Mamo, Tato, dobra robota!

Usiądź sobie wygodnie. Opowiem Ci coś ważnego.

Wiesz, jak to jest, kiedy znajdziesz się w jakimś miejscu nieodpowiednio ubrany? Wpadasz w dżinsach na jasełka w przedszkolu, a tam wszyscy odpicowani. Mimowolnie czujesz się gorszy. Albo jak tylko na chwilkę do marketu wyskoczysz, w starym dresie i koku z frotką, a tam wystrojony ex z mega laską spaceruje? I nawet jeśli nie przejmujesz się swoim wyglądem, dziura w skarpetce, kiedy akurat trzeba ściągnąć buty i Ciebie zawstydza. Kulisz się w sobie, chcesz zapaść się pod ziemię, żeby nikt nie widział tej porażki. Wiesz, że przecież możesz inaczej, że w inne dni lepiej Ci wychodzi.

Wyobraź sobie, że wybierasz się na imprezę albo do teatru. Nawet jeśli nie masz na sobie garnituru od Hugo Bossa, czy torebki Louis Vuitton, przycięta broda, ułożone włosy czy szminka na ustach dodają Ci odwagi. Patrzysz w lustro i podoba Ci się to, co tam widzisz, mimowolnie pojawia się uśmiech, który wywołuje zadowolenie z siebie. Wychodzisz na ulicę i taki komunikat wysyłasz innym. Kiedy w ten dzień ekspedientka się do Ciebie uśmiechnie, dziecko powie, że ładnie wyglądasz, ktoś pokiwa z aprobatą mijając Cię na ulicy, poczujesz się jak zwycięzca. Dzisiaj dajesz radę.

A teraz spójrz na swoje dziecko. Jest zadbane, uśmiechnięte. Fajny dzieciak. Ile czasu już w to włożyłeś, żeby tak było? Kilka miesięcy? Lat? Ile nocy nie przespałeś? Ile włosów z głowy wyrwałeś? Ile paznokci obgryzłeś, do ilu gabinetów lekarskich zapukałeś? Ile publikacji na temat wychowania dzieci przeczytałeś? Ile razy tuliłeś, wycierałeś, pocieszałeś? Ile to już razy dmuchałeś rozmaite ziazia, żeby natychmiast przestało boleć? Ile razy myślałeś, że już nie dasz rady? lle łez już wytarłeś? A ile wylałeś?

Popatrz w lustro. Nie szukaj w tym odbiciu beznadziejnego rodzica, jak tego poplamionego dresu i zaniedbanych włosów. Załóż najpiękniejszy garnitur rodzicielstwa, wyprostuj się, wypnij do przodu pierś. Jesteś zwycięzcą, bywa, że nawet Twoje dziecko widzi w Tobie bohatera. Jeśli sam to zobaczysz, inni też to dostrzegą. Trudniej im wtedy będzie wytknąć Ci błędy, pouczać Cię. Przecież robisz wszystko, co możesz, najlepiej jak umiesz. Tłumaczysz, choć można wykrzyczeć “bo nie”. Jesteś zawsze, choć można podrzucić do babci, czy niani. Zabierasz ze sobą do restauracji i na wakacje, choć na nich wcale nie odpoczywasz i inni Ci się dziwią, że chce Ci się tak “męczyć”. Przepraszasz, choć można powiedzieć, że dorośli zawsze mają rację. Czuwasz, nie śpisz, nasłuchujesz, choć przecież można też poduszkę na głowę położyć i spać dalej. Rozmawiasz, klocki układasz i książeczki czytasz, choć można bajkę puścić i mieć z głowy. Idziesz codziennie na kompromis, do znudzenia powtarzasz, choć można przecież poszarpać, dać klapsa i gówniarzowi w kącie kazać siedzieć. I tulisz i kochasz i lulasz i na rękach nosisz, choć można drzwi szczelnie za sobą zamykać i pozwalać się wypłakać.

Może nie jesteś nieskazitelnym rodzicem, jak ta designerska torebka. Bywa, że zdarzają Ci się dni z dziurą w skarpetce. Ale do swojej rodziny pasujesz idealnie, a dla swojego dziecka jesteś skrojony na miarę. Uwierz w to, poklep się czasem po plecach.

Mamo, Tato, dobra robota.

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:

  • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
  • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
  • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!