20 lekcji, które dał nam rok 2020. Przyznam szczerze, ten rok był na tak wielu poziomach wyjątkowy, że napisanie tego postu okazało się trudnym wyzwaniem. Ale co tam, jedziemy z tym koksem.
- Podróżować można po własnym mieście, lesie, kraju. I te podróże też cieszą. W tym roku odkryłam pojezierze łęczyńsko-włodawskie, ponownie zakochałam się w Mazurach, na których nie byłam od 20 lat i których nigdy nie widział mój mąż ani dzieciaki i nachodziłam się po okolicznych lasach. Codziennie biegałam po polach, aż w końcu odkryłam przecudne miejsce, które jest dosłownie 800 metrów od mojego domu, a wygląda jak oaza! Dodam, że mam ten dom 7 lat i przed pandemią nigdy tam nie byłam.
- Konsumpcjonizm nagle zmalał i osłabł na sile. W dobie niepewnych czasów i niezbyt częstego wychodzenia z domu okazało się, że nie musimy wcale mieć nowych butów, czy płaszcza na wiosnę. Możemy obyć się bez wielu rzeczy, które kiedyś wydawały nam się absolutnie niezbędne i konieczne. Nagle wiele z nich okazało się błahe i nieważne.
- Staliśmy się trochę bardziej śmiertelni. Zauważyliśmy w końcu, że nawet będąc młodym, wysportowanym i sprawnym, możemy zachorować na jakieś bliżej nieokreślone gówno i walczyć o oddech. Dosłownie. Zdrowie, również psychiczne, stało się ogromną wartością.
- Zaczęliśmy, pewnie z nudów, uprawiać sport. W mojej wsi nagle wszyscy zaczęli jeździć na rowerze, spacerować z kijami, biegać. Widziałam nawet dwie mocno starsze sąsiadki na ploteczkach. Z kijami! Braaawo!!!
- Wspaniale ta pandemia podziałała na wszelkie odory, nagle umyte zostały dawno nie doświadczające mydła ręce, stopy i dupska. W połączeniu z dystansem społecznym, świat przestał śmierdzieć, a w sklepie nie straszą już zapachy spod pachy. Na plus. Zaraz po mydle jest płyn do dezynfekcji, jednakże tu nie mam pewności, czy aby na pewno wszyscy używali go tylko do rąk.
- Dystans społeczny. Mnie szczególnie męczą sytuacje kolejkowe. Nie znoszę ludzi, którzy się pchają, muszą mi dyszeć do ucha na zakupach i wbijać łokieć w bok, bo liczą na to, że może przez to znajdą się przy kasie sekundę szybciej. Oby to z nami zostało!
- W sytuacji, w której nikt nic nie wie, najlepiej polegać na FAKTACH, nie opiniach. Najlepiej słuchać tych, którzy WIEDZĄ, a nie myślą, że wiedzą. A jeśli tych informacji brakuje, najlepiej bazować na zdrowym rozsądku, nie na fake newsach.
- Tempo życia nas wszystkich przerosło. Przestaliśmy zauważać proste rzeczy, to dlatego w trakcie pandemii zaczął nas ponownie cieszyć zapach świeżo upieczonego, domowego chleba, planszówki z rodziną czy kopanie w ogródku, które kiedyś tak lubiliśmy, ale od lat nie mieliśmy na nie czasu.
- Zdaliśmy sobie sprawę jakimi byliśmy szczęściarzami, mogąc iść do restauracji, kina, teatru, czy na ulubiony koncert, ze znajomymi, z dziećmi do muzeum, na narty, na lody, bez obaw i strachu. Czy wcześniej docenialiśmy wybór, z którego mogliśmy korzystać? Nie. Czy będziemy doceniać, kiedy to się skończy? Też nie.
- Natura dała nam pstryczka w nos. Nie potrzebuje nas i jak będzie chciała, łatwo się nas pozbędzie. To my potrzebujemy jej.
- Internet jest największym osiągnięciem ludzkości. Na zoomie można pić z psiapsi, mieć konferencję z klientem, robić zakupy i prosić panią o przymierzenie tego różowego sweterka, można oglądać koncert, być na urodzinach, na wystawie, w kinie i w kościele i to wcale nie wychodząc z domu! I wszystko, absolutnie wszystko można załatwić siedząc w swoim własnym salonie w gaciach z dziurą na dupsku.
- Możemy pracować z każdego miejsca, z własnego m, z namiotu, z parku, o północy i o 5 rano. Wiele osób na tym długofalowo skorzysta. Na przykład matki. Może się okazać, że rzeczywiście wielu pracodawców będzie bardziej elastyczna. Ważne przecież, że robota jest zrobiona. Jak i gdzie to zupełnie inne pytanie. Odzyskaliśmy w końcu balans pomiędzy pracą, a życiem rodzinnym.
- Byliśmy kreatywni. Okazało się, że potrafimy obciąć dziecku włosy, wymalować sobie paznokcie i zrobić sesję jogi.
- Potrzebujemy drugiego człowieka. Izolacja nas boli. Wcale nie tylko dlatego, że musimy siedzieć w domu. Bardziej doceniliśmy kontakt międzyludzki. W cztery oczy i z widocznym, nie przykrytym maseczką, uśmiechem.
- Rodzina i przyjaciele, na których możemy polegać w czasach zagłady, są najważniejsi. Pomagają przetrwać, pokonać strach, niepewność, samotność, żałobę, biedę i ból. Ludzie są nam potrzebni.
- W naszym społeczeństwie jest mnóstwo zawodów, które na co dzień są niedoceniane. Lekarz pierwszego kontaktu, nauczyciel, pielęgniarka, kurier, piekarz, dostawca. Ludzie są nam potrzebni.
- Szkoła to nie tylko nauka. To kontakt z rówieśnikami, to pokonywanie tremy na apelu, to pierwsze miłości i gra w gałę na przerwach. To urodziny, jasełka i laurki na dzień babci. To odskocznia dla dzieci, które nie mają prawdziwego domu. To w końcu miejsce, w którym dzieci są zaopiekowane, kiedy rodzice są w pracy.
- Nauczyciela nie zastąpi technologia, choć może on nauczyć uczniów, jak dzięki technologii być bardziej niezależnym i korzystać z nieograniczonych zasobów świata, który nas otacza.
- Pomoc słabszym od nas nadaje życiu głębszy sens. Niedołężni, zagrożeni seniorzy, chory sąsiad, kumpelka, która utknęła na kwarantannie. Drobne, proste gesty ratowały czyjś świat.
- Przemyśleliśmy nasze priorytety. Zdrowie i rodzina. Reszta jest mniej ważna.
20 lekcji, które dał nam rok 2020. A przecież było ich wiele, wiele więcej. Może ten rok nas czegoś nauczy? Może. Chociaż szczerze wątpię, bo wszyscy sobie życzymy powrotu do normalności. Czyli wkurwiania się w korkach, bo ktoś nas ubiegł przy wyprzedzaniu, tyrania od świtu do nocy, żeby móc kupić więcej, wykańczającego biegu z miejsca na miejsce i braku czasu na własne zdrowie i ludzi, nawet tych najbliższych.
Photo by Daniil Kuželev on Unsplash
- Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
- Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
- Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
- Zapisz się do Newslettera. Dzięki temu prosto na swoją skrzynkę dostaniesz info o nowościach i będziesz zawsze na bieżąco.
- Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i plaży.