Mam takie przeświadczenie, że jestem Wam winna coś lekkiego. Uchylam rąbek naszego rodzinnego życia i napiszę Wam coś prywatnego. Czytaj dalej

Liczę się z konsekwencjami, jakie mogę ponieść po publikacji tego postu, masowymi odlubieniami i hejtem. Ale dostaję tyle wiadomości, że czuję się w obowiązku po prostu to napisać. Dziecko to nie tylko lukier. To także kupa i blizna na czole. Czytaj dalej

Śpię teraz do której chcę, piski radości z powodu weekendu nie wyciągają mnie z łóżka o świcie w sobotę. Już nie pamiętam jak to było spędzić cały poranek chichocząc pod kocem. Miękkie ciałko już mnie nie grzeje, kiedy w pustym domu piję kawę, słuchając przeraźliwej ciszy. Czytaj dalej

Zdarzyła mi się taka sytuacja  – zachowujące się niewłaściwie własne dziecko na oczach czterech starszych Pań wzięłam na stronę i spokojnie, aczkolwiek stanowczo wytłumaczyłam mu, dlaczego źle się zachowuje. Kiedy zadowoleni, po dojściu do kompromisu, wracaliśmy na plac zabaw, usłyszałam w oddali „A bo to teraz tak wychowują, bezstresowo. Nie to, co w naszych czasach, człowiek w dupę dał i był spokój”.  Czytaj dalej