzi, było głośno, wesoło i pięknie. Byłam już kiedyś we Florencji, zawsze mnie zachwyca. Ale ja jestem zwykle oczarowana atmosferą, a nie podziwianiem rzeźb czy malowideł. Dla każdego to, co lubi. Nie polecę Wam więc żadnych miejsc do zwiedzania, bo mnie to raczej nudzi. Wolę wdychać lokalny zgiełk. Powiem tylko, że kiedy pojawiła nam się myśl zwiedzania, wszyscy sugerowali kupić bilety on line i na konkretne godziny, bo wszędzie są ogromne kolejki.

We Florencji miałyśmy absolutnie magiczny nocleg, coś niesamowitego. Na tarasie mieszkania był widok na całe miasto, nic dziwnego, że to miejsce host nazwał po prostu Taras. La Terrazza to takie miejsce, z którego za bardzo nie chciało nam się ruszać, po prostu siedziałyśmy i gapiłyśmy się w dal.

Dzielnica była też mniej turystyczna, bo we Włoszech, podobnie jak w innych popularnych miejscach, wystarczy odejść kilka przecznic dalej i już ceny niższe i tłum bardziej lokalny. Tak więc jak już się ruszyłyśmy, nie pożałowałyśmy. I Chibellini polecam na pyszne jedzonko, a na absolutnie najlepsze lody na świecie Venchi Firenze. OMG!!!!

Głównym celem naszej wycieczki był Park Narodowy Cinque Terre, czyli, od nazwy, pięciomiasto. Na park składa się pięć miejscowości na Riwierze Liguryjskiej – Monterosso, Vernazza, Corniglia, Manarola i Riomaggiore. Przez wieki miejscowości te były praktycznie odcięte od świata, zanim nie zbudowano linii kolejowej łączącej Park z innymi miejscowościami we Włoszech.

Zatrzymałyśmy się w Manaroli i byłyśmy nią absolutnie oczarowane. Małe, klimatyczne miasteczko, z dostępem do morza, otoczone winnymi tarasami i gajami oliwnymi. Widok, widok i jeszcze raz widok. Kolorowe kamieniczki, morze, drzewa cytrusowe, skały. Nie mogłyśmy przestać się uśmiechać i trwać w błogim zachwycie. Nasze lokum, Ines Apartment, to było coś magicznego. Taki miałyśmy widok. Jak żyć? Jak wracać do domu? Po co? ?

W Manaroli polecono nam Trattoria Billy – widoki, pyszne jedzenie, trzeba rezerwować stolik, było nabite.

Oprócz kręcenia się po Manaroli, przeszłyśmy też trasę, która wiedzie 1200 stopni po winnych tarasach z Manaroli do Cornigli. To był mój osobisty cel tej wycieczki. Było przecudnie, ten wypad do Włoch bez tego trekingu nie byłby taki sam. Inne wycieczkowe inspiracje po tym terenie są tutaj: https://www.cinqueterrehike.com/pl/trasy-piesze

W jedną stronę szłyśmy około 2.5h potem zjadłyśmy na miejscu obiad i wróciłyśmy do Manaroli. Cała wycieczka spokojnym tempem zajęła nam około 7 godzin. Na trasie potrzeba wody, ubrania na cytrynkę (w niektórych miejscach grzeje słońce, w innych, w lesie, jest chłodno), kremu z filtrem, odpowiednich butów (ja miałam buty do biegania, wystarczyły) i nakrycia głowy. Widoki zapierają dech w piersiach. Z jednej strony skały, z drugiej morze, całe tarasy winogron, gaje oliwne, urokliwe miasteczka u stóp. Bajka.

Ja tam kiedyś wrócę, wiem to.  Możliwe, że kiedyś, w innym życiu, byłam tam bardzo szczęśliwa, albo będę? Kto wie. Moja miłość do wina i glutenu nie wzięła się chyba z niczego? ? To co, kiedy wypad do Włoch?

Przydatne informacje:

Lot Ryanair to koszt około 300-600 zł w zależności od wybranej opcji.

Noclegi polecam rezerwować na booking.com

Po 17 nie udało nam się we Florencji kupić wina w żadnym sklepie.

Wszędzie można płacić kartą ale bywa, że nie działa Internet. Używałam revoluta, widziałam pelno bankomatów Euronetu.

W większości miejsc należy zapłacić 2-4 euro podatku miejskiego od osoby za noc.

W wielu restauracjach do zakupionej butelki wina dostaje się drobny poczęstunek.

W większości miejscowości wszystko jest zamknięte w porze obiadowej, mniej więcej między 14 a 18.

Aby zjeść coś wewnątrz restauracji należy pokazać green pass lub unijny certyfikat covid.

Pociag „Pisa mover” łączy dworzec w Pizie z lotniskiem, bilet, który można kupić na stacji w jedną stronę kosztuje 5 euro. Na lotnisko dojedziesz w około 5 minut http://pisa-mover.com/en/shuttle-service/

W tych miejscowościach, które opisałam, nie działał ani Uber ani Bolt. Było za to mnóstwo elektrycznych hulajek.

Mapy pieszych trekingów po Cinque Terre tutaj: https://www.pn5t.it/mappe/#/mappa

Przybliżony budżet potrzebny na taki wypad do Włoch nie jest do końca możliwy do oszacowania, ponieważ można sobie kupić butelczynę wina za 4 ojro, sery i wędliny w sklepie i przysiąść gdzieś podziwiając widok, a można pójść do ekskluzywnej restauracji i wcinać owoce morza popijając ekskluzywnymi trunkami. My wydałyśmy na przelot, noclegi, jedzenie, picie i atrakcje około 2200 zł na głowę, bez szaleństwa ale i bez oszczędzania. Jadałyśmy po restauracjach i wypiłyśmy małe jeziorko wina, na pewno można taniej.

Więcej o tej i innych podróżach tutaj: https://www.instagram.com/calareszta.pl/