Książki dla dzieci, które pomagają w wychowaniu.

Jest mnóstwo fajnych książek na rynku. Niestety nie wiadomo, co wybrać, żeby książki były ciekawe i dla dzieci i dla dorosłych i jeszcze miały morał, zamiast ogłupiać. Z tymi morałami to jest tak, że zwykle bajki, które kupowałam, były za ciężkie. Smutne, trudne do zrozumienia, dużo treści, mało obrazków. Nic dziwnego, że dzieciom nie chciało się ich słuchać. W końcu po długich, a ciężkich, skompletowałam swoją subiektywną listę książek, które nie tylko bawią i uczą ale i pomagają w wychowywaniu dzieci i radzeniu sobie z trudnymi tematami. Moje dzieci mają pięć lat, myślę, że te książki spokojnie spodobają się dzieciom w przedziale 3-6.

Albert. Nie wiem, jak to się stało, że odkryłam Alberta po tylu dopiero latach! Poleciła mi go koleżanka, też mama i w dodatku polonistka. Alberta ja i dzieci pokochaliśmy miłością absolutną, od pierwszego wejrzenia. Albert po prostu jest taki, jak inne dzieci. Książka o tym, że Albert nie chce spać (Dobranoc, Albercie Albertsonie) jest dla mnie mistrzostwem świata. W swojej prostocie doskonała. Albert mieszka z tatą. Tata przed spaniem podaje picie, szczoteczkę, bo Albert zapomniał umyć zęby, w końcu nocnik, bo oczywiście chce się siku, zmienia pościel, bo Albert wylewa picie, czyta (bo “tata nigdy nie rozrabia i zawsze jest miły. Czasem aż za miły. Tak jak teraz: choć jest późno, czyta Albertowi piękną długą bajkę”), tropi lwa, który zdaniem Alberta na pewno ukrył się w szafie. I w końcu, kiedy Albert posyła tatę po misia, bez którego na pewno nie uśnie, tata ze zmęczenia pada i zasypia. Więc Albert przykrywa tatę i przestaje wołać, bo przecież “tata, który śpi, i tak nie przyjdzie. A jeśli wiadomo, że nikt nie przyjdzie, to po co wołać”? Historyjka, tak dobrze znana mi z autopsji, a na dzieci podziałała jak magia. Po czytaniu mówię teraz, że jestem już zmęczona i idę spać, żebym nie padła jak tata Alberta. Działa!!! Ta o spieszeniu się (Pospiesz się, Albercie) spowodowała, że kiedy ostatnio powiedziałam do gotowych już dzieci (!), że tylko jeszcze umyję zęby i możemy wychodzić, Dominik stwierdził “ojej mamo, jesteś jak ten Albert – tylko jeszcze to, tylko jeszcze tamto, pospiesz się, bo my już jesteśmy gotowi”. Coś pięknego. Za pomocą Alberta opanowałam dwie trudne kwestie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Basia. Dziewczynka żyje w normalnej rodzinie, takiej jak moja i Twoja. Nie chodzi w tiulach, a w zwykłym dresie. Jej mama po porodzie ma za dużo ciała, a tata bywa zmęczony po pracy. Basia ma wiele problemów, jak to dzieci, małych i dużych. Kupiłam książkę o tańcu, bo moje dziewczynki chodzą na balet. O alergii, bo dzieci mają w przedszkolu alergików i chciałam im to jakoś prościej wytłumaczyć. No i o telefonie, która mówi o dobrach materialnych. Książki o Basi bardzo dobrze się czyta, bo zachowano balans pomiędzy treścią, a rysunkami, który lubią moje dzieci. Mamy też bajkę o nowym braciszku, który pojawiając się w rodzinie, skradł uwagę mamy. Opowiadania są urocze i wciągające.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Mama Mu. Czyli o krowie, która ma marzenia, nie zna ograniczeń i jest optymistką. Cieszy się życiem i ciągle wymyśla dla siebie nowe rozrywki. Na przykład buduje domek na drzewie, jeździ na sankach, czy urządza wielkie wiosenne sprzątanie. Towarzyszy jej Pan Wrona, który jest malkontentem-gawędziarzem, we wszystkim wietrzącym podstęp, spisek i niewyobrażalną trudność. Oczywiście bajka napisana jest językiem dla dzieci. Dla mnie, wierzącej w czyny i optymizm, książka jest idealnym początkiem rozmów o tym co to znaczy chcieć.  OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Franklin. Czyli przygody żółwia i jego rodziny. Kupiłam te, które dotyczą problemów, z którymi aktualnie się zmagamy, czyli przepraszanie, dąsanie się, kłótnie. Książki są świetnie napisane, dobra długość (nie za krótkie, co groziłoby banałem i nie za długie, aby dzieci nie zniechęcać). Jest bardzo duży wybór.