Kilka rzeczy w moim życiu kuleje. Brakuje mi pewności siebie, czasami konsekwencji, bywam czepialska. Ale jedną rzecz opanowałam do perfekcji. Jestem mistrzynią asertywności. Odkąd nauczyłam się trudnej sztuki mówienia „nie”, żyje mi się zdecydowanie lepiej. Z ludźmi, ale przede wszystkim z samą sobą. Ale ile rzeczy trzeba mieć w dupie, to się w głowie nie mieści! Czytaj dalej