Czy telefony szkodzą dzieciom?

Czy telefony szkodzą dzieciom? Kiedy kupić dziecku pierwszy telefon? Czy promieniowanie wytwarzane przez telefon powoli nas zabija? Jak mądrze ustawić limity czasu spędzanego na telefonie? Każdy rodzic prędzej czy później będzie miał takie dylematy. Zebrałam kilka Waszych pytań, które i ja sama sobie czasami zadaję i kiedyś już szukałam na nie najlepszej odpowiedzi. Jaki wpływ na zdrowie dzieci mają smartfony? Czy telefony szkodzą dzieciom? Telefony i sieć komórkowa same w sobie nie mają wpływu na zdrowie dziecka. Naukowcy są jednak zgodni – dzieci, które bez umiaru korzystają z telefonów, mają problemy z koncentracją i są nadpobudliwe. Nie mówiąc już o tym, że mając ciągle zapewnioną rozrywkę, nie potrafią same sobą się zająć. Takie samo zjawisko obserwowane jest w przypadku nadmiernego oglądania telewizji przez dzieci – negatywny wpływ na zachowanie mają przede wszystkim treści pobudzające zmysł wzroku i słuchu. Nie ma to natomiast żadnego związku z falami radiowymi wykorzystywanymi w telekomunikacji, a telefony komórkowe jako urządzenia są całkowicie bezpieczne, zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Wyniki największego badania wpływu fal radiowych na słuch, przeprowadzone również z udziałem 52 680 dzieci, nie wykazały związku pomiędzy wadami słuchu, a promieniowaniem elektromagnetycznym telefonu komórkowego. Jak mądrze ustawić limity czasu na telefonie?  U nas w domu dzieci w roku szkolnym mają ustawiony limit i korzystają z telefonu godzinę dziennie (w wakacje 2 godziny). Nie zabierają go do szkoły, bo i tak nie wolno, a na razie ojciec ich do szkoły zawozi, a ja ich odbieram, więc nie ma potrzeby kontaktu. Właściwie zdarzają się dni, kiedy nawet tej godziny nie mają. Aby rano nie było poślizgu w sprawnym wyjściu z domu i żeby nas nie budzili w weekend o 4, telefony do godziny 8 są zablokowane, a dzieci o 7 wychodzą do szkoły. Ponownie telefony blokują się od 20. Czyli po 20 nie można korzystać z netu, można jedynie zadzwonić na 112, do mamy i taty, ze względów bezpieczeństwa. Nie ma siedzenia po nocach na telefonie. Z tego względu ja zdecydowałam się kupić dzieciom telefony z systemem iOS, które kontrolujemy za pomocą naszych telefonów, korzystając z wbudowanego narzędzia. W taki sposób ustawiamy czas bez ekranów, limity czasu w danej aplikacji, ograniczamy treść i prywatność blokując nieodpowiednie treści. W taki sposób możemy nawet ustawić dziecięce telefony, aby nie wysyłały położenia. Wszystko to jest zabezpieczone kodem, który oczywiście znamy tylko my, rodzice. Moje dziecko codziennie się ze mną kłóci, przegaduje, mamo, jeszcze chwilę, jeszcze do kończę grę, jeszcze 5 minut bajki, mam dość, co robić? To dlatego u nas to zostało ograniczone godzinowo i dzieci same zarządzają swoim czasem, który dostały na telefon. Nie ma codziennych fochów i negocjacji, bo zasady są proste i zrozumiałe dla wszystkich. Po godzinie telefon po prostu się wyłącza. Czy skoro nakładamy dzieciom ograniczenia czasowe na telefon, sami też powinniśmy je mieć? Według mnie wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Ja musiałam swoim dzieciom wytłumaczyć na czym polega moja praca, a skupia się głównie na obecności w Mediach Społecznościowych. Mam nielimitowany czas pracy, co za tym idzie zdarza mi się odpowiadać na maila w weekend, a post