Mogło być gorzej.

Mogło być gorzej – co za irytujące zdanie. Czy tylko mnie nie pociesza i nie koi?

Byłam ostatnio na podwójnym baby shower. Obie przyszłe mamy z idealnym scenariuszem. Kochający mąż, lekko po 30, dobra pozycja finansowa, nawet zajść w ciążę udało im się w odstępie kilku dni, więc koleżanka do spacerów z wózkiem od razu jest. Wianuszek koleżanek i szczęśliwe oczekiwanie na malucha. Ciąże bez żadnych komplikacji, porody w terminie, a potem zachwyt nad noskiem, czy grymasem, który podobny jest do tego, który robi dziadek. Cudownie, tak to powinno wyglądać, dla każdej mamy i każdego maluszka.

Nikomu niczego nie zazdroszczę, ale zawsze w takich sytuacjach myślę sobie jak bardzo wiele mnie ominęło i jak bardzo moje doświadczenie macierzyństwa było inne. Strach od pierwszych chwil ciąży, choć miała przecież być ulga, że się po trudnym czasie starań udało. Moje ciało, które odmawiało posłuszeństwa z dnia na dzień rodząc nowe komplikacje, bóle w miejscach, które nie sądziłam, że mogą boleć, wszystkie najgorsze objawy do 3 potęgi, strach, współczucie wszystkich naokoło, strach, więcej strachu. Nieprzewidywalny scenariusz, wstrętni pracownicy medyczni, obskurny szpital, zero nadziei, okropna samotność. To przeżycie nie miało w sobie dla mnie nic z cudu. Nie było niesamowite. Było traumatyczne, a potem musiałam się szybko zbierać, bo przecież z dnia na dzień zostałam mamą trójki dzieci. Nie miałam dylematów, czy dzieci śpią czy nie, jedzą, czy już się uśmiechają, bo u mnie to wszystko działo się pomiędzy tym, że zawsze ktoś płakał, nie chciał jeść, czy potrzebował usypiania, odbijania, wymiany pieluszki, u mnie się to wszystko działo szybko, nie było proaktywnego działania, a codzienne gaszenie pożarów.

Nie myślę o tym często, bo to było, minęło, zrobiłam co mogłam i jak mogłam najlepiej. Do końca życia będę płaciła za to jakąś cenę nocnych koszmarów i bolesnych wspomnień, ale cóż, przecież mogło być gorzej, prawda? Mam trójkę wspaniałych dzieci, a inni nie mają. Mogło być gorzej?

Mogło być gorzej

Na tym fragmencie chcę się dziś skupić, bo ostatnio często mnie dotyka. Każdy z nas niesie swój krzyż. U każdego teoretycznie mogło być gorzej. Strasznie mnie złości porównanie, żeby do osób, które mają depresję nie mówić, ale czym się przejmujesz, masz rodzinę, a inni nie mają, tak jak do osoby, która cierpi z powodu złamanej nogi nie mówi się, oj tam, oj tam, przecież są tacy co nogi nie mają, nie narzekaj.

Mnoga ciąża, skomplikowane porody, dzieci niepełnosprawne, dzieci nieodkładalne sprawiają, że macierzyństwo nie dla każdego jest wyczekanym momentem. W moim życiu nie ma dnia, który nie byłby zdominowany przez dzieci, nawet jeśli są one daleko ode mnie. Takie mi się trafiły egzemplarze, razy trzy. Ciągłe problemy, codziennie. Stale coś wygrywam, a coś przegrywam. Dlatego rozumiem wszystkie emocje związane z macierzyństwem, nawet tą, że można się w tej roli nie odnaleźć, choć mnie to nie dotyczy, rozumiem też kobiety, które czują się macierzyństwem rozczarowane, żałują, że się na to zdecydowały, czy nie lubią swoich dzieci. Rozumiem to i boli mnie codzienne gadanie, że to tylko niewdzięczne, egoistki, wyrodne głośno mówią o tym, jak bardzo jest ciężko. A nawet jak mówią, to na końcu i tak musi pojawić się zdanie „no ale wiadomo, jeden uśmiech dziecka wszystko wynagradza”. Bo przecież jakbyś tego nie dodała, to na stosie spalą.

Mogło być gorzej

Mogło. Dzieci mogłam urodzić chore. Mogłam zostać z tym sama. Mogłam nie dać rady. Mogłam, mogło. A czy mogło być lepiej? Też mogło. Ale życie taką dało mi kartę i ja z tych cytryn robię codziennie lemoniadę, czasami gorzką.

Mogło być gorzej

A życie bez miłości? Niektórzy nigdy nie doświadczą uczucia, o którym czytają w książkach i które oglądają w filmach. Nigdy. A śmierć rodziców w młodym wieku? Wychowanie bez mamy? A niepełnosprawność? A pożar? Bankructwo? Niepłodność?

Każdy z nas niesie swój krzyż. Mogło być gorzej. Mogło być też lepiej, zawsze może być lepiej. To mogło być gorzej w ustach wielu osób brzmi absurdalnie. Czy ktokolwiek kiedykolwiek się zastanawia, jakim kosztem nie jest gorzej?

Bądźmy dla siebie dobrzy, niektóre rany nigdy się nie goją.

Fot. arash payam na Unsplash