Nie wiem, jak to jest, ale choćbym zapakowała tonę żarcia do szkolnego plecaka, kiedy moje dzieci wracają do domu, są zwykle źli, rozdrażnieni i płaczliwi. Wygląda to mniej więcej tak, jak na zdjęciu głównym. Muszę coś rzucić lwom na pożarcie, żeby jakoś w ogóle egzystować i dojść do stanu użytkowania. Czytaj dalej

Wstaję codziennie rano z ambitnym planem zawojowania świata. A potem budzą się dzieci i mój plan pęka jak bańka mydlana. Rozpoczyna się litania. Sprzątam, choć porządek w domu trwa do pierwszego krakersa. Piorę, a potem niewzruszona patrzę, jak na świeżo upranym i uprasowanym mundurku ląduje wiśniowy jogurt. Godzinami gotuję zdrowe jedzenie, na które często moje dzieci mają jeden komentarz. Fuj. Matka to Syzyf. Codziennie, w pocie czoła, pcha swój wielki kamień obowiązków, po to tylko, aby pod koniec dnia być dokładnie w tym samym punkcie, w którym zaczęła. Czytaj dalej

Ten tekst czytaj codziennie. Aż zapamiętasz i stanie się tak jak w tekście. Ready? Czytaj dalej

Wiem, że wszyscy w Polsce żyją aferą drogową. Niestety, mimo najszczerszych chęci, dementuję plotki, to nie byłam ja, choć zaliczyłam już kilka wpadek na drodze. Czytaj dalej