Zawsze dbałam o siebie. Od wielu lat wiem, że co włożę, to wyjmę. I nie chodzi o zrywy przed wiosną, czy na lato, czy nawet te nieszczęsne noworoczne postanowienia. Od kilku lat czytam składy, analizuję, słucham swojego organizmu. Wiem, że to, czym karmię swoje ciało, to jakość skóry, włosów, ale i energii. Trochę jak z paliwem – na tym lepszym dalej zajedziesz i silnika nie zarżniesz. Czytaj dalej