Kiedy i jak odpieluchować dziecko? 

Nigdy nie czułam potrzeby pisania o odpieluchowaniu. Nie jestem specjalistą i nie chcę się na takiego kreować. Owszem, odpieluchowałam trojaczki (aż się prosi spytać jaka jest Twoja super moc, hehe). Ale ponieważ codziennie ktoś mnie o to pyta, a w ostatnim czasie pytania eskalowały, odpowiadam. Mam nadzieję, że komuś to, co napiszę, pomoże. Kiedy i jak odpieluchować dziecko? 

Kiedy odpieluchować dziecko?

Wtedy, kiedy dziecko i rodzice (!) są na to gotowi!

Jak odpieluchować dziecko?

Naturalnie! Pokazywać, wspierać i czekać! Na co czekać? Patrz wyżej!

Właściwie mogłabym skończyć już tutaj. Wydaje mi się, że my, rodzice, lekko oszaleliśmy. Zapominamy jak ważną rolę w życiu każdego człowieka odgrywa natura. Wszystko chcielibyśmy na wczoraj. I niestety, przenosimy te chore ambicje na dzieci. Najlepiej, żeby rodziły się z pakietem pięciu języków, umiejętnością czytania, pisania i jeżdżenia na rowerze. Wrodzoną otwartością, dyplomacją i zdolnościami przywódczymi także. Mimo tego, że wykazujemy się względną cierpliwością w przypadku podnoszenia główki czy siadania, już chodzenie i mówienie wprawiają nas w zakłopotanie. Dlaczego on milczy? Niech coś wreszcie powie! Nic dziwnego, że zapominamy, że sikanie jest bodaj najtrudniejszą do opanowania, ale jednak czynnością fizjologiczną! I jej przyspieszanie, wbrew gotowości dziecka, może mu zwyczajnie zaszkodzić! Kiedy i jak odpieluchować dziecko staje się naszą zmorą i katorgą.

Zanim więc zaczniesz…

Zanim spytasz matki, czy jej dziecko już sika na nocnik…

Zanim skrytykujesz, że za wcześnie lub za późno…

Pamiętaj!

Nie ma jednej uniwersalnej metody odpieluchowania dziecka.

Po prostu nie istnieje instrukcja obsługi dziecka, więc i punkt z odpieluchowaniem nie jest jednym z jej rozdziałów.

Nie istnieją twarde wytyczne, kiedy dziecko powinno pozbyć się pieluch. Optymalnie jest to około 24 miesiąca, ale są dzieci, które załapią temat kilka miesięcy później, a są i takie, które dopiero po zdmuchnięciu 3 świeczek na torcie. W moim małym domku między dziećmi było w tym przypadku aż 6 miesięcy różnicy i wbrew specjalistom, to chłopak pierwszy załapał!

Najlepsze podejście to połączenie obserwacji dziecka i (tak, tak!) gotowości rodziców. Odpieluchowanie to stres. Dla rodziców (nie zliczę ilości nocnych prań, przebierania na mieście, przesikanych fotelików, łóżek, mokrej podłogi, dywanu, swoich spodni) i niestety dla dziecka, bo często nie potrafimy zupełnie pozbyć się kar, wyrzutów, przymusu, nawet przemocy w stosunku do dziecka, któremu mimo naszych usilnych tłumaczeń i starań, nadal zdarzają się wypadki.

Odpieluchowanie wiąże się z czynnością fizjologiczną. To nie jest olimpiada (to jest też świetna odpowiedź dla wszystkich, dla których toaleta Twojego dziecka i (było nie było) jego intymne sprawy, są tematem do rozmowy i niewygodnych pytań). Szybsze opanowanie nocnika nie gwarantuje dziecku Oskara, a matce Nobla. Zbyt wczesne, jak i zbyt późne, odpieluchowanie niosą za sobą negatywne konsekwencje. Więc jeśli nawet odpieluchujesz swoje dziecko przed skończeniem roku i dostaniesz tytuł Matki Roku, może się okazać, że robisz swojemu dziecku krzywdę.

Kluczem do sukcesu przy odpieluchowaniu jest naturalna gotowość dziecka.

Możliwe, że objawi się bardzo wcześnie, szczególnie u dzieci posiadających starsze rodzeństwo lub mających silną potrzebę naśladowania, czy wrodzoną ciekawość. Naturalna potrzeba oznacza, że dziecko SAMO wykazuje zainteresowanie tematem, siada na nocniku, odnosi pierwsze sukcesy. Nie ma to nic wspólnego z wymuszaniem i karaniem.

Nie porównuj siebie i dziecka do nikogo. Każdy człowiek jest inny! Poza tym w życiu rodzica już tak jest, że podczas gdy próbujesz swoje dziecko oduczyć grzebania w sedesie, dzieci obcych osób czytają już Harry’ego Pottera w oryginale, ich kupa nie śmierdzi, a matki wyglądają jak milion dolarów. Nigdy nie wygrasz. Cudze dzieci zawsze będą coś robić szybciej, lepiej, więcej. To już jest nasze rodzicielskie zboczenie i dzika chęć pochwalenie się potomkiem.

Co więc robić? Czekać! Obserwować! Jestem pewna, że mając dwoje oczu, uszy i otwarty umysł, dostrzeżesz bez problemów moment, w którym Twoje dziecko da Ci wyraźny sygnał, że jest gotowe na przygodę z sedesem i porzucenie pieluch. Nie martw się opinią innych, poradnikami i specjalistami. Jeśli masz wątpliwości, spytaj lekarza (ale nie doktora Google). Jeśli postąpisz rozsądnie, kierując się naturą, zaoszczędzisz sobie i dziecku mnóstwo stresu.

Powodzenia!

P.S. Moje trojaczki zaczęłam przyzwyczajać do toalety, kiedy skończyły 2 lata i bardzo zapragnęły mieć nocnik (wg zaleceń pediatrów z Australii nie powinno się tego robić wcześniej ze względu na budowę układu moczowego, stopień rozwoju zwieraczy i przesłanki psychiczne). Nie udawało się, więc zaprzestaliśmy prób. Odpieluchowałam dopiero, kiedy miały 2.5 roku. Syn załapał w kilka dni, dziewczynki jedna w dwa tygodnie, druga w pół roku! Jeszcze blisko rok zakładaliśmy pieluchę na noc dwójce z trójki dzieci. Do dziś (5 lat) jednemu z dzieci zdarzają się wypadki nocne, czasami dwukrotnie w ciągu jednej nocy. Byłam u 5 specjalistów zbadać temat (pediatra, usg, nefrolog, urolog, psycholog). Trafiłam dobrze, bo każdy, wykluczywszy ograniczenia zdrowotne, poradził to samo – czekać! Samo minie, to normalne. Na mojej małej próbce widać wyraźnie, że dzieci są po prostu BARDZO RÓŻNE! Nawet te, które mają te same geny i urodziły się w jeden dzień! Także dystans, kochani, dystans. To TYLKO dzieci. I AŻ dzieci!

Zdjęcie źródło: pixabay.

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:i

    • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
    • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
    • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
    • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!