Jak matce trojaczków chce się wstać o 6 rano z własnej, nieprzymuszonej woli? Takie pytanie pojawia się wielokrotnie, odkąd rozpoczęłam nowe wyzwanie. 28 dni intensywnych ćwiczeń, połączonych z eliminowaniem syfu z jadłospisu i stawianiem sobie codziennie celów. Zaczynam teraz 3 dni w tygodniu od sesji w parku. Wybrałam ćwiczenia o 6 rano, bo to aktualnie jedyna pora w całym tygodniu, kiedy jestem pewna, że mojemu mężowi nic w pracy nie wyskoczy, a moim dzieciom nic w szkole. To jedyna pora, kiedy zwyczajnie nikomu nie jestem potrzebna i moim czasem mogę dysponować dowolnie. Jest ciemno, aktualnie też już chłodno. Czy mi się chce? I o jak! Odpowiadam więc na pytanie jak zrobić, żeby Ci się chciało bardziej, niż Ci się nie chce?  Czytaj dalej

Matka płacze, ale matki zawsze płaczą. Bo nie wiedzą dokładnie, kiedy to się stało. Gdzieś może pomiędzy „królu mój, ty śpij, ty śpij”*, „żeby tylko nie wypluł”, a błaganiem w myślach „niech się tylko nie kłóci o rajstopy, jest za zimno”. Czytaj dalej

Czy istnieje granica ostrożności w przypadku bezpieczeństwa, zdrowia i życia naszych dzieci? Odkąd jestem mamą, towarzyszy mi strach. Boję się, że coś się moim dzieciom stanie, że ktoś je porwie, skrzywdzi. Często uświadamiam sobie, np. będąc na zakupach, że skanuję ludzi, którzy znajdują się koło mnie. To zupełnie absurdalny, paraliżujący momentami odruch. Jakbym w swojej głowie ważyła, czy facet w czapeczce z daszkiem to pedofil, czy porywacz. Czytaj dalej

Od razu sobie myślisz, że ta jedna rzecz, bez której nie przeżyjesz macierzyństwa, to pewnie kawa. Albo chusteczki nawilżane. A właśnie, że nie! Każdej młodej matce mówię, że macierzyństwa nie da się przeżyć bez wina! Tak, tak, można wzdychać z dezaprobatą, posądzać mnie o demoralizowanie czytelników, ale taka jest prawda! I to nie na dzieci wydasz najwięcej pieniędzy, a na wino, które pomoże ukoić skołatane nerwy. Czytaj dalej