Skąd mam tę moc? Codziennie ktoś mnie o to pyta. Jak ja to robię, że wychowuję trójkę dzieci, biegam długodystansowo, opiekuję się domem, regularnie piszę i jeszcze nie zwariowałam? Czytaj dalej

Moja trwająca pięć lat kariera matki nie przestaje mnie zaskakiwać. NIGDY nie sądziłam, że kiedykolwiek w życiu przyjdzie mi robić niektóre rzeczy, że pewne zachowania staną się normą, a przede wszystkim, że NIC, absolutnie nic mnie już nie zdziwi. Czytaj dalej

Taki dziś kontrowersyjny tytuł. A czemu nie? Przecież to tytuł zwykle najbardziej przyciąga. Dajże lajka. Aha. Zapala się czerwona lampka. Może będzie o matkach, które wrzucają do sieci miliony zdjęć swoich dzieci, żeby jakoś swoją próżność połechtać. Albo pokazać, pochwalić się. Pewnie nic innego w ich życiu nie ma oprócz dziecka, to jedno jakoś im wyszło. Jasne. Do momentu aż zacznie gadać, wszystkie są słodkie. Czytaj dalej

Dlaczego nie będę matką, która poucza trenera? Bo w grupie jest kilkanaścioro dzieci, a każde z tych dzieci ma rodzica, który uważa, że jego pociecha jest najważniejsza na świecie i będzie kolejnym Ronaldo. I to jego dziecko ma być traktowane wyjątkowo, ma mieć fory. A rodzic na każdym treningu będzie koszmarem trenera. Słać będzie instrukcje z najlepszym składem, swoim piskiem przekrzykiwać wszystkich, swoją obecnością zawstydzać dziecko, zamiast na ławeczce, stać na murawie. Każdy rodzic mimowolnie staje się arbitrem dziecka, niestety bez cienia obiektywizmu. Bo dzieci maja teraz być nieprzeciętne, idealne. A przecież normalność to luksus. Czytaj dalej