Zakupy spożywcze przez Internet.

Dziś będzie o tym jak i dlaczego warto robić zakupy spożywcze przez Internet, które mnie, mamie trojaczków, ułatwiają życie, oszczędzając kupę czasu i pieniędzy.

Wiem, wiem, część z Was uśmiechnie się teraz pod nosem. No bo co to za filozofia zrobić zakupy przez Internet? Zawsze jednak, kiedy mówię, że tak właśnie od jakiegoś czasu robię, ktoś zadaje mi szereg pytań. Zakupy przez Internet łączą się nieustannie z jakąś obawą. Że połowy rzeczy zapomnisz, że wcisną Ci jakiś bubel, że będzie drożej niż zwykle, że zajmuje to więcej czasu niż “wyskoczenie do sklepu”. Poniżej postaram się to odczarować, żebyś sobie też mógł ułatwić życie. Mój plan sprawdzi się dla każdej rodziny, od 2 do 122 osób.

Kiedy byłam jeszcze singielką, nie przejmowałam się zbytnio zakupami. Do biura przychodził Pan Kanapka, od którego kupowałam kanapki i sałatki na śniadanie. Na obiad chodziłam na stołówkę, do Maka albo do Chinki. Kolacji zwykle nie jadłam w ogóle, albo gdzieś wychodziłam, albo po drodze do domu kupowałam coś na szybko. A potem urodziłam trojaczki, w jeden dzień nasza rodzina stała się DUŻA. Nagle się okazało, że potrzeba nam WSZYSTKIEGO, STALE i w OGROMNYCH ilościach. Bez prawidłowego przygotowania ciągle czegoś brakowało, miałam wrażenie, że pół życia spędzam w supermarkecie, ewentualnie na wnoszeniu ciężkich siat do domu, a i tak ciągle stawałam przed dylematem “Co zrobić dziś na kolację”. Towarzyszyło mi też stale pytanie dlaczego tak strasznie dużo wydajemy na jedzenie? Jak wyjść z tego patosu? Zacznijmy od początku.

1. MENU

Usiądź sobie wygodnie z kubkiem ulubionego napoju, z serialem w tle i zastanów się, na co masz ochotę w tym tygodniu. Ułóż plan posiłków na najbliższy tydzień. Na początku wyda Ci się to idiotyczne, żeby we wtorek planować co zjesz za tydzień w środę. Wierz mi, tydzień szybko mija, a każdego dnia towarzyszy Ci ten sam problem. Planując, unikniesz pokus w stylu zamawiania na szybko średnio zdrowej pizzy, czy jedzenia w kółko jajecznicy i kanapek. Planowanie w skupieniu i z wyprzedzeniem zmobilizuje Cię też do poszukiwania nowych smaków.

Wymyślając menu staram się, żeby było w miarę różnorodne, żeby znalazło się w nim ciemne pieczywo, różne rodzaje warzyw, owoców, mięsa. Jestem też realistką – wybieram obiady, które można odgrzać, gotuję na dwa dni. Staram się też w weekend zrobić coś nowego lub coś, na co w tygodniu nie starcza mi czasu. W tym celu wyciągam książkę kucharską, przepis znaleziony w gazecie, czy na ulubionym blogu. Pytam też rodzinę na co mają akurat ochotę.

U mnie wygląda to mniej więcej tak:

Dzień
Śniadanie
Obiad
Kolacja
Sobota
Jajecznica
chleb
kakao
Zupa pomidorowa z makaronem
Ziemniaki
kapusta kiszona + jabłko + marchew
ryba z grilla
Niedziela
Omlet + szynka + ser
chleb
Zupa pomidorowa
Lasagne z mielonego mięsa indyka
Poniedziałek
Płatki/koktajl
w pracy/w przedszkolu/sałatka
Lasagne
Wtorek
Owsianka/koktajl
w pracy/w przedszkolu/sałatka
Gulasz wołowo-wieprzowy kasza
zielona fasolka
Środa
Biały ser
+ rzodkiewka
+ ogórek
+ szczypiorek
chleb/koktajl
w pracy/w przedszkolu/sałatka
Gulasz
Czwartek
Tosty
Dżem
Nutella
Miód/koktajl
w pracy/w przedszkolu/sałatka
Risotto z kolorowego ryżu
pierś z kurczaka w sosie z pieczarek
małe marchewki

2. LISTA

Jak mam już ułożony plan posiłków, zapisuję wszystkie produkty, które do danego dania są mi potrzebne. Sprawdzam w lodówce i w szafkach czy mamy te rzeczy, jeśli tak, wykreślam je z listy. Wiem, że może to wygląda jak kupa roboty. Tak naprawdę poświęcam temu kawałek jednego wieczoru, a potem mam z głowy wymyślanie na cały tydzień. Wieszam listę na lodówce i wszystko jest jasne.

