To nie rodzice chodzą do szkoły, a dzieci. No ale ja na przykład pomagam moim dzieciom odrabiać zadania. O rany, to trochę za dużo powiedziane. Raczej staram się pomóc, jeśli coś jest niejasne. Naprowadzam na tok myślenia, kiedy widzę, że delikwent błądzi. Sama przecież pytam, kiedy czegoś nie wiem. Czytaj dalej

Witaj szkoło! Juppi, to już wkrótce, wrzesień zbliża się nieubłaganie. I dla moich dzieciaków w tym roku 2 wrzesień to będzie wielki dzień. Początek drugiej klasy, nowa Pani, nowi koledzy, nowa szkoła. Z podekscytowania wszyscy przebierają nóżkami. I ja też. Nie tylko z nerwów, jak sobie poradzą, czy szkoła okaże się fajna, ale też ze względu na zakupy, aaaaaa, szkolna wyprawka! Bo ja to jestem papiernicza wariatka! Czytaj dalej