Śpię teraz do której chcę, piski radości z powodu weekendu nie wyciągają mnie z łóżka o świcie w sobotę. Już nie pamiętam jak to było spędzić cały poranek chichocząc pod kocem. Miękkie ciałko już mnie nie grzeje, kiedy w pustym domu piję kawę, słuchając przeraźliwej ciszy. Czytaj dalej