Tak sobie czasami słucham tej naszej matczynej paplaniny. O rany! Jakie to są głupoty! Ale, o dziwo, wszystkie doskonale wiemy jakie małe dramaciki się za tym kryją i co ten szyfr oznacza! Bzdury powtarzane przez matki. Czytaj dalej
Tak sobie czasami słucham tej naszej matczynej paplaniny. O rany! Jakie to są głupoty! Ale, o dziwo, wszystkie doskonale wiemy jakie małe dramaciki się za tym kryją i co ten szyfr oznacza! Bzdury powtarzane przez matki. Czytaj dalej
Mogę napisać, że zdrowia się nie docenia, dopóki się go ma. Mogę napisać, że życie jest piękne, ale od wypadków chroń nas Panie. Mogę napisać, że przecież to najgorsze? Nam? Nam nigdy. Nam się to nigdy nie przydarzy. Czytaj dalej
Zabrałam mamę na jej 60-kę do Bangkoku. W moich obszernych relacjach z tego wyjazdu pojawiały się różne obrazki, od szalonej jazdy w tuk-tuku, przez wiśniówkę pitą na tajskiej wyspie. Kobiety słały mi przeróżne wiadomości – od ale super, też tak robię z mamą, po – zazdroszczę, ze swoją mamą mało co mnie łączy. Pisałyście – poradź, napisz jak mieć z mamą fajną relację. Czytaj dalej