Nie chodzę do Kościoła i swoich dzieci do Kościoła nie prowadzę. Jeszcze niedawno chodziłam, brałam katolicki ślub, chrzciłam swoje dzieci. Obecnie od kilku już lat zwątpiłam w Kościół jako instytucję, a księża wydają mi się raczej ludźmi oderwanymi od rzeczywistości, których łączy zestaw bardzo nieciekawych cech – chciwość, zakłamanie, poczucie bezkarności, skrajna nietolerancja, molestowanie, pedofilia, mobbing. Czytaj dalej

Pisałam już miliony razy o tym, że diety cud nie ma. Cudem natomiast jest zrozumienie, że na sylwetkę i zdrowie pracuje się cały czas. I to nie oznacza wcale, że trzeba ze swojego jadłospisu raz na zawsze wykreślić pizzę i czekoladę, na śniadanie jeść wodorosty, na obiad szpinak, a na kolację… pić wodę. Diety cud nie ma, bo dobra dieta to po prostu zdrowy styl życia. Styl życia osoby rozsądnej, która słucha swojego ciała, które podpowiada – dwa, no może trzy kawałki pizzy zjem ze smakiem, ale całą, czyś Ty oszalała??? Bo wyrzygam! Czytaj dalej

Kiedy tylko opublikuję zdjęcie lub post, na którym jesteśmy tylko we dwójkę i NAWOŁUJĘ o konieczności, którą jest czas dla mamy i taty, pojawia się pod nim wiele głosów od osób, które twierdzą, że nie zawsze się da. Nie da się to może z wróbla zrobić kanarka, czas dla związku natomiast da się znaleźć i jest to zadziwiająco proste i… nic nie kosztuje! Czytaj dalej

Mam dwie córki. Mam też syna. I jak każdej matce, towarzyszy mi strach o moje ukochane dzieci. O ich zdrowie, samopoczucie, rozwój, przyszłość. Ten strach często ma bardzo konkretną twarz. Boję się ludzi, którzy mogliby moje dzieci skrzywdzić. I dlatego krew mnie zalewa na kolejne pedofilskie afery zamiecione pod dywan, bo to dobry człowiek jest, adoptował ze schroniska dwa kotki i opiekował się staruszką, tylko trochę się pogubił, próby wybielania księdza Stryczka, bo przecież no może i nawet mobbingował, ale miał piękny cel, musiał, bo presja, bo dedlajny, a przecież wiadomo, że pracownicy to zwykle śmierdzące lenie, a na produktywność nic lepiej nie działa jak ostry opierdol, biedny, zjadła go własna ambicja, a teraz jeszcze niewdzięczni się na niego uwzięli, usprawiedliwianie katowania kobiet, które jest tłumaczone „twardą ręką” męża, a w końcu uczenie małych dziewczynek, że skromność na pewno dużo lepiej zabezpieczy je przed gwałtem niż prowokująca go mini spódniczka. Czytaj dalej