Woda kokosowa – o co tyle hałasu? Jestem bardzo ostrożna w stosunku do wszelkich nowych „doniesień” odnośnie żywienia, leków, suplementów, diet. Lubię nowinki, ale zwykle zadziwia mnie popularność i moda na coś. Przykładem niech będzie olej kokosowy, pudding chia, czy dieta keto. Po jakimś czasie okazuje się, że jasne – można, ale z umiarem, bo w nadmiarze może wręcz zaszkodzić. Podobnie podeszłam do wody kokosowej. Nagle się okazało, że trzeba ją pić, modnie jest mieć ją w lodówce i nosić ze sobą na trening. Prawdziwy lans, bo przecież droga i polecana przez TE trenerki. Czytaj dalej