Dam Ci.

Pomyślałam ostatnio o tym, jaki prezent sprawiłby mi najwięcej radości. Co musiałoby się znaleźć po magicznych “Dam Ci”…, żeby mnie uradować. To było w jeden z tych dni, kiedy nie potrafiłam do trzech swoich dzieci zliczyć i o 18 miałam zamiar czytać im już bajkę na dobranoc. I na co mi w taki dzień bukiet tulipanów, czy kolczyki? Do dresu i tak nie pasują!

W takie dni mam ochotę się na chwilkę schować. Ale skutecznie, tak, żeby nie mogło mnie znaleźć żadne “mamo, bo on mi zabrał żółtą kredkę”. A gdyby tak w taki dzień, kiedy nie ma już nawet siły ręką ruszyć, a jeszcze trzeba kąpać, usypiać, a potem pranie robić, ktoś za mnie to zrobił? Wiadomo, najlepszy mąż czasami się domyśla, że nawet wiaderko kawy nie pomoże i matka musi po prostu odsapnąć, bo będą ofiary. A gdyby tak nie czekać, aż się domyśli, nie prosić nawet? Tak, to byłby dla mnie najlepszy prezent. Godzina 19 w sobotę, wszędzie panuje szaleństwo i chaos, a ja mówię – kochanie, teraz Twoja kolej i z książką w ręce odpoczywam, kiedy on kąpie i usypia.

No ale jak to zrobić? No właśnie. Wspólnie z szanownym wymyśliliśmy najlepszy prezent. Ja wiem, że u nas jest trochę ekstremalnie i dawno już nie ma między nami pitu pitu owijania w bawełnę, tylko normalnie kawa na ławę mówimy co i jak. Dlatego ten pomysł jest dla nas trafiony. Patrząc jednak na Wasze komentarze, myślę że i Wam się spodoba. Niektórzy nie lubią Walentynek. Ja lubię. Dobrze jest sobie czasami przypomnieć, że tym, co nas razem trzyma nie jest tylko (do wyboru) wspólny dach, dzieci, konto, kredyt, mamusia, nawet jeśli okazję do tego są kiczowate Walentynki. I na Walentynki właśnie (na przykład, bo może też być na inną okazję lub zupełnie bez, z miłości – haha, akurat) możesz swojej drugiej połówce przygotować niespodziankę. W domu, własnoręcznie i bez żadnych kosztów. A jaka radość! Wyobraź sobie, że otwierasz małe pudełeczko, a tam zamiast czekoladek w serduszka i skarpetek w słonie ze stojącą trąbą są… kupony.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kupony do zrealizowania. I tutaj liczę na Waszą kreatywność. Oczywiście podaję przykłady tego, co u nas zadziała (wymyślaliśmy wspólnie, choć mąż miał silne skojarzenia), co nas najbardziej uwiera lub czego nie lubimy, czy czego chcemy najbardziej. Możecie skopiować nasze pomysły, wykorzystać tylko część, lub stworzyć zupełnie nowe, swoje.

Kupon może być jeden lub kilka. Może mieć warunki (np. ważne tylko w weekend) i datę ważności (np. do wykorzystania w lutym). Kupony mogą być tematyczne – np. romantyczne, związane z dziećmi, czy znienawidzonymi obowiązkami, ale i marzeniami i tęsknotami. Najlepiej bawić się razem, ustalając ramy, ale jeśli najbardziej lubicie niespodzianki, może to być prezent dla jednej osoby. Z kuponami może się wiązać kilka małych, codziennych rzeczy, albo coś większego, np. podaruję Ci wypad we dwoje, albo zorganizuję romantyczny wieczór (nawet w domu się da). Mogą to być też małe przyjemności typu masaż, ulubione ciasto, czy zgoda na wspólne oglądanie meczu. Może to być po prostu zorganizowanie miłej niespodzianki.

Można też zabawić się w ukryte pragnienia i stworzyć np. listę pięciu rzeczy, które chcecie, aby zrobiła dla Was ukochana osoba. Np. chcę, żebyś poszła ze mną na mecz siatkówki, albo chciałabym, żebyś zabrał mnie do kina, ugotował mi kolację, abyś zrobiła mi pizzę, itp. Kiedy ostatnio zabawiliśmy się w taką godzinę szczerości, oboje byliśmy zdziwieni odkrywając swoje “drobne” potrzeby.

Na pewno stworzycie coś fajnego. Dla nas samo wymyślanie było świetną zabawą. Fajnie jest pomyśleć o tym, co drugiej osobie sprawi radość (a może ulgę, a może da odrobinę wytchnienia, może zachwyci). W końcu w prezentach najfajniejsze jest dawanie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAOLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ja już swoje kupony produkuję. Mam łatwiej, bo trochę podpowiedział (stąd masaż pojawia się na każdym zdjęciu) 🙂 Post nie całkiem na serio, ale przecież miłość to szaleństwo, a śmiech to zdrowie! Bawisz się z nami?

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:

  • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
  • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
  • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!