Wiele osób pyta mnie, dlaczego uczę dzieci języka angielskiego, skoro mieszkaliśmy blisko 3 lata w Australii i ich ojciec rozmawia z nimi po angielsku? Mam zawsze dla tych osób jedno pytanie, które ucina rozmowę. Czy polskiego uczyliśmy się w domu, od mamy i taty, czy jednak przez minimum 12 lat w szkole?

Czytaj dalej

Kręcąc się ostatnio po mieście zauważyłam, że jest mnóstwo osób, które są negatywnie, wręcz wrogo nastawione do dzieci. Mam dla nich mały komunikat. Przeszkadzają Ci dzieci? Masz pecha! 

Czytaj dalej

Jestem matką. Oprócz kilku cudownych chwil każdego dnia, w których to wszystko nabiera głębszego sensu, codziennie wydaje mi się, że nie da się zatrzymać lawiny obowiązków, a ja jestem jak chomik w kołowrotku.

Czytaj dalej

Kumpelka podesłała nowe miejsce na kulinarnej mapie naszego miasta. Czytam opis: „Lokal został otworzony z myślą o sąsiadach, dobrym winie i kawie, spontanicznych spotkaniach, wolnych sobotnich śniadaniach oraz chęci ożywienia życia towarzyskiego i kulturalnego w swojej dzielnicy”. Hahahahahahahahaha. Czyli nie dla mnie. Bo ja, od 8 mniej więcej lat, NIE WIEM co to są spontaniczne spotkania i wolne sobotnie śniadania.

Czytaj dalej