Choć nic dzisiaj nie robiłam, robiłam wszystko.

Choć nic dzisiaj nie robiłam, robiłam wszystko. Jestem lekkim nieogarem. Nie tylko ostatnio. Zawsze w sumie, od 9 lat, odkąd zostałam mamą.

Ciągle na coś brakuje mi czasu. I często pod koniec dnia robię sobie taki rachunek sumienia, co dziś udało mi się osiągnąć? Wiadomo – praca, dom, dzieci, ale właściwie wszystko rozgrzebane, lista rzeczy do zrobienia każdego dnia jeszcze dłuższa, a ja padam o 21.

Ale przecież oprócz pracy i życia w domu, robiłam jeszcze milion innych rzeczy, choć nic dzisiaj nie robiłam, robiłam wszystko.

Pilnowałam czy zęby umyte

Przypominałam, że łóżko przed szkołą trzeba ścielić

Kucyki pomagałam wiązać

Robiłam drugie śniadania

Płakałam, bo zobaczyłam zdjęcie koło choinki sprzed 6 lat i dzieci, takie malutkie

Śmiałam się, kiedy córka opowiadała co się działo w szkole

Donosiłam herbatki i cytrusowe wody

Pomagałam przy matmie i polskim

Wierszyka słuchałam, bo się na pamięć uczą

Odpytywałam z lektury

Projekt podpowiadałam jak skończyć

Płaciłam za karate

Kurze starłam

Pranie pomagałam składać

Nakłaniałam, żeby jednak się z siostrą nie bić

Pocieszałam

Przyszyłam guzik

Zupę mieszałam

Zupę studziłam

Mówiłam, żeby prosto przy stole siedzieć

Gładziłam po głowie

Wołałam na zupę

I jeszcze raz

Na spacer wzięłam, żeby powietrza zaczerpnęły, bo przecież cały dzień przy komputerze

Wstąpiłam do apteki

Sprawdzałam czy w pokoju porządek

Tłumaczyłam jaka jest różnica między iloczynem, a ilorazem

Światło kazałam gasić

Ojojałam kolano na schodach poturbowane

Zapinałam kurtki

Zawiozłam na tańce

Grałam w uno

Grałam w warcaby

Malowałam choinkę

Wyrzucałam śmieci spod łóżka

Temperowałam kredki

Goniłam żeby poszły do kąpieli

Goniłam żeby wyszły z kąpieli

Namawiałam na dokończenie warzywek przy kolacji

Czytałam do snu

Poprawiałam poduszki

Gilgotałam

Przykrywałam kołderką.

.

I choć bywam zmęczona takim zmęczeniem całego człowieka, zmęczeniem matkowego materiału po prostu, na które nie pomaga ani hektolitr kawy, czy innego wina, ani samotny weekend, żadne drzemki i inne wynalazki, to dobre zmęczenie.

.

Byłam potrzebna.

Niezastąpiona.

Nic dzisiaj nie robiłam, a przecież robiłam wszystko.