Australia płonie. 

Czuję się wywołana do tablicy, nawet ktoś mi napisał, że jestem pół Australijką, że prowadzę australijskiego bloga. Że przecież muszę próbować uspokoić, muszę zabrać głos. Cóż, nic z tych rzeczy. Na pewno nie jestem osobą, która odczuwa potrzebę komentowania absolutnie wszystkiego, bo nie prowadzę serwisu informacyjnego. Nie mam też ciśnienia, aby wypłynąć na kryzysie w Australii. Nie mam obowiązku publicznej żałoby, każdy z nas przeżywa to po swojemu. To, że kiedyś mieszkałam w Australii, absolutnie nie oznacza, że wiem lepiej, co się tam aktualnie dzieje i kto za to ponosi odpowiedzialność. 

Czytaj dalej

Każdy z nas w obliczu nowego roku stawia sobie jakieś cele. Chcemy podróżować, mniej pić, rzadziej sięgać po telefon, więcej oszczędzać, poświęcać czas rodzinie, chcemy zmienić pracę, schudnąć, więcej czytać, częściej odpoczywać, zapisać się na jogę i koniecznie zacząć biegać. Jednym słowem – chcemy być inni. Nie chcemy być już sobą, chcemy koniecznie zmienić się w lepszy model. Chcemy się dopasować. 

Czytaj dalej

Jestem z nas dumna. Patrzę na te święta i widzę wyraźnie, że coś się zmieniło. Coraz bardziej mamy odwagę żyć po swojemu. Czytaj dalej

Czy to wszystko kiedyś będzie miało jakieś znaczenie? Czytaj dalej