pisać na leżaku na basenie w trakcie wakacji. Tłumaczę więc dzieciom, co robię i kiedy. Korzystnym dla wszystkich będzie ustawienie czasu bez elektroniki i niech wtedy będzie on przestrzegany przez wszystkich. Na przykład na czas wspólnych posiłków, grania w planszówki, czytania książek, nauki, czy zabawy na świeżym powietrzu. Dzieci nas naśladują. Jeśli sami cały dzień spędzamy na telefonie, będą chciały robić to samo. Warto o tym pamiętać. Jak bardzo jako rodzice powinniśmy ingerować w treść tego, co nasze dzieci robią na telefonie? A czy nam, dorosłym, ktoś mówi, że serial, który oglądamy, jest debilny? Ano nie, nawet jeśli tak naprawdę jest. Trudno jest nam zrozumieć, co dzieci widzą w Dzienniku Cwaniaczka, czy Pokemonach. I dobrze, dzielą nas przecież lata świetlne upodobań! O ile dobrze ustawimy kontrolę rodzicielską – to znaczy zastrzeżemy treści, jakie mają do naszego dziecka nie docierać, nie ma powodu do nadmiernej inwigilacji treści. U mnie w domu ważne są rozmowy na ten temat, bo wiadomo, że prędzej czy później dziecko znajdzie się przed ekranem, w którym takiej kontroli nie będzie i zobaczy treści dla siebie niedozwolone. Sama chyba bym prychnęła, gdyby ktoś mi powiedział – a teraz wszystko Ci Dagula zablokuję, jak chcesz coś obejrzeć, to masz tu kanał naukowy. Aha. Traktujmy dzieci jak siebie. Moje dzieci na telefonie słuchają muzyki, czytają lektury, grają w gry i oglądają filmy, seriale i programy w stylu “5 minute craft”. Czy telefony mają wpływ na jakość snu ze względu na promieniowanie jakie emitują? Kiedyś wierzyło się w to, że telefony szkodzą dzieciom i dorosłym, bo wytwarzają jakieś promieniowanie, ale nie jest to prawdą. Wszystkie domowe urządzenia podłączone do prądu wytwarzają promieniowanie. Na szczęście na producentów urządzeń elektrycznych są nakładane tak restrykcyjne normy, że promieniowanie nie przekracza dopuszczalnych limitów, są więc totalnie bezpieczne. Lepiej jednak na noc odłożyć wszystkie sprzęty. Ekran telefonu emituje światło niebieskie, które hamuje produkcję melatoniny w czasie, kiedy poziom tego hormonu zwykle powinien rosnąć. Światło pobudza nasz mózg, który zamiast odpoczywać, dostaje informacje, że jest jasno, jest dzień, więc pora wstawać. Według wyników badań osoby, które spędzają więcej czasu przy swoich smartfonach, szczególnie przed snem, śpią krócej, mniej przy tym wypoczywają i potrzebują więcej czasu, by zasnąć. Deficyt i zła jakość snu mogą być przyczynami wielu poważnych chorób. Każdy z nas doświadczył sytuacji, kiedy a chwilę zerknął w telefon, a odłożył go po dwóch godzinach. Telefon, z którego nie korzystamy nie „promieniuje”. Fale elektromagnetyczne emituje jedynie w momencie pobierania danych czy informowania nas o przychodzącym połączeniu, wiadomości. Poranne wyczerpanie może być efektem złego snu i zbyt późnego zaśnięcia, a nie promieniowania.  Ja na przykład nie biorę telefonu do sypialni. Mam zwykły, analogowy budzik. Są takie, serio. Dzięki temu ostatnią rzeczą, jaką widzę przed snem jest zwykle książka, mój mąż lub gwiazdy. Pierwszą rzeczą też zwykle jest mąż, dzieci, pies, niebo, ekspres do kawy, lustro, itp. Nie telefon. Nie mam pokusy, kiedy coś mnie w nocy obudzi aby zerkać w ekran. Ktoś niby patrzy na godzinę, a nagle okazuje się, że spędził 2h przerzucając … Czytaj dalej Czy telefony szkodzą dzieciom?