Czuję się trochę w obowiązku napisać ten post. Najlepszą decyzją 2019 roku był nasz kochany psiur, samoyed (w skrócie: sammy) Milo (czytaj Majlo). Odkąd go mamy, stale ktoś mi się chwali, że też sobie kupił wymarzonego pieska. Dla nas był to strzał w dziesiątkę, jesteśmy wszyscy zakochani po uszy, dziś złapałam męża jak się z nim ściskał o poranku, a dzieci po weekendzie u babci lecą na łeb i na szyję głaskać i tulić. Bratu wyliczają każdy kęs, ale psu to by sobie odjęli, a jemu dali. Ale to nie zawsze tak musi być, a pies to decyzja na wiele, wiele lat. Możliwe, że nie dla Ciebie, możliwe, że nie dla Twojej rodziny. Zanim przygarniesz lub zanim kupisz psa – przeczytaj, na świeżo, moje obserwacje z życia z psem przez ostatnie kilka miesięcy. Czytaj dalej