Nie ma dnia bez pytań o szkołę. Nic dziwnego. Przecież starzejemy się wspólnie, dojrzewamy, odrywamy dzieci od kołyski, aby posłać je do szkoły. W Polsce w tak zwanych “placówkach” przeżywałam katorgi złej matki. Australijska szkoła stawia na ułatwianie życia rodzicom, więc nasze wspólne początki wyglądają obiecująco. Czytaj dalej