Slow life pewnie dla każdego oznacza coś innego. Niektórzy znają to pojęcie tylko w teorii. Ja w końcu odnalazłam swoje slow life. Slow life, powolne życie, dolce vita. Nie wiem kiedy i jak to się stało dokładnie, bo był to proces, który w mojej głowie zachodził latami, ewaluował i kiełkował, aż w końcu nabrał siły, rozpędu i każdym centymetrem mojego ciała i każdą wolną myślą ujrzał światło dzienne.

Czytaj dalej

Dziś bawię się w złote myśli, będę jak ta Dagmara Coelho, a co! Czytaj dalej

Kiedy dobre matki bywają kiepskimi rodzicami? Ano często. Nie wiem czy jestem dobrą matką. Bo z tym jest jak w pracy. Możesz robić dziesięć razy coś dobrze i nikt Ci nie podziękuje. Ale jak raz zrobisz coś źle, dowiedzą się o tym wszyscy.

Czytaj dalej

Bunt dwulatka, bunt trzylatka, pięcio i ośmiolatka. Wszystkie to znamy, niektóre aż za dobrze. A bunt matki? Ktoś zna?

Czytaj dalej