Jedna z moich córek nie została zaproszona na urodziny koleżanki z klasy. Urodziny, na które zaproszenia były rozdawane jawnie i na długo przed imprezą było wiadomo, kto idzie, a kto nie. O rany rany, ale jak to? Mój bombelek pominięty? Pomyślałam sobie, wybierając numer telefonu do matki, której miałam ochotę solidnie nawrzucać. Co ona sobie myśli? Jak tak mogła! Jak można taką przykrość robić dzieciom! Czytaj dalej