Odkąd zostałam mamą, ubolewam najbardziej nad brakiem czasu. Ty też nie masz czasu? Znalazłam sposób, który pokochasz. Tak, jak ja. Nie chodzi mi nawet o czas dla dzieci, na pracę, czy obowiązki. Chodzi mi o czas dla siebie, na smakowanie życia. Chciałabym móc czasami bez żadnych wyrzutów sumienia robić to, co wpisuje się w moją definicję szczęścia. Nie tylko najlepiej jak umiem dbać o moich bliskich, ale i w rytmie powolnego życia poleżeć z maską na twarzy i książką w ręce w wannie, rozkoszować się kieliszkiem bursztynowego shiraz, owinięta miękkim kocem czytać fascynujące książki, mieć czas na zwykłe nic nie robienie, którego w erze przed dziećmi zupełnie nie potrafiłam docenić. I żeby mi nic w uszach nie dudniło, że jeszcze nie zrobione, nie ogranięte, nie dopięte, a ja tu bezczelnie beztrosko sobie leżę. Czytaj dalej