Kolejny wielkanocny zagraniczny wyjazd za nami. Kolejny udany. Moje dzieci są w takim momencie swoich nastoletnich lat, że bardzo poszukują towarzystwa. A my próbujemy im to ułatwić. Trochę tylko egoistycznie, bo przecież na urlopie dużo milej jest czytać książkę, niż być żywym programem animacyjnym dla znudzonej panny. Trochę zazdroszczę moim dzieciom.