Ten tekst czytaj codziennie.

Ten tekst czytaj codziennie. Aż zapamiętasz i stanie się tak jak w tekście. Ready?

Jesteś tym, co robisz regularnie.

Hahaha i to mam czytać codziennie, myślisz? No jasne, dobrze to brzmi, tylko jak to zrobić, kiedy nie masz czasu się nawet zastanowić dobrze jaki jest dzień tygodnia, a już wpadasz w kierat. Takie hasełka to są dobre dla gimnazjalistów, nie dla styranych życiem, myślisz.

Czytasz, że w życiu potrzeba dystansu. Świetnie to brzmi, tylko nie wiesz dokładnie na czym polega. Czy na tym, że pośmiejesz się ze znajomych, gary w zlewie zostawisz na noc, czy, że na obiad zamówisz pizzę? Jesteś królem dystansu, bo masz wszystko w nosie. Tak bardzo, że Panią z głośnym pieskiem chętnie pouczysz, żeby zamknął w końcu ryj. Dystans przede wszystkim.

Jesteś człowiekiem tolerancyjnym, oczywiście. Tolerancja to teraz takie modne słowo. Puszczasz na swojej ścianie hasła wsparcia dla krajów dotkniętych terroryzmem. Coś robisz, pokazujesz przecież co o tym wszystkim myślisz. Kiedy w klasie Twojego dziecka pojawia się Hindus, stajesz się jednak podejrzliwy. Turban nie jest spoko. Gej nauczycielem? Na pewno pedofil. Jesteś pierwszy u dyrektorki. Nie o taką tolerancję walczyłeś.

Czytasz poradniki jak świadomie wychować. Na zewnątrz jesteś rodzicem idealnym. Rodzicielstwo bliskości, rozmowa, empatia. Kiedy nikt nie widzi, dajesz do ręki laptopa, wrzeszczysz o burdel w pokoju, do kolacji puszczasz film. Na rozmowę nie masz siły. Jutro. Ty też byłeś wychowany twardą ręką i jakoś żyjesz. W głowie Ci się nie poprzewracało. Nie to, co teraz, gówniarzom wszystko wolno. Oczywiście, że jesteś otwartym, empatycznym rodzicem, szanującym dziecko jak każdego innego człowieka, pomimo tego, że małe, bliskość, szacunek i zrozumienie przede wszystkim. Nie wyznajesz jednak tej zasady w stosunku do matek, które urodziły dziecko przez cesarkę, prosiły o znieczulenie, nie karmiły piersią wystarczająco długo, czy przyznają się do wątpliwości w sprawie szczepień. Głupie szmaty, nie matki, odebrać prawa rodzicielskie! To tylko bardzo niewinne epitety, które znajdziesz pod każdą wypowiedzią matki, która śmie swoje dziecko wychowywać po swojemu. Chce lub nie ma wyjścia. Ale czy to dla Ciebie jest ważne?

Lubisz ludzi, którzy są szczęśliwi, uśmiechają się, są pozytywnie nastawieni do życia. Samo przebywanie z nimi nastraja Cię do działania. Szukasz więc dziury w całym, żeby wbić im szpilę. Niech i oni poczują gorycz życia. Na pewno się tylko zgrywają. Ładny dom? Pewnie kasa z lewych interesów. Zagraniczne wakacje? Na pewno hotel beznadziejny. Nowy samochód? Pewnie od teściów pożyczony.

Zapamiętujesz hasło jednej z modnych instruktorek fitnessu – „myśl pozytywnie”. To dobry temat, myślisz, spróbuję. Zapał szybko mija, pogoda skutecznie psuje Ci humor. W lecie za gorąco, duszno, parno, w zimie śnieg i mrozy, jesienią za dużo pada, a wiosna mogłaby szybciej zamienić się w lato. Poza tym nie masz modnych ciuchów, nie masz z kim iść. Miało być pięknie, wyszło jak zwykle.

Na biurku masz karteczkę z zapisanym cytatem „Żyj każdego dnia tak, jakby miał być Twoim ostatnim”. To zdanie też odkładasz. Na jutro, które nigdy nie nadchodzi. Dziś nie masz czasu. Dziś masz coś bardzo ważnego do zrobienia. Tylko zaraz, co to właściwie było?

Podobają Ci się ludzie energiczni, piękni, zadbani. Też chcesz biegać, schudnąć. „Nie mam tych genów”, “Nienawidzę biegać”, wzdychasz, obejmując czule miskę z chipsami, wygodnie spoczywającą na miękkiej oponce na brzuchu.