3. ZAKUPY

Loguje się w Tesco. Ten wpis nie jest sponsorowany, polecam to, co sama sprawdziłam. W Krakowie mam jeszcze do wyboru Almę (drogo). W Warszawie dostarcza Auchan, od czytelniczek wiem też o markecie Jan, dostarcza też Piotr i Paweł, Leclerc. Polecam zawsze zacząć od wyboru terminu dostawy, żeby później zaoszczędzić sobie rozczarowanie. Dostawę wstępnie rezerwujesz na 2 godziny, więc masz spokojnie czas, żeby dokończyć zakupy. Masz wtedy pewność, że Twoje zapasy dotrą pod Twoje drzwi dokładnie wtedy, kiedy tego potrzebujesz. Koszt dostawy zależy od godziny i dnia i waha się od 4.98 zł (w dzień) do 9.98 zł (rano i w weekendy).

Tesco dostarcza zakupy od 8 rano w poniedziałek do 22 w niedzielę. Podany czas dostawy to blok dwóch godzin, np. 17-19. Dostawę zawsze masz w tym przedziale, czasami o równej 17, czasami o 18.55. Gwarantuję, że w tygodniu znajdziesz 2 godziny kiedy jesteś w domu.

Właściwie tylko pierwsze zakupy są czasochłonne. Później już zamawiasz swoje ulubione produkty i dodajesz tylko rzeczy, których potrzebujesz w danym tygodniu. Jak już wybierzesz wszystko to, co jest Ci potrzebne, sprawdź cała listę. Zmian w zamówieniu możesz dokonać do północy w dzień poprzedzający Twoją dostawę.

4. DOSTAWA

Jeśli Twój domofon czy dzwonek nie działa – zostaw takie instrukcje dla kierowcy. Unikniesz dodatkowego czasu oczekiwania. Kierowca przyjeżdża pod dom, jeśli nie otwierasz – dzwoni na numer, który podany był przy składaniu zamówienia.

W trakcie rozpakowania dostawy radzę Ci zerknać na daty ważności. Ja sprawdzam tylko mięso, ale możesz też sprawdzić nabiał i inne produkty. Jeśli coś Ci nie odpowiada – spokojnie możesz to w tym momencie oddać, zostanie odliczone od Twojego rachunku. W przypadku braku jakiegoś artykułu, sklep zaproponuje Ci zamiennik. Nie musisz go akceptować, jeśli Ci nie odpowiada. Płacisz tylko za artykuły, które w 100% odpowiadają Twoim oczekiwaniom i są takie, jak chcesz. Sklep zwykle bardzo się stara wybrać najlepsze artykuły (choć zdarzało mi się dostać w zamian za makaron do lasagne makaron nitki, hehe).

Jak już odłożysz rzeczy, z których chcesz zrezygnować, dostawca podliczy Twój rachunek. Płatność jest kartą, dostawca ma przy sobie terminal. Żegnasz miłego Pana, zakupy masz już w kuchni, rozpakowujesz i cieszysz się ulubioną rozrywką. Voila! Jak widzisz jest to dość proste.

Zalety zakupów on line:

  1. Oszczędzasz dużo czasu. Na dojazdach i powrocie z zakupów. Na parkowaniu. Na wędrówkach po dużym sklepie, na wybieraniu pośród stu tych samych rzeczy. Na staniu w kolejce do kasy. Na pakowaniu zakupów do samochodu, przenoszeniu ich do domu.
  2. Oszczędzasz siebie. Nie musisz nic dźwigać. Nie musisz się denerwować, że czegoś zabrakło, czy narzekać na tłumy i kolejki.
  3. Oszczędzasz pieniądze. Kupujesz tylko to, co naprawdę jest Ci potrzebne. Nie kuszą Cię promocje, słodycze i inne niepotrzebne, fajnie wyglądające, przyciągające Cię rzeczy.
  4. Nie marnujesz jedzenia. Ponieważ wcześniej masz plan co ugotujesz, kupujesz to, co zjesz i ile zjesz. Mniej wyrzucasz.
  5. Dbasz o swój komfort. Do wirtualnego sklepu jedziesz w ukochanych pantoflach i w miękkiej piżamie, nawet po północy, jeśli masz na to akurat ochotę.

Przekonałam Cię?

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:

  • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
  • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
  • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!