Zdarzyła mi się taka sytuacja  – zachowujące się niewłaściwie własne dziecko na oczach czterech starszych Pań wzięłam na stronę i spokojnie, aczkolwiek stanowczo wytłumaczyłam mu, dlaczego źle się zachowuje. Kiedy zadowoleni, po dojściu do kompromisu, wracaliśmy na plac zabaw, usłyszałam w oddali „A bo to teraz tak wychowują, bezstresowo. Nie to, co w naszych czasach, człowiek w dupę dał i był spokój”.  Czytaj dalej