Mogło być gorzej – co za irytujące zdanie. Czy tylko mnie nie pociesza i nie koi?
Z czym puścić nastolatka w świat? Jakie praktyczne umiejętności musimy dać naszym dzieciom? Wozimy te nasze dzieci na zajęcia dodatkowe, a tak naprawdę to trzeba te nasze pędraki życia uczyć, bo potem wchodzi to takie nieopierzone w życie i się nagle okazuje, że wody na herbatę nie zagotuje, nie wie jak się rozlicza podatki i się dziwi, że się wełniany sweter w pralce skurczył.
Oglądałam ostatnio w kinie 4 część kultowego filmu „Kogel-mogel”. Abstrahując od jakości filmu, jedna rzecz uderzyła mnie totalnie w oczy. I od kilku dni o tym stale myślę. Bo będę to moim dzieciom tłuc do głowy do znudzenia!
Rozmawiając o wrześniu i kurwując na bolesny powrót do życia pourlopowego i pocovidowego, do zajęć dodatkowych i korków na mieście, gadałam nie tylko o bombelkach. Wielu znajomych piastujących tak zwane „pozycje”, narzeka na pracowników. A wiecie, kogo pracodawcy powinni najczęściej zatrudniać? No jak kogo, matki!!