Patrząc na teraźniejszy model rodzicielstwa doprawdy nie wiem, jak my, urodzeni w latach 70, czy też 80, przeżyliśmy. Jak przeżyliśmy dzieciństwo? Wszyscy mieliśmy przecież patologicznych rodziców, brakowało nam stymulujących rozrywek, a po szkole, zamiast na dodatkowe zajęcia, szliśmy ewentualnie na trzepak. Oczywiście po tym, jak już obraliśmy ziemniaki na obiad i wyrzuciliśmy śmieci. Czytaj dalej

Pizza na skróty? Ale jak to? A no tak. Ten przepis to najprostsza rzecz, jaką można zrobić w kuchni. Kto nie uwielbia pizzy? A jak powiem, że zajmie Ci maksymalnie 10 minut, jest pyszna na ciepło i na zimno, świetnie się nada do szkoły, do pracy, na imprezę dla dzieci i dla dorosłych, na wycieczkę, do samochodu i na piknik? Pisać dalej? 😉 Czytaj dalej

Czego Jaś się nie nauczy to… Jan nadrobi. Tak powinno brzmieć to stare przysłowie! Strasznie męczy mnie nagonka na rodziców, która powoduje, że za bardzo przejmujemy się szeroko pojmowanym rozwojem dzieci. Lepszy start, świetlana przyszłość, talenty, kariera, kreatywne to, rozwijające tamto. To wszystko od kołyski. Zupełnie, jakbyśmy zapomnieli, że większość ludzi na świecie jest zwykłymi zjadaczami chleba. I większość z nas wchodziła w dorosłość z wieloma brakami. I świetnie sobie radzimy.  Czytaj dalej

Każdy z nas ją zna. Albo była nią nasza własna matka, albo mama naszego ukochanego, a może babcia, a może mamy taką koleżankę. Męczennica. Wszystko sama, wszystkim pod nos podsunie, uprasuje, ugotuje, kupi to, co sobie wymarzą. Dla siebie nic. I tak bardzo się zapędziła w tym kołowrotku, że już inaczej nie umie. Dopóki się nie przewróci. I czasem, tylko czasem, żałuje. Zwykle wtedy, kiedy jest już za późno. Kiedy mąż odchodzi do innej, takiej w szpilkach i zadbanej, muzykę znającą nie tylko ze ścieżki dźwiękowej do „Krainy lodu”. Albo wtedy, kiedy dzieci wcale nie są wdzięczne za to, że „tyle dla Ciebie zrobiłam, tyle dla Ciebie poświęciłam”.  Czytaj dalej