„Udało im się”, twierdzisz, patrząc na ludzi sukcesu, jedną ręką kurczowo ściskając telefon, drugą pilot od telewizora, przerzucając na zmianę śmieszne filmiki na You Tubie i kolejny reality show w telewizji. W pracy czekasz tylko na moment, aż szef się odwróci, żeby móc wrócić na Facebook.

Nie musisz mieć opinii na każdy temat, przyznajesz, w końcu jesteś człowiekiem światowym, a świat już dawno uznał, że mylić się jest rzeczą ludzką. Nie zaszkodzi jednak popularyzować poglądów ulubionych polityków czy gwiazd. W imię racji, jesteś gotowy pokłócić się z bliskimi i zepsuć rodzinne święto. Twoja prawda jest najprawdziwsza.

Jesteś Polakiem. Duma Cię rozpiera, kiedy widzisz sukcesy polskich sportowców, kiedy słynny portal z San Escobar umieszcza Polskę na liście miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć w 2017. No przecież! Szczycisz się naszym pięknym morzem, górami, jeziorami. Tylko ludzie ciągle nie tacy, Polaki-cebulaki, ciemna masa, wstyd, żenada, same Janusze.  Najlepiej w Internecie zrobić dojazd, podjazd, Ty szmato. O jak dobrze komuś dowalić, od razu Ci lepiej.

„Szczęście to kwestia wyboru”, głosi cytat na Twojej lodówce. Tak! Dziś będzie ten dzień, myślisz. Bańka mydlana pęka, kiedy sąsiad uśmiecha się na dzień dobry. Co się tak szczerzy, pewnie czegoś chce, niech wyjeżdża szybciej, wszystkim się spieszy, myślisz, naciskając ponownie klakson.

Wierzę, że każdy z nas pragnie szczęścia. Z różnych przyczyn życie zwykle nie jest takie, jakie sobie zaplanowaliśmy. Uporczywie gonimy każdy dzień, przeskakujemy przez poprzeczki codzienności. Pobudka na budzik, pośpiech, wywieszony język, dom, dzieci, praca, szybko, obowiązki, rachunki, obiad byle jaki, bo trzeba znowu gdzieś zdążyć, gdzieś być, coś zrobić. I tak mija każdy dzień, w którym nigdy nie mamy wystarczająco dużo czasu na nic.

Zazdrościmy innym, kiedy wyrywają coś od losu, kiedy im się powiedzie. Z kilkoma wyjątkami, to nigdy nie jest tak, że się udało. To wybór. Ciężka praca. Bicie głową w mur. Podlewanie małego ziarenka nadziei każdego dnia. Wstawanie rano z założeniem, że dziś zrobię jedną rzecz, którą zaplanowałem. To myślenie, że szklanka jest do połowy pełna. To wiara, że każde morze gówna ma swój brzeg. To odnalezienie wewnętrznej siły i motywacji. To uśmiech do losu.

Czy wiesz, że jesteś tym, co robisz regularnie? Jeśli więc uśmiechasz się tylko do selfie na Fejsie, Twój styl życia nie ma swojej definicji, dla partnera masz zwykle zarezerwowane plecy, a innych ludzi traktujesz jak tych, którzy kradną Twoje okazje, prawdopodobnie właśnie tak wygląda Twoje życie. Żadna ilość statusów, mądrych cytatów na lodówce i postanowień tego nie zmieni.

Jeśli jesteś tym, co robisz regularnie, zacznij robić to, czego naprawdę pragniesz. Każda zmiana wymaga wysiłku. Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Każdy krok zaczyna się od ruszenia dupy. Swojej.

Nieważne, czy zostało Ci całe życie, czy tylko jeden dzień. Zawsze jeszcze wszystko przed Tobą. Za późno będzie tylko wtedy, kiedy zamkniesz oczy po raz ostatni. Każdemu z nas życie sypie piaskiem lub śniegiem w oczy. Ale szczęście można odnaleźć we wszystkim. Można radować się przez coś lub pomimo czegoś.

Dziś znowu jest dzień, w którym można coś zmienić. Jeden uśmiech, krótkie zdanie albo całe życie. Jesteś tym, co robisz regularnie, więc zrób coś, co sprawi, że będziesz w końcu tym, kim chcesz być.

Zdjęcie: źródło.

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:i

    • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
    • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
    • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
    • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!