Moje dzieci produkują codziennie po kilka prac plastycznych. Wycinanki, malowidła, zaproszenia. Zachęcam, chwalę i wspieram, ale gdzie to wszystko wieszać? Przydałaby się galeria prac małego artysty. Taka, żeby można było podziwiać, żeby to się po podłodze nie walało i żeby jeszcze można lodówkę od czasu do czasu zlokalizować, zanim przykryje ją tapeta rozmaitych prac. Podejrzewam, że w każdym domu przydarzył się mini dramat, kiedy coś nieopatrznie wylądowało w koszu, a maluch sobie za trzy dni przypomniał, że ta czarna plama, którą wyrzuciliśmy, to przecież była najważniejsza na świecie mrówka. Czytaj dalej