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Bajkowa drużyna. Książka napisana przez Kasię Klich, czytana i śpiewana przez znanych i lubianych. Płytę i książkę piłujemy już jakieś trzy lata. Rewelacyjne opowiadania np. Mysia kłótnia czytana przez Annę Dymną, czy Mała czarownica, w której Ryszard Kalisz nie chce być niebieskim słoniem. Świetna piosenka o brzydkich wyrazach, od których mówienia pochorowali się rodzice. Cukierkowa dieta oparta na słodyczach, która jednak za kilka dni się przejadła. Wspaniałe bajki i piosenki do czytania i słuchania.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kupa siku. Ja nie chcę do przedszkola. Głupi dzidziuś. Cykl trzech książeczek o króliczku Heniu wydawnictwa Dwie Siostry, które wydaje same rewelacyjne książeczki dla dzieci. Henio jest lekko nieposłuszny i krnąbrny, ale przy tym tak zabawny, że potrafimy czytać te książeczki kilka razy w kółko. Pierwsze książeczki, na których moje dzieci “załapały” czytanie jako dobrą rozrywkę i zaczęły słuchać. Teraz znają je na pamięć. Ja tylko czasami przewracam strony.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jak dobrze być żabką. Żabka ma przyjaciela. To książki dość smutne, ale piękna jest w nich historia i są bardzo ładnie wydane. Choć trudne, są napisane przystępnym językiem. W pierwszej żabka uświadamia sobie, że nie potrafi wielu rzeczy robić. Nie umie latać jak Kaczka, nie potrafi czytać jak Zając. Bardzo się martwi, dopóki nie uświadomi sobie, że najlepiej jest być sobą, bo każdy ma w sobie coś interesującego. Książka dla nas z wielu przyczyn istotna (dwa języki, dwa kraje, chłopiec i dziewczynki, którzy na pewnym etapie chcą siebie naśladować, trojaczki wrzucane do jednego wora, problem z indywidualnością, itp.).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pippi. Książka stara jak świat, ale nadal aktualna. Pippi nie ma rodziców, ale dobrze sobie radzi i ma niesamowite przygody. Cudnie wydana, kolorowa, zachwycająca. Minus: dzieci ćwiczą podnoszenie – siebie nawzajem i nas. Bo Pippi potrafi, Mamusiu!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Martynka. Czytam tylko na wyraźne życzenie, bo choć historyjki są długie, moje dzieci je uwielbiają. Mam zbiór opowiadań, które traktują dosłownie o wszystkim – Martynka jest w szpitalu, bawi się w teatr, robi krzywdę bratu, siedzi w domu z powodu długiej choroby. Polski tekst napisała Wanda Chotomska. Ilustracje też są bardzo ładne. Sama nie przepadam za tą książką, nie wiem dlaczego, bo Martynka jest bardzo miła. Może dlatego? To dziecko idealne. No ale moje dzieci bardzo ją kochają, więc czytamy. Jak widać po książce – stale. OLYMPUS DIGITAL CAMERAZ polecenia czytelników kupiłam książkę roku 2015 “Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych)”. Książka w zabawny sposób tłumaczy co się dzieje ze skarpetkami, które przecież wkładamy do prania parami, a wracają często pojedynczo. Historie są cudowne, na przykład ta o skarpetce, która wygrała casting, zdobyła rolę w popularnym serialu i została prawdziwą gwiazdą. Zachwyt i świetna zabawa. OLYMPUS DIGITAL CAMERAMam nadzieję, że spodoba się Wam nasza lista. Dajcie znać, jeśli są książki, które u Was w domu się sprawdziły. A może, tak jak my, kochacie Alberta?

Pamiętajcie, że dzieciom trzeba czytać (pisałam o tym tutaj). Przynamniej 20 minut dziennie. Dlatego warto szukać książek, których dzieci chcą słuchać.

Cyklicznie na blogu będą pojawiać się ilustracje do moich tekstów autorstwa Pauliny Jaśniak, malarki i ilustratorki mieszkającej w Londynie. Paulina pomaga w kreowaniu wspomnień, zajmuje się portretem i ilustracją, głównie o tematyce dziecięcej i rodzinnej. Prywatnie mama Erin. Jestem zachwycona jej pracami, zresztą sami sobie obejrzyjcie: BlogSklep; Instagram. Dzisiejsza ilustracja to piękny pomysł na mnie czytającą dzieciom. Dokładnie zwykle tak to wygląda!

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:i

    • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
    • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
    • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
    • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!